Konrad Bukowiecki: Igrzyska to impreza magiczna, cuda się zdarzają

Inne
Konrad Bukowiecki: Igrzyska to impreza magiczna, cuda się zdarzają
fot. Polsat Sport
Konrad Bukowiecki poleciał na swoje drugie igrzyska olimpijskie

Konrad Bukowiecki opowiedział o ostatnich dniach przed wylotem na igrzyska olimpijskie w Tokio. Przygotowanie kulomiota do najważniejszej imprezy sportowej zakłócił uraz, na szczęście dobra dyspozycja powoli wraca, a optymizm zawodnika nie opuszcza. - Igrzyska to impreza magiczna, cuda się zdarzają. W moim przypadku na taki cud liczę. Wierzę, że w Tokio będzie wysyp medali dla Polski - powiedział aktualny wicemistrz Europy.

Bukowiecki od dłuższego czasu nie startował, bo leczył uraz. Później nadrabiał zaległości w Centralnych Ośrodkach Sportu w Cetniewie i w Spale.

 

- Jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że do samego startu będzie bardzo dobrze. Ostatnie tygodnie przebiegły pod znakiem jednej wielkiej rehabilitacji i treningu zastępczego. Próbowałem nadrabiać swoje słabsze strony, no i zobaczymy na ile mi to pomogło. Nie zabraknie mi świeżości i dynamiki, bo bardzo dużo pracowaliśmy nad szybkością i dynamiką. Po ostatnich treningach, nawet już tych rzutowych, bo przez długi czas nie mogłem pchać kulą, widzę, że fajnie to zaczyna wyglądać.

 

ZOBACZ TAKŻE: Polscy siatkarze już w wiosce olimpijskiej

 

To, że kulomiot jest w dobrym nastroju słychać było w odpowiedzi na pytanie, czego w Tokio obawia się najbardziej. Efektów niedawnej kontuzji, obostrzeń związanych z pandemią czy może pustych stadionów?

 

- Najbardziej obawiam się tych kartonowych łóżek, chociaż czytałem, że mają wytrzymałość do 200 kilogramów. Nie jestem jeszcze aż tak gruby. Wydaje mi się, że będzie w porządku - żartował zawodnik. - Będą to jednak dziwne igrzyska, miejmy nadzieję, że już ostatnie takie. Jednak my jesteśmy od roboty, jedziemy tam robić swoje i nie możemy zważać na to, czy będą kibice na trybunach, czy będziemy się mogli przemieszczać, czy będziemy mogli pozwiedzać. To są sprawy drugorzędne. Najważniejsze, by dać z siebie wszystko, powalczyć i już samo bycie olimpijczykiem jest wielkim honorem, wspaniałą sprawą i wielkim wydarzeniem w życiu sportowca - dodał.

 

Bukowiecki przyznał, że lekkoatleci to najmocniejsza ekipa wśród polskich sportowców, nie chciał jednak zdradzić, kto jego zdaniem w Tokio zdobędzie medal.

 

- Kibicujemy sobie nawzajem, chociaż w tym roku będzie to wyglądało zupełnie inaczej. Nie będziemy mogli być na stadionie w roli kibiców i wspomaga naszych kolegów. Trzymamy jednak za siebie kciuki i mamy nadzieję na jak najwięcej medali. Nie chcę wypowiadać się na temat szans medalowych, bo mógłbym kogoś pominąć i ktoś mógłby się na mnie obrazić. Dyplomatycznie odpowiem, że te typy, które widać w mediach, to ja się pod nimi podpisuję. Liczę też na jakieś niespodzianki i na to, że forma u wielu polskich sportowców wystrzeli w tym momencie, w którym powinna i będziemy mieli wysyp medali. Tego życzę sobie i swoim kolegom z drużyny - zakończył Bukowiecki.

 

Eliminacje pchnięcia kulą mężczyzn rozegrane będą 3 sierpnia, finał dwa dni później.

Rozmowa z Konradem Bukowieckim:

A. Szutenberg, WŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie