Prezes Trefla Gdańsk: Wiedzieliśmy, że nie mamy szans zatrzymać tego siatkarza

Siatkówka
Prezes Trefla Gdańsk: Wiedzieliśmy, że nie mamy szans zatrzymać tego siatkarza
fot. Cyfrasport
Marcin Janusz zagra w Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, a w jego miejsce Trefl pozyskał Lukasa Kampę.

– Wiedzieliśmy, że nie mamy szans zatrzymać Marcina Janusza, który już w zeszłym roku bliski był odejścia do drużyny z Warszawy. Pozyskanie Lukasa Kampy to, podobnie jak w zeszłym roku przejście Mariusza Wlazłego, pewna niespodzianka – powiedział Dariusz Gadomski. Prezes Trefla Gdańsk zapewnił, że w zespole nie ma przypadkowych siatkarzy i klub dokonał świadomych, przemyślanych i zgodnych z budżetem wyborów przed zbliżającym się sezonem PlusLigi.

– Gracze, których mamy w zespole, to były nasze świadome, przemyślane i zgodne z budżetem wybory. Razem z trenerem Michałem Winiarskim zamierzaliśmy zachować szkielet drużyny, dlatego w pierwszej kolejności chcieliśmy zatrzymać zawodników, którzy w poprzednim sezonie występowali w Treflu. Nie było to proste, bowiem w listopadzie i grudniu cześć chłopaków miała w głowie rozmowy z innymi klubami, a nie granie. Później przystąpiliśmy do kontraktowania nowych siatkarzy – wyjaśnił Gadomski.

 

Zobacz także: Poznaliśmy kolejnych uczestników MŚ siatkarzy 2022

 

Najważniejsza zmiana zaszła na pozycji rozgrywającego. Marcin Janusz trafił do Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, a w jego miejsce pozyskano Lukasa Kampę, który od 2016 roku występował w Jastrzębskim Węglu. W ostatnim sezonie Niemiec wywalczył z tą ekipą mistrzostwo Polski.

 

– Wiedzieliśmy, że nie mamy szans zatrzymać Marcina Janusza, który już w zeszłym roku bliski był odejścia do drużyny z Warszawy. Pozyskanie Lukasa Kampy to, podobnie jak w zeszłym roku przejście Mariusza Wlazłego, pewna niespodzianka. Niemiecki rozgrywający sam chciał jednak trafić do Trefla i jestem przekonany, że to dobry strzał. Kampa, Wlazły, a także Mateusz Mika to również dobry przykład dla młodych zawodników – ocenił.

 

Prezes gdańskiego klubu jest przekonany, że kolejny postęp zrobią młodzi siatkarze. Jak chociażby środkowi Jordan Zaleszczyk i Karol Urbanowicz, którzy przygotowują się z reprezentacją Polski do zaplanowanych na przełomie września i października we Włoszech i Bułgarii mistrzostw świata do lat 21.

 

– W naszym zespole siatkarze rozwijają się, konsekwentnie chcemy również stawiać na własnych wychowanków. Mamy w drużynie kilku chłopaków z gigantycznym potencjałem jak Bartek Lipiński, Kewin Sasak, czy Łukasz Kozub. Rywalizacja trwa i każdy będzie miał swoje pięć minut oraz możliwość przekonania trenerów kadry, że warto na nich postawić. Kto rok temu myślał, że Karol Semeniuk pojedzie na igrzyska? Ten zawodnik miał świetny sezon w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle przypieczętowany triumfem w Lidze Mistrzów – dodał.

 

Gadomski ocenia, że pod względem budżetu jego klub plasuje się w lidze na ósmej-dziewiątej pozycji. Zapewnia jednocześnie, że jest on stabilny i Trefl ma zapewnione finansowanie na wszystkie zaplanowane działania.

 

– Na razie nie chciałbym składać żadnych sportowych deklaracji. W poprzednim sezonie wiele mogliśmy mówić i marzyć, a z powodu koronawirusa mieliśmy 40 dni wycięte z przygotowań, przez co pod koniec rozgrywek zabrakło nam pary. W pewnym momencie nasz zespół zamyka się w szatni i sam wyznacza sobie cel. Tuż przed startem ligi ja również usiądę i porozmawiam z trenerem. Trefla wszyscy lubią oglądać i nie chcemy, aby to się zmieniło. Jestem przekonany, że jeśli okres przygotowawczy przepracujemy bez niespodzianek i kontuzji, wyniki przyjdą same – podsumował. 

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie