Memoriał Sidły: Triumf medalistów olimpijskich Anny Kiełbasińskiej i Dariusza Kowaluka w Sopocie
Medaliści igrzysk w Tokio w sztafecie 4x400 m Anna Kiełbasińska i Dariusz Kowaluk wygrali swoje konkurencje podczas 24. Memoriału Janusza Sidły w Sopocie. Reprezentantka miejscowego SKLA triumfowała na 100 m, a lekkoatleta AZS AWF Warszawa okazał się najlepszy na 400 m.
14 sierpnia w szwajcarskiej miejscowości La Chaux-de-Fonds srebrna medalistka olimpijska w kobiecej sztafecie 4x400 m poprawiła rekordy życiowe na 200 oraz 400 metrów - uzyskała, odpowiednio, 22,76 oraz 50,38. Wynik na 400 m to drugie osiągnięcie w historii polskiej lekkoatletyki.
ZOBACZ TAKŻE: Polskie olimpijki zostały Ambasadorkami Województwa Lubelskiego
31-letnia zawodniczka zamierzała w poniedziałek w Sopocie "rozprawić się" także ze swoim najlepszym rezultatem na 100 m - w czerwcu 2015 roku w Bydgoszczy zanotowała 11,34.
Kiełbasińska wygrała zarówno eliminacje jak i decydujący bieg. Uzyskała w nich zbliżone wyniki – najpierw 11,43, a następnie 11,44. Druga była Niemka Jennifer Montag - 11,62, a trzecia Dunka Mathilde Kramer - 11,68.
Sprinterki rywalizowały jednak w niesprzyjających warunkach – było dość zimno, a w finale lunął ulewny deszcz.
- Cieszę się ze zwycięstwa i z tego, że pokazałam się z dobrej strony. Wszystko wyszło znakomicie, poza pogodą. Niestety, zawsze kiedy jestem w formie w Sopocie, to pada deszcz. Trochę żałuję, bo także na 100 m znajduję się w super dyspozycji, a było chłodno, lało i biegliśmy w dodatku pod wiatr, a zbieg tych czynników to dla sprintera najgorszy z możliwych scenariuszy. Przy osiągniętym w tych warunkach wyniku 11,43 mogę z rękę na sercu powiedzieć, że byłam przygotowana na 11,20 – stwierdziła.
Na 400 m triumfował Kowaluk. Mistrzowi olimpijskiemu w sztafecie mieszanej 4x400 m zmierzono 45,96. Drugi finiszował Duńczyk Gustaw Nielsen - 46,69.
- Warunki nie były sprzymierzeńcem szybkiego biegania, ale liczyłem, że uda mi się "złamać" 46 sekund. I z ledwością zdołałem tego dokonać. To był jednak samotny bieg. Miałem co prawda na plecach jednego zawodnika z rekordem życiowym poniżej 46 sekund, jednak jeśli chciałem powalczyć dzisiaj o jakiś dobry rezultat, to musiałem liczyć tylko na siebie – skomentował sprinter stołecznego klubu.
25-letni zawodnik jest zadowolony z zaprezentowanej dyspozycji.
- Ten wynik mnie satysfakcjonuje, bo to mój trzeci najszybszy bieg w życiu. Udowodniłem też, że w trudnych warunkach potrafię sobie poradzić. Jestem wciąż głodny biegania i chcę wycisnąć z tego sezonu jak najwięcej. We wtorek czeka mnie w Olsztynie kolejny start, tym razem na 200 metrów, 3 września pobiegnę w Lublinie, a dwa dni później we Włoszech – dodał Kowaluk.
Niezły wynik w rzucie oszczepem uzyskał Cyprian Mrzygłód (AZS AWFiS Gdańsk) – 80,43. Poza tym Duńczyk Simon Hansen wygrał bieg na 200 m - 20,73, a Michał Rozmys na 1000 m - 2.17,21. Reprezentant UKS Barnim Goleniów poprawił przy okazji rekord życiowy. Kolejne miejsca zajęli Czech Filip Sasinek - 2.18,54 i Nowozelandczyk Hamish Carson - 2.21,16.
Z kolei na 110 m ppł zwyciężył Liam van der Schaaf - 13,71, a za Holendrem uplasował się Jakub Szymański (SKLA) - 13,82. Ten wynik to jednocześnie „życiówka” sopocianina i aktualnego brązowego medalisty mistrzostw świata juniorów.
Przejdź na Polsatsport.pl