Iwanow: Sousy na razie bronią nie wyniki, a piłkarze

Piłka nożna
Iwanow: Sousy na razie bronią nie wyniki, a piłkarze
Fot. Cyfrasport
Iwanow: W niedzielę niczego nowego o polskiej reprezentacji się nie dowiemy. Piłkarze z Serie D czy ligi San Marino nie mogą być żadnym wyznacznikiem selekcjonerskiej wiedzy. Miesiące płyną, a my ciągle nie wiemy, czy styczniowy ruch Zbigniewa Bońka był majstersztykiem czy trafieniem kulą w płot.

Kończąc czwartkową transmisję z PGE Narodowego w Warszawie zacząłem się zastanawiać, czy nie był to jeden z dziwniejszych meczów polskiej reprezentacji w ostatnim czasie. Po którym odczucia muszą być dość ambiwalentne. Bo z jednej strony trudno nie cieszyć się z wygranej z Albanią aż 4:1, a z drugiej martwić, analizując okoliczności w jakich ten wynik został uzyskany.

Już dawno tak dobry rezultat nie budził tylu dyskusji i nie dawał zastrzyku nadziei. Najgorsze jest to, że do rewanżu w Tiranie niczego na pewno wiedzieć nie będziemy. Chyba, że coś niesamowitego wydarzy się w środę z Anglią. Niedzielne San Marino na żadne pytanie nie może przecież odpowiedzieć.

 

Zagłębiając się mocniej w zakamarki pamięci podobny przebieg spotkania, jak w zeszły czwartek miał towarzyski sprawdzian z Ukrainą jesienią ubiegłego roku. Wtedy, szykując się do listopadowego dwumeczu z Włochami i Holandią, pokonaliśmy drużynę Andrija Szewczenki 2:0, grając słabo acz bardzo skutecznie. Jarmołenko nie wykorzystał karnego, pierwszego gola sprezentował nam bramkarz Łunin, a rywale piłkarsko „zjedli” nas może jeszcze bardziej niż w czwartek „Czarne Orły”.

 

ZOBACZ TAKŻE: Prezes Kulesza skomentował pierwszy mecz kadry w jego kadencji

 

Zżymać się jednak za mocno nie mogliśmy. 2:0 z innym finalistą EURO to nie był przecież zły wynik. Oba zespoły zagrały w dość eksperymentalnych składach, więc to też był jakiś argument do potwierdzenia tej tezy. Tylko, że to, co wydarzyło się kilka dni później w Reggio Emilia miało kolosalny wpływ na losy tej reprezentacji i jej ówczesnego selekcjonera.

 

Nikt nie ma wątpliwości, że postawa Polaków w meczu z osłabioną Italią i wymowne milczenie po nim Roberta Lewandowskiego były gwoździem do trumny pracy z kadrą Jerzego Brzęczka. Zbigniew Boniek jakiś czas jeszcze musiał odczekać. Nie tylko dlatego, że potrzebował czasu na zastanowienie. On konieczny był również po to, by znaleźć właściwego następcę.

 

Czy Paulo Sousa nim jest?  Po dziewięciu spotkaniach pod jego wodzą nie mamy takiego przekonania. Portugalczyka najmocniej bronią nie wyniki – nawet zaliczając ten czwartkowy – ale piłkarze. Z tym najważniejszym na czele w osobie Lewandowskiego Roberta. O żadnym z poprzednich selekcjonerów „Lewy” nie wypowiadał się tak ciepło jak o Sousie. Nawet Adam Nawałka chyba tylu pochwał się nie doczekał.

 

Brzęczek nie doczekał się choćby namiastki. Narzekano, że to trener nie potrafi „wyzwolić” swojego najlepszego piłkarza, ale obserwując ostatnie kilka lat gry naszego zespołu można odnieść wrażenie, że dziś to sam „Lewy” robi jeszcze więcej by „Biało-Czerwonych” ratować. Czy harował tak samo w Lidze Narodów jesienią ubiegłego roku? Jak pamiętamy z wrześniowych spotkań się „wypisał”, z Holandią na koniec edycji zgodził się zagrać tylko pierwsze 45 minut. Dziś odnoszę wrażenie, że pracuje dla drużyny jeszcze mocniej niż wcześniej. Nie tylko spija śmietankę ale i tworzy grunt pod to, by mogli delektować się nią jego koledzy. „Twitterowe” stwierdzenie, że „Lewy” strzelił w czwartek gola Krychowiakiem oddaje to najlepiej.

 

W niedzielę niczego nowego  o polskiej reprezentacji się nie dowiemy. Piłkarze z Serie D czy ligi San Marino nie mogą być żadnym wyznacznikiem selekcjonerskiej wiedzy. Miesiące płyną, a my ciągle nie wiemy, czy styczniowy ruch Zbigniewa Bońka był majstersztykiem czy trafieniem kulą w płot. Czy mamy być cierpliwi, jak przez pierwsze miesiące pracy Adama Nawałki lub Jerzego Engela? A może - niestety - nasz reprezentacyjny czas marnujemy?

Bożydar Iwanow, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Francja - Niemcy. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie