PKO Ekstraklasa: Lech Poznań przegrał po raz pierwszy w tym sezonie

Piłka nożna
PKO Ekstraklasa: Lech Poznań przegrał po raz pierwszy w tym sezonie
fot. PAP

Niespodzianka w Białymstoku! Lech Poznań przegrał pierwszy mecz w tym sezonie piłkarskiej ekstraklasy. Jagiellonia, która nie była w stanie wygrać w lidze pięciu kolejnych spotkań, okazała się lepsza od lidera. Poznaniacy nie mogą wygrać w Białymstoku od 2013 roku.

Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga Lecha, której nie był jednak w stanie udokumentować bramką. Swoje szanse mieli m.in. Joao Amaral, Adriel Ba Loua, a nawet stoper Bartosz Salamon, nie potrafili jednak trafić w światło bramki Jagiellonii. W 14. min. strzał Amarala z pola karnego obronił Pavels Steinbors, a dobitka Mikaela Ishaka była co prawda celna, z tym że szwedzki napastnik był na pozycji spalonej.

 

Jagiellonia przez długie fragmenty gry jedynie się broniła, trzeba przyznać że skutecznie i dość szczęśliwie, zupełnie jednak nie zagrażając bramce gości. Nawet jeśli miała piłkę, bardzo szybko ją traciła, jej piłkarze nie byli w stanie przenieść akcji pod pole karne Lecha.

 

Ale w 36. min. to białostoczanie mieli najlepszą szansę w tej części gry, kiedy to po składnej akcji z udziałem m.in. Jesusa Imaza i Tomasa Prikryla, ten ostatni zagrał płasko w pole karne Lecha, Fedor Cernych stojąc tyłem do bramki zagrał piętą, a piłka przeszła minimalnie obok słupka. W 43. min. sytuację sam na sam z Filipem Bednarkiem przegrał Imaz, niewykluczone że i tak był jednak na pozycji spalonej. Tuż przed przerwą znowu znakomitą okazję miał Lech, ale z pola karnego tym razem przestrzelił Jesper Karlstrom.

 

W drugiej połowie białostoccy kibice zobaczyli odmienioną Jagiellonię, co sprawiło, że mecz się wyrównał. Okazało się, że gospodarze są w stanie utrzymać się dłużej przy piłce i zaczęli konstruować ofensywne akcje, nadal uważnie i skutecznie grając w obronie.

 

Gol padł w 71. min. Długie podanie z linii obrony Jagiellonii przeciął w swoim polu karnym Salamon, ale piłkę odbił głową przed siebie i wprost pod nogi Imaza, a Hiszpan mierzonym, płaskim strzałem między nogami stopera Lecha nie dał szans Bednarkowi.

 

Goście mieli jeszcze dość czasu, żeby przynajmniej wyrównać, ale ich dość schematyczne akcje, polegające głównie na dośrodkowaniach, kończyły się na obrońcach i bramkarzu Jagiellonii. Tuż przed końcem gry Lech powinien wyrównać, jednak Filip Marchwiński z kilku metrów - uderzając głową - posłał piłkę obok słupka bramki Jagiellonii. Jeszcze któryś z obrońców gospodarzy zdołał głową wybić ze światła bramki mocny strzał Pedro Tiby i duża niespodzianka w Białymstoku stała się faktem.

 

 

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 1:0 (0:0)

Bramka: Imaz 71

 

Jagiellonia Białystok: Pavels Steinbors, Tomas Prikryl (90+4. Bartosz Bida), Michał Pazdan, Bogdan Tiru, Israel Puerto, Bojan Nastic, Taras Romanczuk, Martin Pospisil, Krzysztof Toporkiewicz (46. Karol Struski), Jesus Imaz (90. Kacper Tabiś), Fedor Cernych (67. Michał Żyro)

 

Lech Poznań: Filip Bednarek – Joel Pereira, Bartosz Salamon, Lubomir Satka, Pedro Rebocho, Jesper Karlstroem (82. Dani Ramirez), Nika Kwekweskiri (65. Pedro Tiba), Joao Amaral (87. Filip Marchwiński), Jakub Kamiński (65. Michał Skóraś), Adriel Ba Loua (82. Artur Sobiech), Mikael Ishak

 

Żółte kartki: Romanczuk - Karlstroem, Ramirez

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie