Tyson Fury Show. "Król Cyganów" ma radę dla Joshuy

Sporty walki
Tyson Fury Show. "Król Cyganów" ma radę dla Joshuy
Fot. PAP
Tyson Fury promuje swoją trzecią walkę z Deontay'em Wilderem, do której ma dojść za tydzień w Las Vegas

Oczywiście, miałem nadzieję, że Joshua wygra ale nie potrafił, byłem tym absolutnie załamany. Nie będę pastwił się nad kimś, kto leży na ziemi, kto przeżywa swoją największą porażkę, pewnie psychicznie jest w dołku, po tym jak stracił wszystko, po tak długim panowaniu - mówi mistrz świata WBC Tyson Fury o Anthonym Joshule, który przegrał walkę z Ołeksandrem Usykiem i stracił pasy IBF, WBA, WBO i IBO. "Król Cyganów" ma jednak radę dla "AJ".

"Z kim będę walczył po Wilderze nie będzie miało żadnego znaczenia. To jest Tyson Fury Show. Te wszystkie lata, 2008 do 2021 - ciągle jestem niepokonany. Nie ma człowieka zrodzonego z matki, który może mnie pokonać. Jeszcze takiego w każdym razie nie spotkałem, może się jeszcze nie narodził? Albo może się narodził, ale nie ma odwagi, żeby ze mną się bić" - kibice śpiewają, że "jest tylko jeden Tyson Fury"...i chyba mają rację!

 

Tyson Fury, samozwańczy "Król Cyganów", mistrz świata wagi ciężkiej World Boxing Council, kilka dni temu powiedział, że przerwanie przez sędziego ringowego drugiej walki z Deontayem Wilderem "prawdopodobnie ocaliło Wilderowi życie" był w znacznie mniej bojowym nastroju podczas ostatniej telekonferencji, która promuje walkę z Bronze Barberem (9 października, Las Vegas).

 

O walce Joshua - Usyk

 

Czy oglądałem walkę? Oczywiście, miałem nadzieję, że Joshua wygra ale nie potrafił, byłem tym absolutnie załamany. Usyk zrobił swoje: to co do niego należało. To wszystko. Teraz to samo musi zrobić (w rewanżu) Joshua. Nie mam zamiaru dobijać teraz Joshuy, bo to nie jest w moim stylu kopać leżącego. Ja lubię zaczepiać takich, którzy są na szczycie, którym się powodzi, którzy odnoszą sukcesy. Nie będę pastwił się nad kimś, kto leży na ziemi, kto przeżywa swoją największą porażkę, pewnie psychicznie jest w dołku, załamany po tym, że stracił wszystko po tak długim panowaniu. Moja rada dla Joshuy: skoncentrować się jak najbardziej na tym, co potrafi najlepiej. Musi pójść na całość. Na całość!

 

O swojej mentalności przed walką: boks jest prosty

 

"Robię to, co zawsze - wychodzę wygrać, biję się zawsze na 100 procent. To wszystko, co można zrobić w boksie: jeśli to, co potrafisz nie wystarczy, przegrywasz. Jeśli wystarczy, to szukasz następnego rywala. Boks to nie jest skomplikowany sport. Spora część dzisiejszej generacji pięściarzy robi z tego sportu jakieś techniczne cudo, słyszę gadanie o "zbieraniu danych", ale to kompletny bełkot, nie słyszałem podobnych bzdur w życiu. Boks to dwóch facetów, którzy biją się na pięści, po twarzy, przez dwanaście rund albo mniej. Nic w tym skomplikowanego. Musisz ciężko trenować, kłaść się wcześnie spać, jeść zdrowo, pić dużo wody i robić to z pełnym poświęceniem. Jeśli podczas walki pierwszy plan nie wychodzi, to trzeba go zmienić, robić coś innego. Dać z siebie wszystko, a nie później zastanawiać się, co by było gdyby. Nie może być tak, że później myślisz, że byłoby lepiej gdybyś trenował ciężej, albo zrobił więcej rund treningowych to byłbyś lepszy.

 

O trzeciej walce z Deontay’em Wilderem

 

Jestem w znakomitej formie, choć nie było łatwo. Miałem covid, przez miesiąc nie trenowałem, bo nie było najlepiej z moją córką Atheną. Takie rzeczy ciebie zżerają. Nie wiem, czy będę najcięższy w karierze, ale dam z siebie wszystko - nie musicie się o to obawiać. Czuję się fenomenalnie, mam na razie nieco ponad 122 kilogramy. Jestem gotowy już dzisiaj, będę jutro i zawsze. Nigdy nie mam wymówek, zawsze jestem gotowy. Dla Wildera to jest walka być albo nie być, nie miejcie co do tego żadnych wątpliwości.

 

Każdy może mieć gorszy dzień, każdy może przegrać walkę - ale dla niego to będzie bój o wszystko. Już widzieliśmy, że Wilder nie potrafi przegrywać. Nie wie dlaczego przegrał i ma milion powodów dlaczego tak się stało. Nie pokazał klasy przegrywając, ciągle nie potrafi zaakceptować tego, że jest człowiekiem pokonanym. Dokładnie dlatego nie potrafi sobie z tym poradzić, nie może tego pokonać. Przede mną walka z nim i o niczym innym nie myślę, bo to jest najniebezpieczniejszy pięściarz wagi ciężkiej na świecie. Wyjdę od początku na pełnej fazie, bijąc z obu rąk, cały czas w ataku, od początku pierwszej rundy, do momentu, kiedy to się skończy. To będę ja albo Wilder ale rozwalę go na kawałki.

 

O dalszych planach

 

Kiedy wygram z Wilderem, będę przygotowywał się na następnego przeciwnika. I tak dalej, i tak dalej. Z kim będę walczył nie będzie miało żadnego znaczenia. To Tyson Fury Show, tak długo jak będę chciał wychodzić na ring. Do tego momentu tylko ja się liczę, moje pięściarskie tournee po świecie trwa w najlepsze. Te wszystkie lata, 2008 do 2021 - ciągle jestem niepokonany. Nie ma człowieka zrodzonego z matki, który może mnie pokonać. Jeszcze takiego w każdym razie nie widziałem. Może się jeszcze nie narodził? Albo może się narodził, ale nie ma odwagi, żeby ze mną się bić...

Przemysław Garczarczyk z USA, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie