Gregoire Nitot: Nie poddajemy się, będziemy walczyć do końca

Piłka nożna
Gregoire Nitot: Nie poddajemy się, będziemy walczyć do końca
fot. PAP
Właściciel Polonii Warszawa opowiedział o obecnej sytuacji klubu ze stolicy

Gregoire Nitot opowiedział o planach na przyszłość Polonii Warszawa. Właściciel, a zarazem prezes klubu ocenił również dotychczasowe poczynania swojej drużyny.

W sobotę, w małych derbach Warszawy w 3. lidze Polonia przegrała na własnym stadionie z rezerwami Legii 2-3. Było wielu kibiców, głośny doping, podobnie jak na innych meczach Polonii w tym sezonie. To chyba tylko utwierdza pana w przekonaniu, że przy Konwiktorskiej jest potencjał na wielką piłkę?

 

Gregoire Nitot, właściciel Polonii Warszawa: Zdecydowanie tak. Polonia to klub z wielką historią i ogromnym potencjałem. Nie zmieniam zdania. Wiedziałem to kiedy kupowałem klub piłkarski, wiem to także dzisiaj. Mecz z rezerwami Legii jeszcze raz pokazał, że jest potencjał na piłkę w Polonii w dużo lepszym wydaniu.

 

ZOBACZ TAKŻE: Kazimierz Górski zostanie oficjalnym patronem PGE Narodowego w Warszawie

 

Po spotkaniu spotkał się pan z zawodnikami i trenerem?

 

Tak, w szatni było nerwowo. Zespół był bardzo niezadowolony, bo mieliśmy dużo okazji do zdobycia bramek, do tego straciliśmy bramkę z karnego w doliczonym czasie gry. Podziękowałem drużynie i powiedziałem, że głowa do góry, przed nami jeszcze wiele spotkań w tym sezonie. Jestem dumny z drużyny, walczyli do końca, w najbliższy weekend czeka nas ważne spotkanie z wiceliderem Pilicą Białobrzegi.

 

Jesteście w czołówce tabeli, ale po tej kolejce tracicie już do lidera z Legionowa siedem punktów, mając jedno spotkanie rozegrane mniej. Jaki jest cel "Czarnych Koszul" na ten sezon?

 

Chcemy oczywiście awansować do 2. ligi. Nie poddajmy się, będziemy walczyć do końca, sezon jest długi.

 

Jest plan, żeby w przerwie zimowej się wzmocnić?

 

Tak, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o konkretach. Będziemy wkrótce analizować, na jakich pozycjach potrzebujemy wzmocnień. To będzie też zależało od tego, czy ktoś nie dozna kontuzji jeszcze w tej rundzie oraz jak zostaną ocenieni piłkarze po wszystkich meczach rundy jesiennej. Być może zdecydujemy się na pozyskanie napastnika, ale te decyzje będą zależeć od trenera i dyrektora sportowego, którym ufam.

 

Jest pan zadowolony z pracy trenera Rafała Smalca?

 

Tak i to bardzo. On mi imponuje, jest superliderem naszego zespołu. Poprzedni trener Wojciech Szymanek był dobrym trenerem, ale uważam, że Rafał to jest wyższa liga, z większym potencjałem. Ma dużą charyzmę, autorytet wśród zawodników i pasję do piłki nożnej. Widać, że zespół ma pomysł, jak grać. Wierzę, że to odpowiedni trener i że można z nim osiągnąć coś wielkiego.

 

Do zwolnienia Wojciecha Szymanka przyczyniła się jego krytyka ze strony kibiców kierowana w pana kierunku?

 

Na wiosnę po trzech porażkach z rzędu poprosiłem dyrektora sportowego Piotra Kosiorowskiego, żeby przedstawił mi potencjalnego kandydata na stanowisko trenera, żeby zaczął się przyglądać drużynie już wcześniej niż po zakończeniu sezonu w czerwcu. Rozmawiałem trzy godziny z Rafałem Smalcem i mnie zachwycił. Już w maju dyskutowaliśmy, także z Piotrem Kosiorowskim, jakie ruchy transferowe przeprowadzić w przerwie letniej.

 

Jak układa się współpraca z dyrektorem sportowym?

 

Z Piotrem rozpocząłem współpracę miesiąc po tym jak zostałem właścicielem Polonii. Oceniam ją jako bardzo dobrą, zna wszystkie sprawy klubu. Ma dobre relacje z trenerem, większość przeprowadzonych przez niego transferów okazała się udanymi w tym sezonie. Potrafi też wskazać talenty do gry w pierwszej drużynie z Akademii Polonii. Mam zaufanie do niego, on też prowadzi sprawy finansowe zespołu.

 

Właścicielem piłkarskiej Polonii Warszawa został pan w marcu 2020 roku. Ile od tego czasu zainwestował już pan pieniędzy w klub?

 

Z prywatnych pieniędzy zainwestowałem 6 milionów 200 tysięcy złotych, do tego każdego roku firma Sii, której jestem założycielem, przekazuje Polonii milion złotych.

 

Wie pan, ile pieniędzy trzeba będzie zainwestować, żeby spełnić pana cel, czyli awansować za jakiś czas do Ekstraklasy?

 

Z moich obliczeń wynika, że będę musiał zainwestować około 25 milionów, żeby w 2029 roku Polonia zagrała w najwyższej klasie rozgrywkowej.

 

Jaki jest budżet Polonii Warszawa na 2021 rok?

 

Budżet całego klubu piłkarskiego to 4 miliony 900 tysięcy złotych, w tym działu sportowego i trzecioligowej drużyny. Oprócz tego, że dajemy pieniądze na zespół to musimy płacić za wynajem boisk do treningów, także dla zespołów młodzieżowych. Każdego dnia musimy płacić setki złotych za boiska do treningów, a organizacja jednego meczu kosztuje nas 25 tysięcy złotych. Nasi rywale z mniejszych miejscowości nie mają generalnie problemów z takimi wydatkami, mają zdecydowanie większe wsparcie od władz miasta. Utrzymanie Polonii sporo kosztuje.

 

Macie zdecydowanie największy budżet w 3. lidze w swojej grupie, ale w tabeli tego nie widać. Nie frustruje to pana?

 

Może i tak, ale wiem, że to jest trudna liga. Co do wydatków na drużynę, to u nas płaci się najwięcej piłkarzom. Zawodnicy Legionovii, dla przykładu, która jest teraz liderem w naszej grupie, trenują w tygodniu za darmo, grają w weekendy też za darmo.

 

Czytaj całość na sport.interia.pl.

sport.interia.pl
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie