Jak decyzja nowego zarządu PZPN wpływa na szkolenie dzieci?
Nowy zarząd PZPN podjął decyzję ws. zmiany rozgrywek piłkarskich wśród dzieci. Jak zmieniło to proces szkolenia najmłodszych?
Nowe rozdanie w PZPN pociąga za sobą zmiany. Te nie omijają także gorącego tematu szkolenia dzieci i młodzieży. Maciej Mateńko nie czekał długo, by zaprowadzić swoje porządki.
ZOBACZ TAKŻE: Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat przyszłości Paulo Sousy
Nowy wiceprezes związku wprowadził reformę, którą wielu uważa za rewolucję w szkoleniu młodzieży. Polega ona na likwidacji wszystkich rozgrywek ligowych wśród dzieci do 12. roku życia.
- Zmiana będzie polegała na braku wpisywania wyników w protokołach meczowych i sprawozdaniach sędziowskich. Oczywiście mecze będą rozgrywane, ale w formule turniejowej albo sparingowej - opisuje reformę Szymon Matyjasek, trener i ekspert Akademii Młodego Piłkarza.
- Dzieci uwielbiają rywalizować, więc i tak będą liczyć bramki i się z nich cieszyć. Zdejmujemy jednak z nich presję ze strony rodziców, czy kibiców - stwierdził.
- Główne cele tej zmiany, to zdjęcie presji z dzieci i skupienie się na przyswajaniu wiedzy przez zawodników - dodaje trener Mateusz Paturaj. Obaj szkoleniowcy na co dzień pracują z dziećmi i młodzieżą w Juventus Academy Warszawa.
Rezygnacja z rozgrywek ligowych, nie oznacza, że najmłodsi adepci futbolu przestaną rywalizować. Zacięta walka będzie toczyć się przede wszystkim na turniejach sportowych.
- Dzieci uwielbiają rywalizować, więc i tak będą liczyć bramki i się z nich cieszyć. Zdejmujemy jednak z nich presję ze strony rodziców, czy kibiców - opowiada trener Matyjasek. I dodaje, że jego zdaniem ustawa PZPN zdejmuje także presję z trenerów, którzy dotychczas często byli rozliczani z miejsca w tabeli, zupełnie jak w rozgrywkach seniorskich.
- Szkoleniowcy nie mają potrzeby gry na wynik, dzięki czemu nie muszą ustawiać zespołu defensywnie, co w kategoriach wiekowych od skrzatów po orlików (6-11 lat - przyp.) nie powinno być w ogóle brane pod uwagę. Trenerzy powinni skupić się na indywidualnym rozwoju zawodnika, a nie na tym, czy jego zespół spadnie z ligi, czy wygra. Bo fakt, że zawodnik wygra ligę żaków, nie będzie miał żadnego wpływu na to, czy zostanie w przyszłości zawodowym piłkarzem - wyjaśniają eksperci Akademii Młodego Piłkarza.
Reforma ma pociągnąć za sobą długofalowe skutki. Wielu trenerów dzieci i młodzieży staje przed trudnym procesem zmiany nawyków swojej pracy. Warto jednak zadać sobie ten trud, by w przyszłości cieszyć oko kreatywną i błyskotliwą grą reprezentantów Polski.
- Zaczyna się zmieniać myślenie. Trenerom nie chodzi już o to, by za każdym razem zdobyć trzy punkty za wszelką cenę, a o to, by dbać o odpowiedni rozwój zawodników, o to, by rozumieli grę, by potrafili rozpoznać sytuacje boiskowe i czerpali też z tego frajdę - wyjaśnia trener Paturaj.
Rezygnacja z gry na wynik nie jest autorskim pomysłem działaczy PZPN-u. Z takiego rozwiązania od dawna korzystają zagraniczne federacje. Trenerzy Akademii Młodego Piłkarza wspominają swoje doświadczenie ze stażów w klubach Premier League - Crystal Palace oraz Queens Park Rangers.
- Angielska federacja już w 2006 roku wprowadziła taką zasadę. Obserwowali jak to wygląda, mieli dużo spostrzeżeń na temat tego, jak zachowują się rodzice i kibice. Uważali, że jest nałożona zbyt duża presja na wynik, przez co młodzi zawodnicy nie mogli rozwijać się ofensywnie i równomiernie. Dlatego wprowadzili przepis, którego efekty widzimy teraz - wielu zawodników grających w najlepszych ligach świata. Anglicy zdecydowanie podtrzymują tę zasadę i myślę, że dla nas to też będzie dobry krok - twierdzi trener Matyjasek.
- Warto pamiętać, że nie każdy z młodych adeptów będzie w przyszłości zawodowym piłkarzem. Staramy się przede wszystkim wychowywać dobrych ludzi - powiedział.
Kolejną rolą likwidacji rozgrywek ligowych jest zwiększanie świadomości rodziców. Szkoleniowcy wielu akademii alarmowali, że nadmierna presja ze strony opiekunów często prowadzi do rezygnacji zawodnika z gry w piłkę.
Dodatkowy stres spowodowany nadmiernymi oczekiwaniami rodziców jest czynnikiem bardzo negatywnie wpływającym na rozwoju młodego piłkarza.
- Widać już większą świadomość rodziców, bowiem od kilku lat staramy się uświadamiać ich jako trenerzy, jak powinno to wyglądać. W klubach są nawet specjalne spotkania rodziców z trenerami-edukatorami. Już widać efekty małych kroków, które stawiamy. A będzie tylko lepiej - ocenia trener Matyjasek.
Z kolei trener Mateusz Paturaj podkreśla, że rolą szkoleniowca jest nie tylko wychowanie dziecka jako piłkarza, ale i człowieka.
- Warto pamiętać, że nie każdy z młodych adeptów będzie w przyszłości zawodowym piłkarzem. Staramy się przede wszystkim wychowywać dobrych ludzi, którzy potrafią odnaleźć się w środowisku, którzy znają zasady współpracy społecznej. Jeżeli już jako młodzi zawodnicy nabędą odpowiednie zdolności i będą potrafili się realizować w życiu piłkarskim, czy szkolnym, to zdecydowanie łatwiej będzie im wejść w dorosłość - twierdzi trener Paturaj.
Czytaj dalej na sport.interia.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl