NHL: Skrajna nieodpowiedzialność hokeisty San Jose Sharks ukarana. Został zawieszony na 21 meczów!

Zimowe
NHL: Skrajna nieodpowiedzialność hokeisty San Jose Sharks ukarana. Został zawieszony na 21 meczów!
fot. PAP/EPA
Hokeiści Seattle Kraken przegrali na wyjeździe z Philadelphia Flyers 1:6 w jednym z czterech poniedziałkowych meczów.

Skrzydłowy San Jose Sharks Evander Kane został zawieszony na 21 meczów z powodu złamania protokołu covidowego. Klub wyraził rozczarowanie postawą gracza i oświadczył, że do czasu zakończenia kary nie będzie komentował sprawy.

Skrzydłowy San Jose Sharks Evander Kane został zawieszony na 21 meczów z powodu złamania protokołu covidowego. Klub wyraził rozczarowanie postawą gracza i oświadczył, że do czasu zakończenia kary nie będzie komentował sprawy.

 

30-latek, na którym w przeszłości ciążyły zarzuty hazardowe, przeprosił za złamanie przepisów. "Szczerze żałuję i biorę pełną odpowiedzialność za swoje postępowanie" - ogłosił i zapowiedział, że w okresie zawieszenia będzie uczestniczył w terapii, która w przyszłości pozwoli mu uniknąć podobnych błędów.

 

Kane nie uczestniczył już w przedsezonowym obozie treningowym "Rekinów" i nie zagrał też na otwarcie sezonu. Będzie mógł pojawić się na lodowisku 30 listopada.

 

Debiutujący w tym sezonie w lidze NHL hokeiści Seattle Kraken przegrali na wyjeździe z Philadelphia Flyers 1:6 w jednym z czterech poniedziałkowych meczów. Nowy zespół w trzech poprzednich spotkaniach toczył wyrównane boje, zakończone jednobramkową różnicą. Tym razem nie miał żadnych szans w starciu z "Lotnikami".

 

ZOBACZ TAKŻE: Polskie hokeistki na trawie przed historyczną szansą

 

Po pierwszej tercji gospodarze prowadzili 3:0, a gdy po dziewięciu minutach drugiej tablica wyników wskazywała 5:0, to trener Kraken Dave Hakstol zdecydował się na zmianę bramkarza. Niemiec Philipp Grubauer przepuścił do siatki pięć z 20 strzałów i zakończył udział w spotkaniu, a zastąpił go Chris Driedger. Kanadyjczyk pozwolił się pokonać raz, jednego gola zdobyli też goście, ale losy meczu były już rozstrzygnięte.

 

"Dobrze weszliśmy w mecz, początkowe 10 minut raczej należało do nas, ale stracony po kontrze gol mocno nami zachwiał. Kolejne cztery trafienia to była już konsekwencja tego, że straciliśmy stabilność w naszej grze" - ocenił szkoleniowiec ekipy z Seattle, który w latach 2015-19 pracował w Filadelfii.

 

Derick Brassard zdobył gola oraz zaliczył dwie asysty i miał największy wkład w pierwsze w sezonie zwycięstwo "Lotników", którzy jednak do tej pory dwukrotnie wychodzili na lód.

 

11 goli obejrzało ponad 15 tysięcy kibiców w Gila River Arena w Glendale, gdzie miejscowe "Kojoty" uległy St. Louis Blues 4:7. Goście pięć goli uzyskali w drugiej tercji. Jordan Kyrou zdobył dwie bramki i miał dwie asysty, a Rosjanin Klim Kostin uzyskał dwa gole.

CM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie