Ryszard Tarasiewicz: Mamy lepszą drużynę od Resovii

Piłka nożna
Ryszard Tarasiewicz: Mamy lepszą drużynę od Resovii
fot. Cyfrasport
Trener Arki Gdynia Ryszard Tarasiewicz

W sobotnim meczu w Gdyni z beniaminkiem 1. ligi Resovią w roli trenera piłkarzy Arki zadebiutuje Ryszard Tarasiewicz. - Nie będą kłamał i bawił się w dyplomację. Mamy lepszy zespół, ale trzeba to potwierdzić zdobyciem trzech punktów – powiedział 59-letni szkoleniowiec.

Tarasiewicz zastąpił zwolnionego we wtorek, po przegranej 0:1 w Łodzi z ŁKS, Dariusza Marca.

 

- Nie zostałem zaskoczony. Ta propozycja nie padła nagle, bo temat mojej pracy w Arce pojawił się około siedmiu dni temu. Każdy trener przychodzący do zespołu ma swoją ideę, filozofię jego prowadzenia i wizję gry. Oczywiście nie twierdzę, że moja jest najlepsza, a innych gorsza. Muszę jednak jak najszybciej poznać drużynę, bo teraz będziemy rozgrywali mecze co trzy dni. Priorytetem jest liga, ale Puchar Polski także traktujemy bardzo poważnie – stwierdził w piątek na konferencji prasowej w Gdyni Tarasiewicz.

 

ZOBACZ TAKŻE: Lukas Podolski nie przyciąga już polskich fanów?

 

Poprzedni trener podkreślał, że celem Arki jest wywalczenie awansu do ekstraklasy, tymczasem w 13 meczach gdynianie zdobyli 20 punktów, na co złożyło się sześć zwycięstw, dwa remisy i pięć porażek, przy bramkowym bilansie 21-13. Żółto-niebiescy plasują się w tabeli na siódmej pozycji i do prowadzącego Widzewa Łódź tracą 12, a do drugiej Miedzi Legnica siedem „oczek”.

 

- Nie uciekam od odpowiedzialności. Nie ma co się oszukiwać, zawodnicy, kibice i sztab szkoleniowy są świadomi, że mamy zespół, który jest w stanie wywalczyć awans. Z drugiej strony jest również sześć-osiem drużyn, w których myślą podobnie. Przy obecnym regulaminie i barażach nawet 12. czy 13. ekipa śmiało może aspirować do awansu – przyznał.

 

Nowy szkoleniowiec nie ukrywa, że zamierza dokonać zmian w ustawieniu i taktyce zespołu.

 

- W obronie bliżej nam jest do klasycznego układu z czwórką, aczkolwiek nie wykluczam, że w pewnych sytuacjach i adekwatnie do przeciwnika, będziemy grali na trzech defensorów, czyli tak jak zespół jest przygotowany i często do tej pory występował. Nie uważam natomiast, że wystawianie dwóch napastników automatycznie zwiększy ofensywny potencjał drużyny. O grze ofensywnej i defensywnej decyduje głównie linia pomocy – dodał.

 

W tym sezonie w Arce między słupkami pojawiali się Kacper Krzepisz (siedem razy w lidze) i Daniel Kajzer (sześć).

 

- Nie powiem, że jest to numer jeden, ale Kajzer jest tym golkiperem, na którego będziemy teraz stawiać – zdradził.

 

W debiucie Tarasiewicza żółto-niebiescy zmierzą się w sobotę o godz. 15 na własnym stadionie z Resovią, która zajmuje 11. miejsce.

 

- Chcemy, aby ten mecz przebiegał według naszego planu. Musimy zagrać odpowiedzialnie, z dużą wiarą i pewnością siebie, ale bez nonszalancji. Mamy zawodników dobrze zaawansowanych technicznie, ale wiemy też, że nie zawsze robi się różnicę i wygrywa mecze stricte piłkarskimi umiejętnościami. Kolokwialnie mówiąc, często takie spotkanie trzeba zwyczajnie "przewalcować". Oglądałem ostatnie mecze Arki i finalizacja akcji nie zawsze jest w stylu "rendez vous", jednak w mniejszych czy większym stopniu dotyka to wielu drużyn – zauważył.

 

W sobotniej konfrontacji 59-letni szkoleniowiec nie zamierza jednak dokonać zbyt wielu zmian w podstawowym składzie.

 

- Rewolucji na pewno nie będzie, nie wykluczam natomiast jednej bądź dwóch roszad. Z całym szacunkiem dla Resovii, ale nie będą kłamał i bawił się w dyplomację, mamy lepszy zespół. Wiemy też nie od dziś, że nikt nie ma patentu na wygrywanie i nie zawsze lepsza pod względem statystycznym drużyna odnosi zwycięstwo. W najbliższym i w wielu kolejnych meczach będziemy faworytem, jednak zasada jest prosta - zawsze trzeba to potwierdzić zdobyciem trzech punktów - podsumował. 

AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie