Marcin Tybura o walce z Alexandrem Volkovem: Popełniłem sporo błędów, które on wykorzystał

Sporty walki
Marcin Tybura o walce z Alexandrem Volkovem: Popełniłem sporo błędów, które on wykorzystał
fot. Polsat Sport

Marcin Tybura (22-7, 9 KO, 6 SUB) podczas sobotniej gali UFC 267 w Abu Zabi stoczył kolejny pojedynek w drodze do walki o pas kategorii ciężkiej największej organizacji MMA na świecie. Przeciwnikiem Polaka był doświadczony Alexander Volkov (34-9, 22 KO, 3 SUB), który okazał się lepszy na pełnym dystansie. Zapraszamy na rozmowę z Polakiem, który ocenił pojedynek z Rosjaninem oraz wskazał plan na dalszą część kariery.

Paweł Wyrobek: Witaj Marcin. Jak oceniasz pojedynek z Volkovem? Wprawdzie minęły dopiero cztery dni, ale to był taki Alexander Volkov, którego się spodziewałeś czy czymś Cię zaskoczył?

 

Marcin Tybura: Pewnie zaskoczył mnie tym, że ciężko mi było go obalić i dosyć statycznie stał na nogach. Ja popełniłem sporo błędów, a on je wykorzystał. Walczyłem statycznie, potrafił mnie sięgać bez problemów i gdzieś tam ta stójka może była wyrównana. W zapasach ja na pewno więcej się męczyłem tymi sprowadzeniami, niż on tą obroną, więc ogólnie ja popełniłem więcej błędów.

 

Wiedzieliśmy, że Volkov będzie bazował na tym swoim zasięgu, w którym miał przewagę. Tak jak wspomniałeś, Ty inicjowałeś akcje zapaśnicze. Byłeś zaskoczony, że nie starał się obalać? Bo ja powiem szczerze byłem zdziwiony, kiedy usłyszałem, że u dwóch sędziów druga runda nie "poszła" na Twoje konto.

 

Ja też myślałem, że wygrałem drugą rundę, ale jeszcze nie oglądałem walki pod analizę, więc nie jestem pewny, tak po prostu czuję. Musiałbym to bardziej przeanalizować.

 

Zaskoczyło Cię, że pod siatką było tak trudno go obalić? Bo w pewnym momencie statystyka pokazała 13 udanych obron obaleń z jego strony.

 

Tak, zdecydowanie. Ja też może niepotrzebnie upierałem się na te obalenia za dwie nogi. Narożnik też mi podpowiadał, żeby spróbować za jedną nogę. Za dwie nogi nie przynosiło to korzyści, a za jedną kiedy raz spróbowałem to byłem najbliżej sprowadzenia, mimo, że to wybronił. Wiele osób twierdziło nawet, że ja wygrywałem ten pojedynek w stójce, ale nie byłem o tym kompletnie przekonany.

 

Gdzie ustawiłbyś Alexandra Volkova względem tych rywali, których w ostatnich pięciu walkach pokonywałeś?

 

Najtrudniejszy. Ci rywale, których pokonywałem, podejrzewam, że umiejętności mieli duże, ale nie potrafili tego rozłożyć na walkę. Volkov wykorzystał to swoje doświadczenie. Atakował, kiedy widział, że jestem zmęczony. W porównaniu do tamtych rywali to główna różnica.

 

Jak oceniasz walkę o pas kategorii ciężkiej pomiędzy Francisem Ngannou a Cirylem Gane?

 

Uważam, że walka dość wyrównana, szanse rozłożone dość równo, ale z lekkim wskazaniem na Ngannou. Robi postępy, zaś Ciryl Gane udowodnił, że robi ogromny progres z walki na walkę, więc prawie po równo, ale faworyzuję delikatnie Francisa Ngannou.

 

Paweł Wyrobek, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Puncher Extra Time 31.10

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie