Tymoteusz Puchacz zabrał głos po meczu z Węgrami. "Teraz jestem najgorszy"
Tymoteusz Puchacz przyznał na Instagramie, że popełnił błędy, które były kluczowe dla wyniku spotkania Polska - Węgry. W swoim wpisie odniósł się do zmienności opinii na temat postawy piłkarzy na murawie. - Tak to już jest w tej branży, że dziś się nie nadajesz, a za tydzień wszyscy Cię klepią po plecach - napisał.
Puchacz wyszedł w pierwszej jedenastce na mecz z Węgrami, zajmując miejsce na lewym wahadle reprezentacji Polski. W pierwszej połowie był aktywny w grze ofensywnej, ale nie zapobiegł utracie bramki na 0:1. Po dośrodkowaniu piłki z rzutu wolnego tak zgrał ją we własne pole karne, że zaliczył decydujące podanie przy golu Andrasa Schaefera.
Również przy trafieniu gości na 1:2 Puchacz nie był bez winy. Węgrzy przeprowadzili akcję jego stroną boiska, a do siatki trafił Daniel Gazdag. Ostatecznie przegraliśmy jedną bramką. - Zagraliśmy źle, popełniliśmy błędy, ja popełniłem błędy. Kluczowe błędy dla wyniku spotkania - napisał Puchacz na Instagramie.
W swoim wpisie odniósł się do ciężkiej doli piłkarza. - Wiadomo, że teraz jestem najgorszy, nie umiem bronić i w ogóle nie umiem grać w piłkę. Tak to już jest w tej branży, że dziś się nie nadajesz, a za tydzień wszyscy Cię klepią po plecach. W tej sytuacji chciałbym podziękować szczególnie prawdziwym. Prawdziwym ludziom, prawdziwym kibicom reprezentacji, którzy są na dobre i na złe - dodał.
- Możecie komentować, pisać artykuły jak bardzo się nie nadaje, jak bardzo słaby jestem nie grając w Bundeslidze. W wielu miejscach w których się znalazłem mnie nie widzieliście. W wielu miejscach w których mnie nie widzicie się znajdę. Nie chce współczucia ani słów wsparcia, wchłonę wszystko i zamienię w siłę. Dziękuje moim bliskim, rodzinie i Bogu. Oni są ze mną na dobre i na złe. Zrobimy wszystko żeby Polska awansowała na mundial - zakończył piłkarz Unionu.
Po spotkaniu na Puchacza spadła masa krytyki. Nieprzychylną opinię na temat występu zawodnika wygłosił między innymi w studiu Polsatu Sport Tomasz Hajto. - Po meczu z Węgrami wiem, czemu aktualnie Puchacz nie gra w Bundeslidze w swoim klubie. Nieważne na jakiej pozycji w defensywie grasz, czy na wahadle, czy nie - podstawą jest przede wszystkim to, że musisz umieć bronić. On pokazał, że ma z tym naprawdę ogromne problemy - powiedział Hajto.
Przejdź na Polsatsport.pl