Ligue 1: Olympique Lyon musi grać przy pustych trybunach

Piłka nożna

Olympique Lyon do czasu zakończenia postępowania ws. przerwanego w niedzielę spotkania Ligue 1 z Olympique Marsylia musi rozgrywać mecze bez udziału publiczności. Decyzję podjęła tamtejsza Zawodowa Liga Piłkarska (LFP).

Czterech piłkarzy Olympique Lyon w białych strojach świętuje zdobytego gola, trzymając się nawzajem i uśmiechając.
fot. PAP
Olympique Lyon musi rozgrywać mecze bez udziału publiczności.

Szlagierowy mecz 14. kolejki francuskiej ekstraklasy przerwano po tym, jak piłkarz gości Dimitri Payet został uderzony butelką rzuconą z trybun.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ile zarabia Sergio Ramos?

 

W piątej minucie spotkania Payet szykował się do wykonania rzutu rożnego. Wówczas został trafiony w głowę butelką pełną wody i upadł na murawę. Obie drużyny zostały odesłane do szatni przez sędziego Ruddy'ego Buqueta. Payet opuścił boisko z lodem na głowie. Długo nie było ostatecznej decyzji dotyczącej dalszych losów tej rywalizacji.

 

W pewnym momencie na murawę wrócili zawodnicy gospodarzy. Piłkarze z Marsylii pozostali w szatni. Przerwa trwała łącznie około dwóch godzin, po czym ogłoszono, że spotkanie nie zostanie już wznowione.

 

- Sędzia uznał, iż warunki bezpieczeństwa nie są spełnione - oznajmił spiker.

 

W ekipie z Marsylii w podstawowym składzie na to spotkanie był Arkadiusz Milik.

 

Decyzja w sprawie niedzielnych zawodów może zapaść 8 grudnia. Do tego czasu Olympique Lyon musi występować w roli gospodarza bez udziału publiczności.

 

To już drugi w tym sezonie przerwany mecz z udziałem Olympique Marsylia i znów w centrum uwagi był Payet. W sierpniu w spotkaniu 3. kolejki z Nice w kierunku francuskiego piłkarza również poleciała butelka. Zawodnik gości odrzucił ją z powrotem, po czym niektórzy kibice wbiegli na boisko. Doszło nawet do przepychanek z piłkarzami.

 

Drużyna Nice została wówczas ukarana dwoma ujemnymi punktami, w tym jednym w zawieszeniu. Spotkanie zostało powtórzone 27 października i zakończyło się remisem 1:1.

 

Podczas kilku innych meczów francuskiej ekstraklasy w tym sezonie dochodziło do zamieszek na trybunach.

 

Tamtejsza szefowa ds. sportu Roxana Maracineanu przyznała, że powtarzające się problemy z kibicami w Ligue 1 zagrażają przyszłości francuskiej piłki nożnej. - Pomogliśmy piłkarskiemu światu podczas kryzysu zdrowotnego, aby umożliwić kibicom powrót na stadiony. Nie możemy pozwolić, aby takie rzeczy się zdarzały - podkreśliła Maracineanu.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie