Karol Kłos: Mamy na zagrywce prawdziwych bombardierów

Siatkówka
Karol Kłos: Mamy na zagrywce prawdziwych bombardierów
fot. Cyfrasport
Karol Kłos zanotował pięć punktowych bloków w meczu z Treflem Gdańsk.

Siatkarze PGE Skry gładko pokonali w Gdańsku Trefla 3:0. „Byliśmy uczuleni, aby rozstrzygnąć mecz w trzech setach. Dzięki dobrej obronie rywale nie mogli dobić się do parkietu, pokazaliśmy też, że na zagrywce mamy prawdziwych bombardierów” – przyznał środkowy bełchatowian Karol Kłos.

Zawodnicy Trefla nie mieli w dwóch setach za wiele do powiedzenia – przegrali je do 18 i 13. Trzecią partię rozpoczęli od prowadzenia 4:0, wygrywali jeszcze 21:20, ale i tak zeszli z boiska pokonani 22:25. Była to już ich czwarta z rzędu porażka 0:3; w sumie w dziewięciu meczach zanotowali siedem przegranych.

 

„Tak jak pokazuje wynik, najtrudniejszy był dla nas trzeci set. W tym sezonie zaczynaliśmy spotkania w dobrym stylu, wygrywaliśmy dwie pierwsze partie, ale nie potrafiliśmy przypieczętować rywalizacji w trzecim secie. Byliśmy na to szczególnie uczuleni i teraz udało nam się zakończyć mecz bez męczarni i odnieść zwycięstwo 3:0. I to na trudnym terenie, bo w tej hali nie gra się łatwo” – powiedział Kłos.

 

Bełchatowianie zapisali na swoim koncie szóstą wygraną, ale dopiero po raz drugi nie stracili seta.

 

„Oba triumfy 3:0 odnieśliśmy na wyjeździe. Na razie lepiej radzimy sobie w obcych halach, chociaż w domu też walczymy. Powoli też budujemy pewność siebie i radość, bo widać było uśmiechy po udanych akcjach. Cieszę się, że zakończyliśmy mecz moim asem. Trochę szczęśliwym, bo piłka przetoczyła się po siatce, ale szczęście sprzyja tym, którzy bardziej chcą i bardziej się starają” – podkreślił.

 

ZOBACZ TAKŻE: Trefl Gdańsk przegrał z PGE Skrą Bełchatów

 

Gospodarze musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Macieja Olenderka, którego na libero zastąpił 20-letni Dawid Pruszkowski.

 

„Mogę zdradzić naszą taktykę. Na początku celowaliśmy w niego, ale Dawid radził sobie przyzwoicie, dobrze przyjmował z odpowiednią parabolą. Myślę, że można go pochwalić. Później zmieniliśmy trochę strategię i chyba więcej punktów zdobyliśmy na bardziej doświadczonych graczach Trefla. Nie ma co ukrywać, nasz zespół dysponuje potężną zagrywką. Są zwłaszcza trzy takie ustawienia kiedy jestem pod siatką. Czuję wtedy, że mam z tyłu prawdziwych bombardierów, którzy potrafią przysporzyć kłopotów przyjmującym wszystkich ligowych drużyn. Dobrze, że potrafimy to wykorzystać” – ocenił.

 

Goście bardzo dobrze spisywali się również w bloku. Bezpośrednio zdobyli w ten sposób 11 punktów (gdańszczanie cztery), a w tym elemencie brylował właśnie Kłos, który miał pięć punktowych bloków.

 

„Do tego dodałbym także świetną defensywę. W obronie chłopaki wyciągali fajne piłki i ciężko się było gdańszczanom dobić do parkietu. To również cieszy, bo jeśli chce się grać na najwyższym poziomie, to blok-obrona musi dobrze funkcjonować” – podsumował.

 

W kolejnych meczach PGE Skra podejmie w sobotę Ślepska Malow Suwałki, natomiast w niedzielę Trefl zmierzy się w Rzeszowie z Asseco Resovią.

CM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie