Turniej Czterech Skoczni. Norwegowie współczują Polakom. "Aż przykro było ich oglądać"
Słaby występ polskich skoczków w pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Obersdorfie wywołał zdumienie w Norwegii, gdzie przewidywano zażartą polsko-norweską walkę do końca turnieju.
- To było wręcz bolesne uczucie oglądać zawodników ze światowej elity tak słabo się prezentujących w najważniejszej poza olimpiadą imprezie sezonu. Nie zapominajmy, że w Polsce skoki to sport narodowy i jego rangi w tym kraju nie jesteśmy w stanie nawet zrozumieć - powiedział kierownik reprezentacji Norwegii Clas Brede Brathen.
ZOBACZ TAKŻE: Polacy zostaną wycofani z Turnieju Czterech Skoczni? Jest jeden warunek
- Kontrasty były tak ogromne, że kiedy dla nas konkurs w Obersdorfie był triumfem to dla Polaków i ich całego kraju tragiczną porażką i katastrofą. Żal mi ich, bo są to naprawdę dobrzy zawodnicy - dodał.
Halvor Egner Granerud, drugi w Obersdorfie stwierdził, że Polacy już pogrzebali swoje szanse w TCS i aby powrócić do walki musiałoby się wydarzyć coś graniczącego z cudem i seria nieprzewidzianych wydarzeń.
- Jest mi szkoda, że nie będzie wyrównanej rywalizacji jak zwykle do końca, bo ta skończyła się już pierwszego dnia turnieju. Będzie nam łatwiej wygrać ten turniej lecz w formie okrojonej przez brak w decydującej fazie tych zwykle silnych rywali - powiedział skoczek na łamach dziennika "Dagbladet".
Dodał, że był bardzo zaskoczony tym, że Kamil Stoch nie dostał się do serii finałowej ale jest w stanie zrozumieć sytuację. - Sam to przeżyłem niedawno kiedy przepadłem już w kwalifikacjach w Finlandii i byłem na skraju załamania nerwowego. Teraz to Stoch miał bardzo zły dzień i tak wypadło, że właśnie w TCS - zauważył.
Trener norweskich skoczków Alexander Stoeckl również przyznał, że jest zaskoczony i nazwał konkurs w Obersdorfie "polskim szokiem". - Naprawdę szkoda, że ten dzień był dla nich tak słaby. Myślę, że jednym z powodów jest po słabym początku sezonu niesamowita presja mediów i kibiców w domu, gdzie od zachwytu natychmiast przechodzi się do ostrej i bezwzględnej krytyki - ocenił austriacki szkoleniowiec.
Przejdź na Polsatsport.pl