PKO BP Ekstraklasa: Górnikowi Zabrze bez transferów trudno się zbilansować
- Widzimy, że bez sensownych transferów mamy problem, żeby się zbilansować - powiedziała Małgorzata Miller-Gogolińska z zarządu piłkarskiego Górnika Zabrze. Przyznała, że sprzedaż w 2019 roku Szymona Żurkowskiego do Fiorentiny „ustawiła” klub na dwa lata.
Zabrzanie na razie zimą pozyskali tylko 18-letniego Jana Ciućkę z trzecioligowego Rekordu Bielsko-Biała. Zawodnik poleciał z drużyną Jana Urbana na zgrupowanie do Turcji.
- Ostrożnie pochylamy się nad ruchami transferowymi, bo nie wiemy, co będzie za dwa, trzy miesiące. Zimowe "okno transferowe" jest trudniejsze, bo kontrakty najczęściej wygasają piłkarzom na koniec sezonu, stąd latem jest większy wybór i możliwości ich pozyskania – wyjaśniła Miller-Gogolińska.
Górnik latem zatrudnił na rok mistrza świata z 2014, 130-krotnego reprezentanta Niemiec, napastnika Lukasa Podolskiego, co było dużą sensacją.
- Rozmawiamy na temat przedłużenia umowy. Lukasowi na tym zależy, nam też, bo widzimy ogromne plusy jego pobytu, nie tylko sportowe – stwierdziła.
Nie ukrywała, że Podolski pomógł w załatwieniu komfortowego zgrupowania w Belek.
Zabrzański klub od końca sierpnia po zwolnieniu Dariusza Czernika nie ma prezesa (obowiązki przejął członek rady nadzorczej Tomasz Młynarczyk). W listopadzie władze Górnika rozstały się też z odpowiedzialnym za transfery Arturem Płatkiem.
- Zamykamy teraz rok 2021. Pewnie jakiś minus się jeszcze pojawi, bo czas jest trudny. Zobaczymy, jaki będzie wynik finansowy. To niełatwa gimnastyka, żeby wszystko poukładać. Przymiarek przychodów i kosztów na 2022 nie robimy, bo chyba potrzebowalibyśmy szklanej kuli – oceniła działaczka, zajmująca się klubowymi finansami.
Zaznaczyła, że w pandemii Górnik stracił ok. 6 mln złotych z powodu braku możliwości sprzedaży biletów, a z przyczyn formalnych nie mógł skorzystać ze wsparcia Polskiego Funduszu Rozwoju.
- Wszystko powoli idzie w dobrą stronę, ale wymaga bardzo intensywnej pracy dużej grupy ludzi. Staramy się zmienić politykę klubu tak, żeby na koniec sezonu mieć kogo sprzedać. To kierunek dający szansę samofinansowania się, co jest moim marzeniem. Bardzo fajnie się funkcjonowało po transferze Żurkowskiego, który "ustawił" klub na dwa lata. Spokojnie mogliśmy myśleć o rozwoju, gdzieś popełniliśmy błąd, skoro nie było kolejnego elementu – podsumowała.
Zauważyła, że „widać horyzont czasowy”, w którym powstanie czwarta trybuna zabrzańskiego stadionu. Ma być tą główną, która pomieści m.in. 14 kolejnych lóż biznesowych, muzeum i centrum medialne.
Drugi z członków zarządu Tomasz Masoń potwierdził złożenie propozycji nowego, dwuletniego kontraktu napastnikowi Jesusowi Jimenezowi, na warunkach najlepszych w historii klubu. Hiszpanowi dotychczasowa umowa wygasa w czerwcu.
Zaznaczył, że liczy na wieloletnią współpracę z trenerem Janem Urbanem, który przejął zespół od Marcina Brosza przed tym sezonem.
Szkoleniowiec zaskoczył w listopadzie wszystkich, wystawiając do pierwszego składu na mecz ligowy z broniącą mistrzostwa Legią Warszawa 15-letniego debiutanta, pomocnika Dariusza Stalmacha.
- Myślałem, że żartuje. Teraz już wpłynęły do nas konkretne oferty dla tego zawodnika ze Szwajcarii, Włoch i Chorwacji. Podchodzimy do tego spokojnie, chcemy, by grał w Górniku, żeby się rozwijał. Jest z Zabrza, co jest dla nas ważne. Stanowi idealny przykład, działa na wyobraźnię innych – ocenił Masoń.
ZOBACZ TAKŻE: Austriacki obrońca w Piaście Gliwice
Podkreślił, że pozyskanie Podolskiego było zaskoczeniem dla parterów biznesowych Górnika.
- Chyba nikt w to nie wierzył. Ja sam uwierzyłem, kiedy pojechaliśmy do Lukasa do Niemiec. Są pomysły marketingowe, deklaracje, ten rok będzie ich sprawdzeniem. Efekt medialny był ogromny. Ani Górnik w swojej historii, ani żaden polski klub nie miał takiej oglądalności swoich materiałów wideo na całym świecie, jak my w momencie przyjścia do nas Lukasa – wyjaśnił.
Dodał, że na adres klubu do niemieckiego napastnika codziennie przychodzi plik listów.
- Lukas podpisuje zdjęcia i wysyłamy je do Chin, Japonii, Niemiec, USA, Meksyku. Jestem zaskoczony, że ma tylu fanów na świecie – dodał.
Przejdź na Polsatsport.pl