Szachowy turniej w Wijk aan Zee: Jan-Krzysztof Duda przegrał, Magnus Carlsen samodzielnym liderem

Inne
Szachowy turniej w Wijk aan Zee: Jan-Krzysztof Duda przegrał, Magnus Carlsen samodzielnym liderem
fot. PAP
Jan-Krzysztof Duda

Jan-Krzysztof Duda przegrał białymi z Amerykaninem Fabiano Caruaną w siódmej rundzie prestiżowego turnieju szachowego w holenderskim Wijk aan Zee. Polak z dorobkiem trzech punktów spadł na 10. miejsce. Samodzielnym liderem został Norweg Magnus Carlsen - 5 pkt.

Mistrz świata wygrał czarnymi z najmłodszym w stawce 16-letnim Rameshbabu Praggnanandhaą z Indii, podczas gdy wicelider Santosh Gujrathi Vidit z Indii poniósł porażkę, a trzeci w klasyfikacji Szachrijar Mamiedjarow z Azerbejdżanu zremisował swoją partię.

 

ZOBACZ TAKŻE: Jan-Krzysztof Duda najwyżej z Polaków w rankingu FIDE

 

Sobotni pojedynek najlepszego polskiego szachisty, klasyfikowanego na 13. miejscu w światowym rankingu, z najlepszym arcymistrzem USA (4. FIDE) zakończyła się po 53 posunięciach. Dla Dudy,, który z Caruaną spotka się dwukrotnie w turnieju kandydatów w Madrycie (16 czerwca - 7 lipca), była to druga porażka w holenderskiej imprezie, ma także na koncie zwycięstwo i cztery remisy.

 

- Janek powtórzył wariant, który zagrał w pierwszej rundzie w zwycięskiej partii z Richardem Rapportem, nazywany londyńskim. Pozycja szybko stała się dość nietypowa. Obydwaj zawodnicy próbowali szukać swoich szans. Caruana, numer cztery na świecie, który przed tą partią znajdował się w dolnej części tabeli z pięcioma remisami i porażką, też szukał zwarcia. Nasz reprezentant właściwie jeszcze bardziej, bo to on pierwszy zaostrzył wydarzenia na szachownicy. Wytworzyła się ciekawa sytuacja, trudna do oceny. W pewnym momencie wydawało się, że ma przewagę. Stopień skomplikowania pozycji był jednak taki, że obaj gracze grali trochę po omacku. Jeśli wierzyć wskazaniom komputerów przewaga na początku pojawiła się u Janka, potem zamieniła się w pozycję trudną do oceny, a w końcu to Caruana stanął lepiej - powiedział PAP arcymistrz Mateusz Bartel, komentujący przebieg turnieju dla portalu chess.24.

 

Wszystko zmierzało do tego, że Amerykanin dość przekonująco wygra partię, ale Polak, mający niezbyt dużo czasu do namysłu, zaczął się umiejętnie bronić.

 

- W okolicach 40. ruchu wydawało się, że jest tuż tuż, by wydostać się z opałów. W momencie najbardziej newralgicznym dla partii szachowych w tempie klasycznym dostał dodatkowe 50 minut. Wydawało się, że wszystko co najgorsze już za nim, ale często właśnie w takich chwilach zawodnicy troszeczkę się rozprężają, bo już nie ma tego napięcia czasowego. Janek zagrał wtedy słabe posunięcie, które sprawiło, że partia uprościła się do końcówki - okazało się przegranej. Caruana wygrał i awansował, a Duda w efekcie spadł do dolnej części tabeli - dodał czterokrotny mistrz Polski.

 

W niedzielę w ósmej rundzie Polak ma się zmierzyć z Rosjaninem Daniiłem Dubowem, który w sobotę… nie przystąpił do partii z Holendrem Anishem Girim. Rosyjski arcymistrz w ostatnim okresie miał kontakt z osobą zakażoną koronawirusem. Poddał się testowi PCR i czekał na wynik. Organizatorzy dopuszczali jego występ w siódmej rundzie, ale wymogiem było założenie przez zawodnika maseczki. Dubow nie zgodził się na to rozwiązanie, twierdząc, że nie było takiego zapisu w regulaminie imprezy, i nie zasiadł do gry.

 

Turniej Tata Steel Chess potrwa do 30 stycznia. Dni przerwy zaplanowano na 24 i 27 stycznia. 14 czołowych arcymistrzów rywalizuje w bezpośrednich partiach w szachach klasycznych systemem każdy z każdym. Tempo gry to 100 minut na pierwsze 40 ruchów, 50 minut na następne 20 posunięć i 15 minut na dokończenie pojedynku. Od początku partii obowiązuje 30-sekundowy dodatek po każdym ruchu.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie