Eksperci o dyskwalifikacji polskich skoczków: To jest wojna psychologiczna

Zimowe
Eksperci o dyskwalifikacji polskich skoczków: To jest wojna psychologiczna
fot. PAP/Grzegorz Momot
Eksperci wypowiedzieli się na temat dyskwalifikacji polskich skoczków

- Sprzęt, jakim dysponuje skoczek narciarski, musi być zaakceptowany przez FIS - stwierdził Rafał Kot w programie "Polskie Skocznie". Ekspert wypowiedział się na temat dyskwalifikacji polskich skoczków i "wyścigu zbrojeń" w skokach narciarskich.

Piotr Żyła i Stefan Hula zostali zdyskwalifikowani po sobotnim konkursie Willingen. Polaków poddano kontroli po rywalizacji. Okazało się, że Biało-Czerwoni mieli na sobie nowy model butów, niezatwierdzony przez FIS.

 

- Sprzęt, jakim dysponuje skoczek narciarski, musi być zaakceptowany przez FIS. Powinno to być zatwierdzone do maja, przed rozpoczęciem nowego sezonu. Włodarze innych drużyn stwierdzili, że buty filmy Nagaba, które noszą nasi skoczkowie nie spełniają wymagań. Nie wolno ich wprowadzić do skoków bezpośrednio przed igrzyskami olimpijskimi - wyjaśnił Kot.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ryoyu Kobayashi goni Martina Schmitta w liczbie wygranych konkursów

 

Polscy skoczkowie zostali poddani kontroli po tym, jak protest złożył niemiecki sztab. Gość programu "Polskie Skocznie" wyjaśnił, że takie rzeczy działy się już wcześniej. 

 

- Kiedy ja byłem fizjoterapeutą, to miałem zadanie od sztabu, żeby robić zdjęcia zawodnikom. Potem oglądaliśmy je i patrzyliśmy, co tam nie gra. To jest wojna psychologiczna. Jej celem jest to, żeby zbić z tropu, a skoczkowie nie mogli występować w swoim sprzęcie - wyznał Kot.

 

Do dyskusji włączył się Krzysztof Miklas.

 

- Jeżeli mówimy o wojnie psychologicznej, to oznacza, że forma i klasa polskich skoczków jest teraz doceniana - stwierdził.

 

Całość dyskusji w załączonym materiale wideo

 

AA, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie