Liga Mistrzów: Minimalna porażka Łomża Vive Kielce

Piłka ręczna
Liga Mistrzów: Minimalna porażka Łomża Vive Kielce
fot. PAP/EPA
Łomża Vive Kielce z porażką w Lidze Mistrzów

Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce przegrali na wyjeździe z węgierskim Telekomem Veszprem 33:35 (16:18) w 13. kolejce Ligi Mistrzów. To czwarta porażka polskiego zespołu, który mimo to utrzymał prowadzenie w grupie B.

Kielczanie przystępowali do tego spotkania jako liderzy grupy B. Ewentualne zwycięstwo dawało polskiej ekipie bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Węgrzy szanse na to mieli już tylko iluzoryczne. Mimo to, przed drużyną z Kielc było bardzo trudne zadanie. Z sześciu wyjazdowych meczów z węgierskim zespołem Vive wygrało tylko jeden i to 10 lat temu.

 

Pojedynek rozpoczął się od świetnej interwencji Andreasa Wolffa, który zatrzymał Kentina Mahe. Mecz od początku toczył się w zawrotnym tempie. W siódmej minucie niemiecki bramkarz Vive obronił rzut byłego zawodnika kieleckiej drużyny Manuela Strleka. Chwilę później Rodrigo Corralesa pokonał Arciom Karalek i goście prowadzili 5:3. Potem obie drużyny przez kilka minut grały bramka za bramkę. Ale zespół trenera Momira Ilica w końcu doprowadził do remisu (Strlek – 13. minuta).

 

ZOBACZ TAKŻE: "Jestem wzruszony pomocą, jaką okazują Polacy"

 

Na parkiecie trwała zażarta walka o każdą piłkę, a wynik cały czas oscylował wokół remisu. W 23. min gospodarze po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (12:11 – Patrik Ligetvari). Jeszcze 180 sekund później był remis 13:13, ale końcówka pierwszej połowy należała do węgierskiej drużyny. Kiedy Gasper Marguc pokonał Wolffa (27. min), Telekom prowadził dwiema bramkami (15:13) i tę przewagę utrzymał do przerwy.

 

Drugą część spotkania kielczanie rozpoczęli w popisowym stylu. Corrales skapitulował po rzutach Branko Vujovica i Michała Olejniczaka, i był już remis (18:18). Mateusz Kornecki, który zastąpił Wolffa, zatrzymał rzut Strleka, a goście po kolejnym trafieniu Olejniczaka objęli prowadzenie. W 35. min po atomowym uderzeniu Szymona Sićki przewaga wzrosła do dwóch bramek (20:18). Dobra passa nie potrwała jednak długo, bo już trzy minuty później był remis (21:21 – Strlek).

 

Gospodarze też zmienili bramkarza, na parkiecie pojawił się były zawodnik drużyny z Kielc Vladimir Cupara, który już kilka minut po wejściu obronił karnego, wykonywanego przez Arkadiusza Morytę. Na kwadrans przed końcem rzut Władysława Kulesza był niecelny, a kontrę gospodarzy skutecznie wykończył Petar Nenadic. Minutę później Korneckiego pokonał Mahe i gospodarze prowadzili już 26:23.

 

W 51. min sytuacja mistrzów Polski stała się jeszcze trudniejsza, bo po bramce Strleka przegrywali już czterema trafieniami (24:28), a 120 sekund później nawet pięcioma (25:30). Wydawało się, że losy meczu zostały rozstrzygnięte, ale goście mieli na ten temat inne zdanie.

 

Rzut karny wykonywany przez Mahe obronił Wolff, a Cuparę pokonał Igor Karacic i przewaga gospodarzy zmalała do trzech bramek (27:30 w 54. min). Do siatki gości trafił Dylan Nahi i w obozie węgierskim zrobiło się nerwowo (30:28). Co prawda Omar Yahia w 57. min ponownie wyprowadził swój zespół na czterobramkowe prowadzenie (32:28), ale i to nie załamało polskiej drużyny. Po szalonym pościgu na 24 sekundy przed końcem kielczanie przegrywali tylko 33:34 (Alex Dujshebaev), ale bramka Nenadica załatwiła sprawę.

 

Po końcowym gwizdku arbitrów zespół z Kielc miał jeszcze karnego, ale Nahi zrezygnował z jego wykonywania, co nie spotkało się z pozytywną reakcją Tałanta Dujszebajewa.

 

W środę 9 marca kielczanie zagrają u siebie w ostatniej kolejce rundy zasadniczej z Dinamem Bukareszt. Zwycięstwo oznaczać będzie ich bezpośredni awans do ćwierćfinału.

 

Telekom Veszprem – Łomża Vive Kielce 35:33 (18:16).

 

Telekom Veszprem: Vladimir Cupara, Rodrigo Corrales – Kentin Mahe 6, Petar Nenadic 6, Adrian Sipos 4, Omar Yahia 4, Manuel Strlek 4, Gasper Marguc 3, Rasmus Lauge Schmidt 3, Zoran Ilic 2, Andreas Nilsson 2, Patrik Ligetvari 1, Jorge Maqueda, Peter Lukacs, Borisz Dornyei, Mate Lekai.

 

Łomża Vive Kielce: Andreas Wolff, Mateusz Kornecki – Alex Dujshebaev 6, Dylan Nahi 6, Arciom Karalek 4, Igor Karacic 3, Arkadiusz Moryto 3, Branko Vujovic 3, Michał Olejniczak 2, Szymon Sićko 2, Haukur Thrastarson 2, Władysław Kulesz 1, Daniel Dujshebaev 1, Miguel Sanchez-Migallon, Nicolas Tournat.

 

Karne minuty: Veszprem - 8, Vive - 6.

Sędziowali: Slave Nikolov i Gjorgji Nachevski (Macedonia Północna).

AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie