Michal Doleżal zostawi po sobie piękne wspomnienia i spaloną ziemię

Zimowe
Michal Doleżal zostawi po sobie piękne wspomnienia i spaloną ziemię
Fot. Cyfrasport
Jeśli Michal Doleżal opuści po tym sezonie polską kadrę w skokach, to zostaną po nim piękne wspomnienia. Złoto Piotra Żyły w mistrzostwach świata na skoczni normalnej w 2021 i brąz drużyny w tym samym roku. Do tego brąz Biało-Czerwonych w lotach w 2020 i wygrane Kamila Stocha i Dawida Kubackiego w Turnieju Czterech Skoczni. Wreszcie brąz Kubackiego na ostatnich igrzyskach w Pekinie. To tak w telegraficznym skrócie, bo chwil, w których byliśmy z naszych skoczków dumni było więcej.

Nikt głośno o tym nie powiedział, ale niemal wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że trener Michal Doleżal po sezonie rozstanie się z reprezentacją Polski w skokach. Mówi się o dwóch mocnych kandydatach, a dyrektor sportowy Adam Małysz wychwala w mediach Mikę Kojonkoskiego. Czy spodziewana zmiana powinna nas smucić?

Tak, jeśli spojrzymy na lata 2020-2021. Nie, jeśli weźmiemy pod uwagę ten sezon i fakt, że Doleżał nie wykreował żadnego zawodnika zdolnego zastąpić naszych największych mistrzów.

 

Jeśli Michal Doleżal opuści po tym sezonie polską kadrę w skokach, to zostaną po nim piękne wspomnienia. Złoto Piotra Żyły w mistrzostwach świata na skoczni normalnej w 2021 i brąz drużyny w tym samym roku. Do tego brąz Biało-Czerwonych w lotach w 2020 i wygrane Kamila Stocha i Dawida Kubackiego w Turnieju Czterech Skoczni. Wreszcie brąz Kubackiego na ostatnich igrzyskach w Pekinie. To tak w telegraficznym skrócie, bo chwil, w których byliśmy z naszych skoczków dumni było więcej.

 

Opowieści o Murańce można między bajki włożyć

 

Jednak Doleżal nie zostawi nam nic poza tymi wspomnieniami. Starzejące się trio Stoch, Kubacki, Żyła nie ma za plecami nikogo. I to brzmi bardzo źle, bo jak tylko nasi mistrzowie zaczną schodzić ze sceny (Żyła już ma 35 lat, a Stoch będzie miał za chwilę tyle samo), to nie będzie miał kto ich zastąpić. – Opowiadania prezesa Apoloniusza Tajnera o Klemensie Murańce jako nowej gwieździe polskich skoków można między bajki włożyć – uważa Dariusz Wołowski, specjalista Interii. – W 2015 roku Murańka zdobył medal w drużynie w Falun, ale od tamtego czasu minęło siedem lat, a nasze złote dziecko nie zrobiło nic.

 

Rok temu Murańka pobił rekord skoczni w Willingen, zajął też czwarte miejsce w konkursie indywidualnym, najlepsze w karierze. Wydawało się, że teraz wreszcie odpali. Nic takiego jednak się nie stało, choć najwięksi eksperci z mistrzem olimpijskim Wojciechem Fortuną mówili, że to jest to, że teraz Murańka się przełamie.

 

Rok temu Doleżal był bliski zbudowania mocnego zaplecza

 

Swoją drogą, to Doleżał właśnie w poprzednim sezonie był bliski tego, by zbudować solidne zaplecze dla naszych Trzech Muszkieterów. Poza Murańką, wyskoczył też Andrzej Stękała, który w wielu konkursach błyszczał, zajął drugie miejsce w konkursie w Zakopanem. Jednak Stękała przepadł podobnie jak Murańka. Wraz z nimi upadła też nadzieja, że Doleżal może być kimś więcej niż tylko gościem, który wyciska jak cytrynę tych najlepszych.

 

- U Horngachera też był problem z zapleczem dla najlepszych – przypomina Wołowski. – O nim też można powiedzieć, że nic po sobie nie zostawił. Poza sukcesami tych, którzy już jakoś tam skakali i nie potrzebowali wielkiej pomocy. Horngacher miał nadzieję, że jego dzieckiem będzie Maciej Kot. I w jednym sezonie Kot był znakomity. Horngacher rozpływał się, że Maciek skacze technicznie na poziomie Kamila, że to nasza przyszłość. Kiedy Austriak żegnał się z kadrą, przyznał, że Kot, to jego największa porażka. Bo też kariera Kota znalazła się na ostrym zakręcie, mówiło się nawet, że skończy ze skakaniem.

 

Dzielą, łączą, ale nic z tego nie wynika

 

Gdy Horngacher odszedł, stwierdzono, iż błędem było to, że podzielił kadrę na A i B. Doleżal to zmienił, połączył obie kadry. To jednak nie przyniosło efektu. Znowu mówi się o rozbiciu reprezentacji na dwie części. Doleżal mimo prób podążył ścieżką Horngachera, czyli z najlepszymi zdobywał szczyty, ale nikogo nie wyciągnął z cienia, nikogo nie dołożył na stałe do wielkiej trójki.

 

Co dalej? Jeśli Doleżal faktycznie odejdzie, to warto znaleźć kogoś, kto da nadzieję na zmianę. Trudno powiedzieć to o Maciusiaku. – On już po Kruczku miał być trenerem kadry, bo odbudował Kubackiego i Kota. Problem w tym, że teraz to właśnie Maciusiak prowadzi młodych. I co? I nic z tego nie wynika. Po jednych zawodach sam Maciusiak przyznał, że jego zawodnicy skaczą skandalicznie słabo – zauważa Wołowski.

 

Potrzebny nie tyle nowy trener, ile system

 

Przy Maciusiaku jest też drugi problem. Będzie kontynuacja. Po Horngacherze sztab się praktycznie nie zmienił. Pojawił się jedynie nowy asystent. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że przy omawianej polskiej opcji stanie się dokładnie to samo. Właściwie tylko Kojonkoski daje nadzieję na całkiem nowe rozdanie i świeże spojrzenie. Fin to fachowiec wielkiej klasy, któremu wiele zawdzięczają w ojczystym kraju, ale i tez w Norwegii. Był taki czas, że wyciągał kolejne norweskie gwiazdy niczym króliki z kapelusza. – Kłopot w tym, że Kojonkoski od 10 lat nie pracuje w zawodzie – mówi Wołowski.

 

Z polskimi skokami jest trochę tak, jak mówił nam w wywiadzie Andrzej Person. Mamy 20 lat sukcesów, mamy skocznie, na których można się uczyć i doskonalić umiejętności. Nie mamy jednak szkoły skoków, nie mamy trenerów. Gdyby było inaczej, to moglibyśmy opracować system, zapewnić sobie ciągłość. Nie zadawalibyśmy sobie dziś pytania, co po Stochu, Żyle i Kubackim. Docelowo system będzie potrzebny, bo trudno wciąż zwalać niemal wszystko na barki pierwszego trenera i liczyć na to, że z jednej strony zadba o sukcesy tu i teraz, a z drugiej popracuje na lepsze jutro. Doleżal w pewnym momencie stwierdził, że kiepskie wyniki od początku tego roku wzięły się z tego, że dodał do kadry młodych, że chciał ich podciągnąć. Młodym nie pomógł, starych zdołował.

 

 

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie