Zieliński: W barażu o mundial może być już tylko lepiej – gorzej grać się nie da

Piłka nożna
Zieliński: W barażu o mundial może być już tylko lepiej – gorzej grać się nie da
Fot. Cyfrasport
Zieliński: W meczu, który powinniśmy przegrać 0:3, zrobił się remis. Zupełnie niezasłużony dla nas i niesprawiedliwy dla Szkotów. Wygląda na to, że to był kamuflaż Michniewicza przed barażem. Zaciemnił sytuację i potrzymał Buksę na ławce, by mieć tajną broń na baraż ze Szwedami przy stałych fragmentach gry.

Lepiej w piłkę od reprezentacji Polski gra teraz nawet Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Jest kpiną losu, że selekcjonerami naszej kadry byli Janusz Wójcik i Czesław Michniewicz, a nigdy nie został nim Henryk Kasperczak. Mecz ze Szkocją to przykład, jak niesprawiedliwy bywa futbol. Lepsi od nas o dwie klasy Szkoci tylko zremisowali 1:1. Jest jeden pozytywny wniosek – gorzej już grać się nie da, więc we wtorek w barażowym meczu o mundial może być już tylko lepiej.

W meczu ze Szwecją, którego wartość to 100 mln złotych, uratować może nas Lewandowski, ale stawiam, że to będzie Buksa. Krychowiak się nadaje. Na emeryturę w Grecji.

 

Skoro w finałach mistrzostw świata w Katarze mogą zagrać piłkarze Macedonii Północnej, to mogą też Polacy. Jesteśmy na podobnym poziomie. Jednak po takiej grze jak ze Szkocją trzeba raczej cudu w spotkaniu ze Szwecją w Kotle Czarownic – albo skutecznego Roberta Lewandowskiego - abyśmy awansowali. Drugi mundial z rzędu bez Włochów, czterokrotnych mistrzów świata, to szok.

 

Dobrze, że kadra Michniewicza zagrała ten mecz na przetarcie, bez niego byłaby katastrofa. W finałowym barażu ze Szwecją możemy grać już tylko lepiej. Gdyby nie wykluczenie Rosji przez FIFA, już teraz bylibyśmy w odczepionym wagonie i polscy piłkarze mogliby tylko zaśpiewać: mam tak samo jak ty, mundial w Katarze w tivi. W takiej formie jak ze Szkocją, Polska może wygrać tylko z drużynami typu Andora, San Marino, czy Gibraltar.

 

Nie skończyć jak Stachurski i Majewski

 

Przed barażem ze Szwecją nie będzie żadnego koła ratunkowego w postaci pół na pół, pytania do publiczności, czy telefonu do przyjaciela. Nikt nie wykona 711 połączeń. Trzeba znaleźć lepszą taktykę, lepsze ustawienie, trafić ze składem, wyciągnąć wnioski z koszmarnego meczu ze Szkotami. W przeciwnym wypadku, kadencja selekcjonera Czesława M. to będą dwa mecze, wtopa i do domu.

 

Chciałoby się wtedy powiedzieć, że byłby to najgorszy bilans w historii trenera naszej kadry, ale to nie jest to do końca prawda. Władysław Stachurski prowadził reprezentację tylko w czterech meczach, zanotował dwa remisy (z Białorusią i Słowenią) oraz dwie porażki (kompromitujące 0:5 z Japonią w debiucie i 1:2 z Chorwacją). Dwa mecze i dwie porażki zaliczył Stefan Majewski, gdy zastępował Leo Beenhakkera na finiszu eliminacji MŚ 2010.

 

Bez Lewego ani rusz

 

Owszem, w Glasgow nie było Lewandowskiego, najskuteczniejszego napastnika świata. I co z tego, jakby był? Niewiele piłek przez cały mecz mogłoby do niego trafić, gdy polska obrona nie potrafi wyprowadzać piłki pod agresywnym pressingiem rywala, a linia pomocy praktycznie przez większość meczu nie istnieje, poza dwoma przebłyskami w drugiej połowie.

 

Zacznijmy więc ocenę polskich piłkarzy od przodu. Arkadiusz Milik zagrał 26 minut i odniósł kontuzję. Pisząc trochę złośliwie, trochę merytorycznie, jego uraz to jest pozytywna wiadomość przed barażem ze Szwecją. Prawdopodobieństwo, że borykający się od lat z kontuzjami i wieczny rezerwowy w klubach, wyeksploatowany fizycznie i mentalnie Milik, załatwi nam grę w Katarze, było znikome.

 

Złota głowa Buksy ratunkiem ze Szwecją?

 

W tej sytuacji jest duża szansa, że Roberta Lewandowskiego w meczu ze Szwecją będzie wspomagał Adam Buksa. I on może nam dać awans do finałów MŚ. Buksa w tej chwili najlepiej na świecie gra głową. W MLS pilnuje go trzech obrońców przy wolnych i rogach, a i tak nie dają rady. W pierwszych meczach kadry też strzelał gola za golem głową. W meczu ze Szkocją wszedł na kilka minut, raz strącił piłkę głową do Piątka i był karny i 1:1.

 

W meczu, który powinniśmy przegrać 0:3, zrobił się remis. Zupełnie niezasłużony dla nas i niesprawiedliwy dla Szkotów. Wygląda na to, że to był kamuflaż Michniewicza przed barażem. Zaciemnił sytuację i potrzymał Buksę na ławce, by mieć tajną broń na baraż ze Szwedami przy stałych fragmentach gry.

 

Nieskuteczny Piątek

 

Piątek strzelił gola z karnego i dał się sfaulować i tyle było jego zasług. Jest drewniany, nie potrafi wygrać dryblingu, irytuje faulami w ofensywie, rzadko dochodzi do strzału. Jest jak Dr Jekkyll i Mr Hyde. Prawdziwy Piątek to raczej ten rezerwowy bez goli w Herthcie niż goleador z Genui, czy kilku meczów w Fiorentinie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Arkadiusz Milik i Bartosz Salamon kontuzjowani. Co im dolega?

 

Miał po podaniu Modera dobrą sytuację, to zamiast wyłożyć Zielińskiemu piłkę do pustej bramki, oddał strzał w ręce bramkarza Szkotów. Gdy dobrze dograł mu Szymański, długo zwlekał ze strzałem i piłkę z linii bramkowej wybił szkocki obrońca. Gol z rzutu karnego niewiele zmienia w ocenie jego gry.

 

Po co jechać na ten mundial?

 

Mieliśmy w ataku przez chwilę kłopoty bogactwa, to teraz mamy lekki ból głowy. Wypadł z powodu kontuzji robiący ogromne postępy Karol Świderski, który na dziś jest już lepszy od Milika i Piątka. Teraz kontuzję złapał Milik. Zostają więc nam w praktyce tylko Lewandowski i Buksa, od nich zależy czy pojedziemy na mundial. Na Piątka bym nie liczył, choć chętnie się pomylę w prognozie i wyjdę na dyletanta, niech strzeli hat-tricka ze Szwedami.

 

Inna sprawa, że my na ten mundial nie mamy po co jechać z taką grą. Chyba tylko po to, żeby podtrzymać serię kompromitujących występów z MŚ 2002, 2006 i 2018 oraz Euro 2008, 2012 i 2020.

 

Moder, czyli pojawiam się i znikam

 

Druga linia reprezentacji Polski nie istnieje, defensywa w wyprowadzeniu piłki też. Przy agresywnym pressingu Szkotów, którzy grali na takiej dynamice, szybkości i waleczności, jakby to był mecz o mistrzostwo świata, nasi obrońcy nie byli w stanie dograć piłki ani do pomocników, ani do napastnika.

 

Zieliński i Moder przez cały mecz może po dwa razy dostali piłkę od naszych obrońców. Moder miał przez cały mecz jedno dobre zagranie, gdy wypuścił na dobrą pozycję Piątka. Poza tym zawodnik Brighton był zagubiony i nie pokazał, ze może być liderem drużyny. To klasyczny piłkarz, który ma możliwości, silny strzał z dystansu, ale nie ma cojones i nie jest samcem Alfa. Gra dobrze raz na 10 meczów. Albo 5 minut przez cały mecz.

 

Zieliński jest bez formy

 

Zieliński grał ze Szkocją na 10 procent swoich możliwości. To, że był odcięty od podań od kolegów to jedno, ale w dobrej formie potrafił wrócić na własną połowę i nieszablonowo rozegrać piłkę, kiwnąć. Zieliński od miesiąca jest cieniem samego siebie. Po serii świetnych meczów w Napoli, siadł fizycznie i usiadl na ławce rezerwowych w dwóch meczach drużyny Luciano Spallettiego. Wydaje się, że ma problem z przeciążonymi stawami kolanowymi.

 

Ze Szwecją powinniśmy jednak „grać Zielińskim” bez względu na wszystko. Ma taki potencjał jeśli chodzi o drybling, podanie i strzał, że nawet kulawy, jest groźniejszy od reszty. Na tak ważny mecz powinien się zmobilizować i stanąć na głowie, by dać radę. To mecz o mundial w Katarze i w sumie około 100 milionów złotych dla PZPN z tego tytułu.

 

Krychowiak, czyli demony powracają

 

Krychowiak ze Szkocją to był w wielu momentach ten najgorszy Krychowiak z koszmarów na mundialu 2018 i Euro 2020. Wolny, drepczący po boisku, grający na alibi, notujący straty i przewracający się na murawie, poza jedną wrzutką – zero kreacji z przodu.

 

Widać, że od grudnia zagrał jeden mecz (słaby) po przeprowadzce z Krasnodaru do AEK Ateny. Byłoby wielkim szczęściem, gdyby nie wyszedł w podstawowym składzie na Szwecję, ale może być o to trudno, bo kadrą ciągle rządzi stara gwardia.

 

Żurkowski odżył i jest naszą nadzieją

 

Przeciętnie zagrał na pozycji defensywnego pomocnika debiutant Szymon Żurkowski, ale lepiej od Krychowiaka, Modera, czy Zielińskiego. Gdy występował w młodzieżówce Michniewicza, wydawało się, że na lata będzie liderem kadry seniorów. Miał strzał z dystansu, podanie, odbiór, kondycję, twardo walczył. Wyjechał do Włoch, nie przebił się w Fiorentinie i na trzy lata zatrzymał się w rozwoju.

 

W ostatnich miesiącach odżył w Empoli. Zaczął strzelać gole i notować asysty w Serie A. Komentowałem w Polsacie Sport niedawny mecz Empoli z Milanem. Przegrali 0:1, ale Żurkowski był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Rozgrywał, walczył, zastawiał, jest silny jak tur. Nabrał pewności siebie. Ze Szkocją jeszcze grał z pewną taką nieśmiałością debiutanta, ale jak wyjdzie bez kompleksów na Szwedów, to może być cennym ogniwem.

 

Bielik powinien grać w pomocy

 

Wygląda na to, że Michniewicz powinien nie bać się pójść trochę pod prąd, odstawić starych repów i oczywiste rozwiązania. Na pozycji defensywnych pomocników najlepszy byłby na dziś duet Żurkowski – Bielik, bo to jest najlepsza pozycja dla gracza Derby County, a nie środek obrony, gdzie awaryjnie trafił po kontuzji Salamona. Radził sobie tam solidnie, ale to nie jest jego miejsce na boisku, gdzie można wykorzystać w pełni potencjał Bielika.

 

Bielik to mógłby dziś być jeden z trzech najlepszych defensywnych pomocników w Europie, ale zatrzymały go kontuzje, dwa razy zerwał więzadła krzyżowe. Na Szwecję jest potrzebny w pomocy, a jak nie będzie wyjścia, to w obronie.

 

Czy Michniewicz nie będzie się bał zaryzykować?

 

Biorąc pod uwagę ostatnie miesiące i mecz ze Szkocją, nasza druga linia chyba byłaby najmocniejsza w zestawieniu: w roli defensywnych – Bielik i Żurkowski (choć Michniewicz raczej postawi na rozczarowującego Modera albo/i doświadczonego, ale słabego Krychowiaka), przed nimi Zieliński i albo jako drugi ofensywny pomocnik Szymański, albo zamiast niego, jako cofnięty napastnik, Buksa.

 

W ataku oczywiście Lewandowski, a za jego plecami Buksa, jeśli Szymański wejdzie w roli jokera. W Glasgow wszedł i był jednym z najlepszych w naszej drużynie. Moder jest na ten moment dla mnie człowiekiem do wejścia w 60 minucie, by próbami strzałów z dystansu i prostopadłych podań, dobić rywala, ale Michniewicz raczej na niego znów postawi.

 

Wahadłowi zawiedli, ale lepszych nie mamy

 

Wahadłowi w meczu ze Szkocją zagrali przeciętnie, poniżej swoich możliwości, ale nie ma ich co ruszać i kombinować. Matty Cash z prawej i Arkadiusz Reca z lwej, to optymalny wybór. Pomocnik Aston Villi grał znacznie gorzej niż w wielu meczach Premier League, rzadko był widoczny w ofensywie, nie zawsze zdążył w obronie, ale w Chorzowie, w meczu o mundial, powinien wypaść lepiej.

 

Reca miał dwie straty, które naraziły nas na stratę gola, raz potknął się na murawie i na dobrą sprawę ten występ mógłby go dyskwalifikować. Trochę lepszy był w ofensywie, gdzie wykorzystywał swoje atuty – szybkość, dynamikę, dośrodkowanie. Miał też kilka odbiorów. Zagrał jeden ze słabszych swoich meczów od roku, więc ze Szwecją prawie na pewno będzie dużo lepiej. Lepszy Reca niż Puchacz, a alternatywy nie ma, bo Rybus jest zakażony koronawirusem i na zgrupowanie nie przyjechał.

 

To już nie jest ten sam Glik

 

W obronie niestety – Houston, mamy problem. Kamil Glik to wojownik, twardziel, gość z charyzmą, ogromnym doświadczeniem, umiejętnościami, dobrze grający głową, ustawiający kolegów. Niestety, pesel jest nieubłagany, a na dodatek Polak został ostatnio poturbowany w meczu Serie B, stracił dwa zęby, przeszedł zabieg.

 

Glik jakoś dał radę ze Szkocją i da radę ze Szwecją, ale szybkość startowa to już jego duży minus i ratował się desperackimi wślizgami, gdy napastnicy go wyprzedzali. Musimy liczyć na jego doświadczenie, nie mamy innej alternatywy, ale też trzeba mieć świadomość, że najlepszy okres w karierze ma za sobą i za szybkimi, wysokiej klasy napastnikami, nie jest w stanie zdążyć.

 

Trójka statystów przy golu dla Szkocji

 

Przy golu dla Szkocji cała nasza trójka obrońców zachowała się jakby normalnie grali w szkole w zbijaka, albo dwa ognie i nagle ktoś ich wystawił do gry w piłkę i bronienia przy stałym fragmencie gry. Bielik odpuścił krycie strzelca gola, Bednarek nie do końca wiedział za kogo odpowiada, a Glik, jak to nie Glik, został dwa metry za piłką i akcją. Statyści. Komediodramat w obronie.

 

Bednarek to nasza nadzieja, nasz talent w obronie. Gość od kilku lat gra w Southampton w Premier League przeciwko najlepszym drużynom i napastnikom świata. Wydaje się, że to on powinien być jednym z tych kluczowych graczy, dzięki który jedziemy na mundial. Jednak gdy przychodzą kluczowe mecze, to różnie z tym bywa. W Glasgow Bednarek kilka razy był spóźniony, nie zdążał za wbiegającymi w pole karne Szkotami.

 

Salamon zagrał jak zwykle

 

Najgorszy w obronie był Bartosz Salamon, który wrócił do reprezentacji po kilkuletniej przerwie. Na początku był spanikowany i wybijał w niegroźnych sytuacjach piłkę po autach, nie zawsze zdążał z kryciem. W 26 minucie mógł być bohaterem. Dostał od Krychowiaka idealną wrzutkę na głowę. Był cztery metry od bramki i nie mógł tego nie strzelić. Zamknął oczy, uderzył górą głowy, wysoko nad poprzeczką.

 

Pod koniec pierwszej połowie doznał kontuzji mięśniowej, zszedł z boiska i najprawdopodobniej nie będzie mógł grać ze Szwecją. Nie jest to strata. Bartek, inteligentny, grzeczny chłopak, to była nadzieja polskiej piłki. Mino Raiola załatwił mu kontrakt z Milanie, ale nie potrafił się tam przebić. Nigdzie na dobre się nie przebił. To nie jest człowiek, który załatwi nam mundial.

 

Warto postawić na Wieteskę

 

Za Salamona wszedł Bielik i nie był pewny w defensywie, kilka razy spanikował i zgubił krycie, ale to nie była jego pozycja. Od biedy może zagrać ze Szwecją z Glikiem i Bednarkiem w trójce obrońców, jeśli Michniewicz nie znajdzie lepszego rozwiązania, ale bardziej pożyteczny byłby na pozycji defensywnego pomocnika.

 

Jeśli nie Bielik w obronie, to Michniewicz obok Glika i Bednarka powinien wystawić, w obliczu kontuzji Salamona, albo Mateusza Wieteskę z Legii, albo Marcina Kamińskiego, grającego w drugiej Bundeslidze w Schalke, bo Helik raczej nie ma szans i dostatecznych umiejętności. W Glasgow nie dał im zagrać ani minuty. Stawiałbym na Wieteskę, który świetnie gra głową, jest bardzo cenny przy stałych fragmentach gry i w defensywie i w ofensywie. Michniewicz zna go i z młodzieżówki z Legii.

 

Najlepszy był bramkarz

 

Niespodziewanie w pierwszej połowie naszym najlepszym zawodnikiem był Łukasz Skorupski, który obronił kilka groźnych strzałów. W Chorzowie przeciwko Szwecji wyjdzie jednak Wojciech Szczęsny, jeśli tylko będzie w pełni zdrowy, a w Glasgow tak nie było.

 

O bramkę raczej nie powinniśmy się martwić, raczej jak zdobyć bramkę przeciwnika. No i na kłopoty Lewandowski. Podczas Euro strzelił Szwedom dwa gole, ale przegraliśmy 2:3. Może teraz to wystarczy.

 

Oceny Polaków za mecz ze Szkocją (skala 1-10): Skorupski 6 – Bednarek 3 (Buksa 4), Glik 3, Salamon 2 (Bielik 3) – Cash 3, Reca 2 – Żurkowski 3, Krychowiak 2 (Szymański 4), Moder 3, Zieliński 2 (Grosicki 2) – Milik 2 (Piątek 2).

Optymalne zestawienie na Szwecję: Szczęsny – Bednarek, Glik, Wieteska (Bielik, Kamiński) – Cash, Reca - Bielik (Moder), Żurkowski (Krychowiak), Zieliński – Buksa (Szymański) – Lewandowski.

Robert Zieliński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie