Bożydar Iwanow: Czy Bayern przegryzie się przez „zakalec” Emery’ego?

Piłka nożna
Bożydar Iwanow: Czy Bayern przegryzie się przez „zakalec” Emery’ego?
fot. PAP
Czy to będzie kolejna magiczna noc dla kibiców Żółtej Łodzi Podwodnej?

Villarreal teoretycznie zrobiło już swoje w Lidze Mistrzów w tym sezonie. Wyszło z grupy kosztem Atalanty Bergamo, robiąc to zwycięstwem w Italii w ostatniej kolejce. Pokonało w Turynie 3-0 Juventus w rewanżu 1/8 finału, ale czy to oznacza, że Hiszpanie nie mogą marzyć dalej? Mogą, choć ściągnięcie skalpu Bayernowi byłoby olbrzymią sensacją, może większą nawet niż wygrana Lyonu z Manchesterem City podczas Final 8 w Lizbonie przed dwoma laty.

Kolejna magiczna noc dla kibiców Żółtej Łodzi Podwodnej? Niekoniecznie, bo te trzy ostatnie pełne pięknych wspomnień miały miejsce jednak na wyjazdach, na Juventus Stadium, w Bergamo czy Polsat Plus Arenie w Gdańsku, kiedy w maju kosztem Manchesteru United sięgnęli po Puchar Ligi Europy. Dziś będą potrzebowali fenomenalnego pokazu futbolu i strategii, wyrafinowanej taktyki aby coś podobnego przeżyć wreszcie na własnej ziemi.

 

ZOBACZ TAKŻE: Hiszpańskie media: Lewandowski bliżej Barcelony niż Bayernu

 

Ten mecz jest dla nich nagrodą, a że Unai Emery i jego piłkarze zawsze jakby mocniej spinają się na trudniejszego przeciwnika, może to nie być spacerek dla Bawarczyków, choć – tak po prawdzie - ostatnia dyspozycja hiszpańskiego klubu nie daje na to wielkich nadziei. 0-1 z Cadiz, 0-2 z Levante w weekend - z zespołem, który przed nim zajmował ostatnie miejsce w tabeli La Liga - to wyniki zaskakujące. In minus. Europejskie puchary w przyszłym sezonie mogą ominąć La Ceramica, chyba, że Villarreal wygra Ligę Mistrzów, tak samo sensacyjnie jak w 2004 roku FC Porto Jose Mourinho. Wtedy „Smoki” też były tuż po zdobyciu Pucharu UEFA, a zatem poprzednika Europa League. Ale umówmy się – szanse na powtórkę tego wyczynu nie są największe.

 

Co prawda Bayern absolutnie nie jest drużyną bez skazy, zdarzały się mu potknięcia, jak w Salzburgu w pierwszym spotkaniu 1/8 finału, gdzie „Byki” pokazały mu rogi. Ale w rewanżu w Monachium to była już corrida, torreadorem był Bayern, który zadał siedem bolesnych ciosów, w tym trzy zaaplikowane przez zaledwie 23 minuty przez Roberta Lewandowskiego. To był taki zespół jaki się chce w stolicy Bawarii oglądać. Podobna historia może mieć miejsce i w ćwierćfinale. Przecież u siebie Hiszpanie mogą chcieć zastosować podobną strategię do tej wczorajszej Atletico z Manchesteru. Może nie będzie to zastosowane wczoraj przez Diego Simeone ustawienie 1-5-5-0 albo nawet 1-6-4-0, w końcu Villarreal zagra przed własną publicznością, a nie na wyjeździe, ale raczej otwartego spotkania bym się nie spodziewał.

 

Nie chcemy tu określać Emery’ego jako defensywnego managera, ale wiadomo, że obrona, zabezpieczenie to najważniejszy element w futbolu i również rewanżowy mecz w Turynie idealnie uwypuklił myśl trenera, który po remisie 1-1 u siebie wcale nie zamierzał - i nie musiał - w ogóle się otwierać. Zmiana przepisu o wartości gola na wyjeździe, która przestała obowiązywać, też miała duże znaczenie.

 

To nie jest tak, że Emery nie chce atakować, ale nie robi tego kosztem powstania luk, które mocny rywal we właściwy sposób spożytkuje. A więc po pierwsze organizacja, po drugie cierpliwość, po trzecie mądry pressing, po czwarte zamiar frustrowania przeciwnika, po piąte, jeżeli tylko znajdzie się przestrzeń do ataku, próba jego stworzenia. A Bayern zawsze, w każdym meczu, takie możliwości rywalowi daje.

 

W normalnych okolicznościach powiedzielibyśmy, że nie ma w tej fazie rywalizacji pary, która ma tak zdecydowanego faworyta. Że Bayern powinien w cuglach przejść tę przeszkodę i wymyślać już sposób na Liverpool, który po wczorajszej wiktorii w Lizbonie praktycznie zapewnił sobie grę w półfinale. Ale w Monachium nikt tak nie może jeszcze myśleć. Manchester United, Chelsea czy Juventus połamały już sobie zęby na zakalcu, który potrafi przygotować szef kuchni Unai Emery. A że jego podopieczni to z pewnością nie kelnerzy, parę talerzy może dziś zostać potłuczonych. A że Villarreal to region specjalizujący się w produkcji wyrobów ceramicznych fugi między formacjami gospodarzy będą dziś z pewnością równo i nienagannie położone.

Bożydar Iwanow/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie