Thomas Thurnbichler ma sposób na polskich skoczków. "Wiem od czego zacząć..."

Zimowe

Thomas Thurnbichler został trenerem polskich skoczków narciarskich. Austriak podpisał czteroletnią umowę. Na stanowisku zastąpił Czecha Michala Dolezala, z którym postanowiono nie przedłużać wygasającego kontraktu.

Thurnbichler w poprzednim sezonie był wiodącą postacią zespołu dowodzonego przez Andreasa Widhoelzla. Austriacy zdobyli Puchar Narodów, a także olimpijskie złoto w drużynie. W ubiegłym tygodniu, dyrektor sportowy reprezentacji Austrii, Mario Stecher, ogłosił odejście Thomasa Thurnbichlera ze sztabu szkoleniowego i przedstawił jego plany dotyczące polskiej kadry narodowej.

 

ZOBACZ TAKŻE: Apoloniusz Tajner o nowym trenerze skoczków

 

Stecher nie krył zdziwienia ruchem 32-latka. Ten wcześniej zapowiedział, iż pozostanie z rodzimą ekipą na kolejną zimę.

 

- Do tamtego momentu nie podpisałem niczego w Austriackim Związku Narciarskim, a sprawy w Polsce nie rozwijały się w sposób, jaki sobie wyobrażałem. Sytuacja jednak się zmieniła, poczułem ogromne wsparcie prezesa PZN. Rozstajemy się w dobrych stosunkach. Życzę Austriakom wszystkiego najlepszego. Polska to dla mnie duży krok, chcę wykorzystać tę szansę - powiedział Thurnbichler w wywiadzie dla Tiroler Tageszeitung.

 

Dla 32-latka będzie to najbardziej wymagające doświadczenie w karierze trenerskiej - Czuję się gotowy. Na początku pracy w Austriackim Związku Narciarskim zajmowałem się wszystkim. Przeszedłem przez każdy obszar szkoleniowy. Od trenowania najmłodszych do asystowania w kadrze narodowej - kontynuował w rozmowie opublikowanej na tt.com.

 

Austriak w najbliższym czasie zaliczy przeprowadzkę na linii Innsbruck - Kraków. W rozmowie z austriackim dziennikiem chwali Polskę - Jest tam wszystko. Potencjał skoczków i infrastruktura. Jestem pewny siebie, sztabu i zawodników - zapewnił.

 

- Mathias Hafele będzie odpowiedzialny za obszar sprzętowy, z kolei Marc Noelke potrafi wszystko - potwierdził i wyjaśnił, dlaczego jego asystentami będą Austriak i Niemiec. Nieoficjalnie mówi się, iż do sztabu dołączą również Polacy. Wszystko stanie się jasne dopiero po 20 kwietnia.

 

Austriackie media zwracają uwagę, że Tyrolczyk stanie przed bardzo ważnym zadaniem odbudowy bardzo utytułowanych skoczków, z trzykrotnym mistrzem olimpijskim na czele.

 

- Wiem od czego zacząć, także z Kamilem. Chcę odnosić sukcesy, a nie tylko się rozwijać. Celem jest osiągnięcie optimum z uznanymi zawodnikami, stworzenie silnego zespołu na igrzyska w 2026 roku i promowanie zmiany pokoleniowej - zakończył.

Mateusz Stefanik/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie