Michał Winiarski: Dopadł nas jakiś wirus

Siatkówka
Michał Winiarski: Dopadł nas jakiś wirus
fot. PAP/Zbigniew Meissner
Po dwóch meczach rywalizacji play-off Trefl - Jastrzębski Węgiel jest remis.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali w Gdańsku 3:0 Trefl w drugim ćwierćfinale play-off PlusLigi i wyrównali stan rywalizacji. – Od dwóch dni nie mogliśmy normalnie trenować, a wczoraj sześciu siatkarzy miało 39 stopni gorączki. Wszyscy się badaliśmy, covid został wykluczony, ale dopadł nas jakiś inny wirus – przyznał trener gdańszczan Michał Winiarski.

W środę w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu play-off zawodnicy Jastrzębskiego Węgla prowadzili we własnej hali 2:0, ale trzy kolejne sety zakończyły się triumfem Trefla, który w serii do dwóch zwycięstw objął prowadzenie.

 

Zobacz także: Zadecyduje trzeci mecz! Jastrzębski Węgiel pewnie wygrał w Gdańsku

 

– W Jastrzębiu to my przegraliśmy. Prowadziliśmy 2:0 i wtedy w nasze szeregi wdarło się rozluźnienie. To było widoczne w naszej grze. Trefl zrobił także podwójną zmianę, która gdańszczanom zaskoczyła, jednak w żaden sposób nas to nie usprawiedliwia – skomentował Wiśniewski.

 

W sobotę w Gdańsku mistrzowie Polski także wygrywali 2:0 (oba sety zakończyły się ich zwycięstwem 25:23), ale tym razem nie popełnili błędu z poprzedniej potyczki. Przyjezdni poszli za ciosem, trzecią partię rozstrzygnęli na swoją korzyść 25:14 i wyrównali stan rywalizacji.

 

– W tym spotkaniu nie skupialiśmy się za bardzo na przeciwniku, bo najważniejsza była nasza gra. Chcieliśmy wrócić do dobrego rytmu, jednak kiedy stoi się nad przepaścią, a my w takiej roli dzisiaj byliśmy, nie jest łatwo. Mecz był taki jak zakładaliśmy, czyli trudny. Gospodarze postawili nam wymagające warunki, było sporo emocji, także w challengach. Trochę sprzyjało nam szczęście, ale trzeba mu też pomóc. Cieszymy się, bo wykonaliśmy pierwszy krok, aczkolwiek mamy świadomość, że jeszcze nic nie wygraliśmy – podkreślił siatkarz gości.

 

Skrót meczu Trefl - Jastrzębski Węgiel:

 

W tym spotkaniu obrońców tytułu prowadził asystent Nicola Giolito, bowiem pierwszy trener Andrea Gardini został w czwartek odsunięty od prowadzenia drużyny.

 

– Ta zmiana zaskoczyła nas, bo nikt się jej nie spodziewał, ale takie decyzje podejmuje prezes, a nie my. Czy to było dobre, czy złe, to okaże się dopiero po sezonie. Nowy szkoleniowiec nie miał za dużo czasu na przygotowania do konfrontacji z Treflem, bo odbyliśmy wczoraj tylko jeden trening. Zwrócił nam głównie uwagę na szczegóły, które nie funkcjonowały w pierwszym spotkaniu – dodał Wiśniewski.

 

Pomimo porażki trener Trefla Michał Winiarski komplementował swój zespół. Zdradził, że nie wszyscy jego zawodnicy byli w rewanżowej konfrontacji w pełni sił.

 

– Od dwóch dni nie mogliśmy normalnie trenować, a wczoraj sześciu siatkarzy miało 39 stopni gorączki. Wszyscy się badaliśmy, covid został wykluczony, ale dopadł nas jakiś inny wirus, który przywieźliśmy z wojaży po Polsce, bo ostatnio sporo podróżowaliśmy. Jestem dumny z chłopaków, bo w dwóch setach naprawdę dobrze graliśmy, daliśmy z siebie wszystko, jednak w trzecim opadliśmy z sił. Teraz przez niespełna dwa dni wolnego musimy szybko postawić wszystkich na nogi. Chcemy się wyleczyć i z nową nadzieją przystąpić do trzeciego meczu – stwierdził Winiarski.

 

Trzecie decydujące spotkanie odbędzie się w środę 20 kwietnia o godzinie 17.30 w Jastrzębiu Zdroju.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie