PKO BP Ekstraklasa. Dawid Szulczek: Plan minimum, to jeszcze jedno zwycięstwo

Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa. Dawid Szulczek: Plan minimum, to jeszcze jedno zwycięstwo
fot. Cyfrasport
Trener Warty Poznań Dawid Szulczyk.

Po zwycięstwie w Mielcu nad Stalą (1:0) przed tygodniem, Warta nie jest już wymieniana w gronie potencjalnych spadkowiczów. Trener poznańskich piłkarzy Dawid Szulczek uważa jednak, że by poczuć się spokojnie, jego zespół musi zdobyć jeszcze trzy punkty.

Warciarze wiosną grają jak w poprzednim sezonie, kiedy to też byli w bardzo trudnej sytuacji. Drużyna prowadzona przez Piotra Tworka wskazywana była jako jeden z głównych kandydatów do spadku, a rozgrywki zakończyła na piątym miejscu.

 

ZOBACZ TAKŻE: PKO BP Ekstraklasa: Lech Poznań pewnie ograł Górnika Łęczna

 

"Zieloni" tak wysoko raczej nie zakończą kolejnego sezonu, ale są już blisko zapewnienia sobie utrzymania. W rundzie rewanżowej poznaniacy zdobyli 24 punkty (w 12 meczach), co stawia ich na drugim miejscu w tej klasyfikacji.

 

Szulczek przyznał, że o pewnym utrzymaniu nie może być jeszcze mowy.

 

- Minimum jeden krok jest nam potrzebny, czyli jeszcze jedno zwycięstwo. Może się okazać jednak, że matematyka pokaże, że będziemy potrzebować więcej tych punktów. Patrząc na te rozgrywki, śmiem twierdzić, że 39 punktów powinno wystarczyć do utrzymania. A nam brakuje trzech - tłumaczył Szulczek.

 

Jak dodał, siedmiopunktowa przewaga nad strefą spadkową jest w tej chwili "złudna i myląca".

 

- Ostatni mecz gramy z Wisłą Kraków i gdybyśmy przed tym spotkaniem mieli tylko trzy punkty przewagi, to możemy założyć, że rywal ten mecz wygra i wówczas przeskoczy nas w tabeli. Tak naprawdę, to mamy trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, a te pozostałe cztery to jest taki bufor, który musimy mieć przed ostatnim meczem. Z drugiej strony nie do końca jestem przekonany, że akurat Wisła jest tą drużyną, która spadnie z ligi. Ten zespół ma bardzo dobrych zawodników, a pracując w Wiśle, wiem dobrze, jakich mają kibiców, którzy mogą pomóc. Wisła jest w stanie punktować w ostatnich kolejkach. Dlatego musimy się koncertować nad tym, żeby zdobywać kolejne punkty - mówił.

 

Szkoleniowiec nie ukrywa, że kluczem do sukcesu i dobrych wyników osiąganych wiosną jest gra w defensywie - Warta straciła zaledwie dziewięć goli w ostatnich 12 meczach.

 

- Żeby wygrać trzeba zdobyć bramkę, albo bramki, a to spoczywa na barkach ataku. Na dłuższą metę sukcesy robi się jednak szczelna obronną i my tak do tego podchodzimy. Nie ukrywam, że czasami brakuje nam finezji w grze i te mecze ogląda się trochę trudniej. Jesteśmy drużyną, która miała w swoim DNA bardziej zakorzenioną grę w defensywie, a ja chce tylko dodawać swoje rzeczy grą w ataku. Jak spojrzymy na tabelę, ile zdobyliśmy bramek, to jest zauważalny progres, bo jesteśmy w górnej połowie tabeli - zauważył.

 

W sobotę warciarze zmierzą się z Lechią Gdańsk, która jest mocna przede wszystkim na własnym terenie i jest blisko zajęcia czwartej lokaty, gwarantującej udział w europejskich pucharach.

 

- Nie wiem, z czego to wynika, że Lechia zdecydowanie lepiej punktuje na własnym boisku. To będzie mecz podobny do tego z Rakowem, Lechem, czy Pogonią. Lechia ma bardzo jakościowych piłkarzy i to będzie nie lada wyzwanie, żeby zachować czyste konto. Mam nadzieję, że znajdziemy klucz na defensywę Lechii i wyjdziemy na to spotkanie tak, jak to miało w Warszawie czy w Mielcu. Nie pozwalaliśmy na to, by coś działo się pod naszą bramką, a potrafiliśmy stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika. Będziemy też szukać szansy w kontrataku - podkreślił Szulczek.

 

Spotkanie Lechią z Wartą rozegrane zostanie w sobotę o godz. 20. W pierwszej rundzie gdańszczanie wygrali w Grodzisku Wielkopolskim 2:0.

MS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie