Szymon Szewczyk: San Antonio to bardzo dobre miejsce dla Jeremy'ego Sochana

Koszykówka
Szymon Szewczyk: San Antonio to bardzo dobre miejsce dla Jeremy'ego Sochana
fot. Cyfrasport
Jeremy Sochan

Były kapitan reprezentacji Polski koszykarzy Szymon Szewczyk jest zadowolony z faktu, że Jeremy Sochan trafił do zespołu San Antonio Spurs. 19-latek został wybrany przez „Ostrogi” z numerem 9 w drafcie ligi NBA. - To bardzo dobre miejsce dla Jeremy’ego - powiedział Szewczyk.

Skrzydłowy z uniwersytetu Baylor będzie czwartym zawodnikiem w historii z Polski, który wystąpi w amerykańsko-kanadyjskich rozgrywkach. Szewczyk został wybrany w drafcie w 2003 z numerem 35 przez Milwaukee Bucks, występował w lidze letniej kilka razy, ale ostatecznie nie pojawił się na amerykańsko-kanadyjskich parkietach w sezonie regularnym.

 

- Spurs lubią młodych, ambitnych zawodników i wiążą z takimi graczami duże nadzieje. Tacy koszykarze występują u nich przez kilka lat, a nie kilka miesięcy czy pół sezonu. Słowem klub z Teksasu inwestując w młodych dba o swój interes, więc jeśli go wybrali, to oznacza, że widzą w Jeremym - działacze i słynny trener Gregg Popovich - przeogromny potencjał. Myślę, że dzięki temu, że trafił do San Antonio Polak będzie miał szansę zaistnieć w NBA. Spurs to bardzo dobry "adres" dla niego. Szczerze gratuluję i kibicuję mu! - powiedział 39-letni Szewczyk.

 

ZOBACZ TAKŻE: Jeremy Sochan wybrany w drafcie przez San Antonio Spurs

 

19-letni Sochan, syn byłej koszykarki Polonii Warszawa Anety Sochan i Amerykanina (zginął w wypadku samochodowym w 2017 r.) koszykówkę ma we krwi. Jego ojciec również uprawiał tę dyscyplinę, a dziadek Juliusz Sochan (zmarł w 2014 roku), był koszykarskim działaczem. Najpierw kierownikiem sekcji koszykówki AZS AWF Warszawa (1970-1979), potem prezesem Warszawskiego Okręgowego Związku Koszykówki (1976-1981), a następnie dyrektorem Polskiej Organizacji Turystycznej w Sztokholmie.

 

Zdaniem Szewczyka o wysokim numerze Sochana, najlepszym spośród Polaków uczestniczących w przeszłości w drafcie, zadecydowało kilka czynników. Przed nim w rozgrywkach za oceanem występowali: Cezary Trybański (nie był wybierany w drafcie, trafił w 2002 r. do Memphis Grizzlies wprost z zespołu Blachy Pruszyński Pruszków), Maciej Lampe (2003 r., numer 30 - New York Knicks) i Marcin Gortat (2005 r., numer 57 - Phoenix Suns, oddany do Orlando Magic).

 

„Bardzo mnie cieszy wybór z tak wysokim numerem. To coś niesamowitego. Jeremy zasłużył na to swoją pracą i zaangażowaniem. Przebył podobną drogę do NBA, jak Marcin Gortat czy ja - przez ligę niemiecką. Na uczelni Baylor zrobił jednak w minionym sezonie wielki postęp i to zostało dostrzeżone.

 

- Oczywiście liga NBA to jeden przeogromny biznes, bardzo dużą rolę odgrywają rzeczy pozaboiskowe, PR, co nie umniejsza możliwości, umiejętności i walorów sportowych Sochana. Myślę, że zmiana agencji reprezentującej jego interesy mogła mieć także wpływ na decyzyjność szefów klubów, w tym Spurs, co pomogło na wybór z tak wysokim numerem - podkreślił.

 

San Antonio Spurs to pięciokrotny mistrz NBA (1999, 2003, 2005, 2007 i 2014). Wszystkie tytuły „Ostrogi” zdobywali pod wodzą Gregga Popovicha, trenera o najdłuższym stażu w lidze, pracującym w klubie nieprzerwanie od 1996 roku. Spurs znani są z otwartości na koszykarzy wywodzących się spoza Stanów Zjednoczonych. To w ich barwach po najwyższe zaszczyty sięgali Francuzi Tony Parker (w 2007 r. został MVP finału) i Boris Diaw czy Argentyńczyk Manu Ginobili. Grali w nim także m.in. Australijczycy Andrew Gaze i Patty Mills, Włoch Marco Bellinelli, Nowozelandczyk Sean Marks, Brazylijczyk Tiago Splitter, Kanadyjczyk Cory Joseph, Słoweńcy Radoslav Nesterovic i Beno Udrih.

 

Szymon Szewczyk uważa, że Sochan ma wszelkie atuty, by szybko wpasować się w grę zespołu z Teksasu.

 

- Ma za sobą bardzo dobry sezon w NCAA, jest wszechstronnym koszykarzem. NBA jest szybsza, bardziej ofensywna jeśli chodzi o grę "jeden na jeden” niż NCAA, mniej "systemowa". Jeremy’ego czeka rok trenowania, patrzenia na NBA z szerszej perspektywy, pewnego przestawienia się. Myślę, że niejednokrotnie dostanie szansę na występ i za każdym razem ją wykorzysta - ocenił doświadczony koszykarz, który w minionym sezonie zdobył brązowy medal MP z Anwilem Włocławek.

 

W minionym sezonie Spurs, w składzie m.in. z austriackim środkowym Jakobem Poeltlem, zajęli 10. miejsce w Konferencji Zachodniej z bilansem 34-48. W fazie play-in przegrali z New Orleans Pelicans (9. lokata) 103:113 i nie zakwalifikowali się do play-off, podobnie jak rok wcześniej. Od końca XX wieku, a dokładnie od 1998 roku San Antonio kwalifikowało się do play-off rekordowe 22 razy, mając w składzie takie legendy jak Tim Duncan, David Robinson, Parker czy Ginobili.

SM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie