Formuła 1: Lewis Hamilton na Silverstone tym razem nie w roli faworyta

Moto
Formuła 1: Lewis Hamilton na Silverstone tym razem nie w roli faworyta
fot. PAP
Lewis Hamilton

Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton po raz pierwszy od wielu lat nie przystąpi do Grand Prix Wielkiej Brytanii jako faworyt. Reprezentant gospodarzy będzie mógł jednak tradycyjnie liczyć na wsparcie setek tysięcy kibiców, bo wszystkie bilety wyprzedano.

Biorąc pod uwagę liczbę tytułów, zwycięstw w kwalifikacjach i wyścigach Hamilton jest najlepszym kierowcą w historii F1. Na torze Silverstone triumfował osiem razy w karierze, w tym w trzech poprzednich sezonach.

 

Jednak w dotychczasowych dziewięciu wyścigach w tym roku jego team Mercedes, mistrz świata konstruktorów nieprzerwanie od 2014 roku, jest wyraźnie słabszy od Red Bulla i Ferrari. Wprawdzie zarówno Hamilton, jak i George Russell stawali już w tym sezonie na podium, ale wynikało to nie tyle z dobrego przygotowania bolidu, a z problemów rywali.

 

ZOBACZ TAKŻE: Formuła 1: Red Bull zwolnił kierowcę testowego za rasistowskie uwagi

 

Dyrektor techniczny Mercedesa Mike Elliott zapowiedział zmiany w budowie samochodu, co ma poprawić tempo już w najbliższy weekend.

 

"Jedno, czego wszyscy mogą być pewni, to że damy z siebie wszystko. Bierzemy na Silverstone nowe części, będziemy się starali usprawnić bolid. Chcemy znów wygrywać - dla zespołu, ale też dla was, kibiców" - zaznaczył Elliott, cytowany na oficjalnej stronie internetowej Formuły 1.

 

Przyznał jednak, że jest ostrożny w prognozach.

 

"Trzeba być szczerym ze samym sobą i przyznać, że wciąż jesteśmy trochę za plecami czołówki, czyli Ferrari i Red Bulla. Tor Silverstone, podobnie jak ten w Barcelonie, jest nieco lepiej dopasowany do nas, ale i tak będzie nam trudno" - podkreślił.

 

Szef teamu Toto Wolff też nie jest nadmiernym optymistą. Austriak przestrzegł, że należy "zarządzać oczekiwaniami".

 

"Trzeba harować, obserwować dane i znaleźć sensowne rozwiązania, i to nie tylko na Silverstone, ale też na przyszłość. Byliśmy parę razy na podium, widzieliśmy przebłyski dobrej formy, ale nadal jesteśmy daleko od tego, czego od siebie wymagamy" - podkreślił Wolff.

 

Pewne jest, że Hamilton i Russell będą mieli wsparcie z trybun. To pierwszy brytyjski duet w tym samym zespole od 2012 roku, kiedy barw McLarena bronili Hamilton i Jenson Button. Na niedzielny wyścig 142 tysiące biletów wyprzedały się w kwietniu w rekordowo szybkim czasie.

 

Może się jednak okazać, że Mercedes odegra na Silverstone rolę drugoplanową, tak jak było to dotychczas w tym roku. Faworytem będzie broniący tytułu Holender Max Verstappen, który prowadzi w klasyfikacji generalnej z 46 punktami przewagi nad wiceliderem i kolegą z Red Bulla - Meksykaninem Sergio Perezem.

 

Trzeci jest reprezentant Monako Charles Leclerc (Ferrari), który po dwóch zwycięstwach w trzech pierwszych wyścigach może mówić o sporym pechu, ponieważ często zawodzi go bolid. Tym razem jednak będzie miał do dyspozycji nowy silnik, którego montaż przed dwoma tygodniami kosztował go cofnięcie o kilka pozycji na starcie wyścigu o GP Kanady.

 

Tradycyjnie w piątek odbędą się dwie sesje treningowe, zaś w sobotę - trzeci trening oraz kwalifikacje. Start niedzielnego wyścigu zaplanowano na godzinę 16 polskiego czasu (15 lokalnego).

KN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie