Bułgarska Federacja Podnoszenia Ciężarów straciła licencję ministerstwa sportu

Inne
Bułgarska Federacja Podnoszenia Ciężarów straciła licencję ministerstwa sportu
Fot. PAP
Bułgarska Federacja Podnoszenia Ciężarów straciła licencję ministerstwa sportu

Siedem tygodni po tym, gdy bułgarscy sztangiści doskonale spisali się na mistrzostwach Europy, Bułgarska Federacja Podnoszenia Ciężarów utraciła licencję ministerstwa sportu, co praktycznie oznacza jej likwidację.

Szefem nowej zostanie Arif Majed, który w wyborach, jakie odbyły się 14 miesięcy temu rywalizował z dotychczasowym prezesem BFPC Nedełczo Kolewem, brązowym medalistą olimpijskim z Moskwy z 1980 roku w wadze średniej.

 

Majed otrzymał wtedy minimalnie więcej głosów niż Kolew, ale ten drugi zakwestionował ważność wyborów, miał w tej sprawie poparcie władz sportowych i utrzymał się na stanowisku.

 

Teraz sytuacja uległa diametralnej zmianie, gdy grupa medalistów ME zagroziła strajkiem, gdyż m.in. nie otrzymali obiecanych premii. To był jeden z powodów, że bułgarskie ministerstwo sportu zakończyło długotrwały spór o przywództwo, zaprzestając wsparcia dla BFPC.

 

Międzynarodowa Federacja Podnoszenia Ciężarów (IWF) już potwierdziła, że ??ratyfikacja nowej federacji jest trudnym procesem, pod warunkiem, że dostarczone dokumenty wyborcze będą w porządku.

 

"Wszyscy zawodnicy z drużyny narodowej przejdą ze starej federacji do nowej" - potwierdził Majed. Dodał, że "nowa federacja zostanie oczyszczona z brawury, osobistych ambicji i nieustannych konfliktów, jakie miały miejsce za poprzednich władz".

 

Kolew został oskarżony przez resort sportu o przedkładanie własnych interesów ponad interesy zawodników. On z kolei twierdził, że w sporze do usunięcia go ze stanowiska użyto "brudnych pieniędzy", a w ministerstwie sportu panuje korupcja.

 

Bułgaria miała być w tym roku gospodarzem mistrzostw Europy, ale z powodu konfliktu we władzach Europejska Federacja Podnoszenia Ciężarów (EWF) przeniosła imprezę do Tirany.

 

Poproszony o ocenę aktualnej sytuacji minister sportu Rodostin Wasilew, adwokat specjalizujący się w prawie sportowym, powiedział: "Kolew pokazał, że jest osobą, która nie jest w stanie zarządzać związkiem". Szef resortu przypomniał, że były prezes "odmawiał dotrzymywania terminów, posiadania odpowiednich dokumentów i wydawania państwowych funduszy zgodnie z ich przeznaczeniem, a nie według własnego uznania".

 

W tej sytuacji, gdy Kolew odmówił nawiązania "konstruktywnego dialogu" podczas spotkania, które miało miejsce na początku lipca, decyzja resortu sportu mogła być tylko jedna.

 

"Ministerstwo miało tylko jedną opcję - zaprzestania finansowania BFPC i cofnięcia licencji federacji" - zakończył szef resortu sportu.

mtu, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie