Liga Mistrzów: Karabach Agdam zdemolował Lecha Poznań w rewanżu

Piłka nożna
Liga Mistrzów: Karabach Agdam zdemolował Lecha Poznań w rewanżu
fot. CyfraSport
Lech pożegnał się z eliminacjami LM już w 1. rundzie

Lech Poznań w zawstydzającym stylu przegrał z Karabachem Agdam 1:5 w rewanżowym meczu 1. rundy eliminacji Ligi Mistrzów i pożegnał się z rozgrywkami. Mistrz Polski prowadził już po 20 sekundach po trafieniu Kristoffera Velde, ale później na murawie w Baku rządzili już gospodarze. Lecha pogrążyły błędy bramkarza Artura Rudki, jego partnerów z linii defensywnej, a także sędziów, którzy uznali nieprawidłowego gola dla Karabachu na początku drugiej połowy.

Pierwsze spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0 dla Lecha, dzięki bramce Mikaela Ishaka. Po spotkaniu mówiło się o niezasłużonym triumfie poznaniaków, z czym nie zgadzał się nowy trener Lecha. "Nie sądzę że Karabach był dziś lepszą drużyną od naszej. Zwykle tak jest, że w 90 procentach lepszym zespołem jest ten, który wygra" - stwierdził John van den Brom.

 

ZOBACZ TAKŻE: Robert Lewandowski w niebezpieczeństwie? "Pojawiło się mnóstwo nienawiści i poważnych gróźb"

 

Jego ekipa poleciała na rewanż w Baku z jednobramkową zaliczką i bez kilku kontuzjowanych graczy. Pierwsza jedenastka Lecha wyglądała jednak identycznie, jak ta, która rozpoczynała mecz przy ulicy Bułgarskiej. Był w niej między innymi Kristoffer Velde. Norweg w pierwszym spotkaniu przede wszystkim spisywał się świetnie w defensywie, ale już w 1. minucie rewanżu pokazał swoją siłę w grze do przodu. W 20. sekundzie wyszedł do prostopadłego podania od Joao Amarala i mocnym strzałem pokonał Shahrudina Mehommedeliyeva. Lech błyskawicznie uciszył kibiców gospodarzy.

 

Piłkarze Karabachu szybko otrząsnęli się po szokującym początku i wzięli się do pracy pod polem karnym Lecha. Na efekty nie trzeba było długo czekać, a w 14. minucie Kady wykorzystał bierność obrońców Kolejorza. Skrzydłowy szczęśliwie ułożył sobie piłkę do strzału lewą nogą i mocnym uderzeniem trafił do siatki Artura Rudki.

 

Gospodarze grali agresywnie, a jedna z sytuacji, kiedy Velde przewrócił się w polu karnym mogła zostać potraktowana mniej pobłażliwie. Jedenastki dla Lecha arbiter jednak nie podyktował. W pierwszej połowie pan Andy Madley pokazał za to Richardowi i Medinie po żółtej kartce za faule na graczach Lecha. W 42. minucie wskazał zaś na środek boiska po drugiej bramce dla Karabachu. Rudko niepewnie interweniował przy próbie dojścia do futbolówki, zagrał piłkę wprost pod nogi Filipa Ozobicia, a ten skorzystał z prezentu i strzelił do pustej siatki. Do przerwy było 2:1, a to oznaczało remis w dwumeczu.

 

W 56. minucie bliżej awansu byli już jednak gracze z Azerbejdżanu. Lechici sprezentowali im rzut wolny około 30 metrów od bramki Rudki, a Kady zdecydował się na strzał z dystansu. Niezbyt dobrze dysponowany tego dnia bramkarz Lecha znowu odbił piłkę przed siebie, a nabiegający Medina na spółkę z Wadjim skierował ją do bramki. Inna sprawa, że obrońca Karabachu był na spalonym, którego nie zauważył arbiter asystent. Splot różnych okoliczności spowodował, że goście z Poznania przegrywali 1:3.

 

Kolejne bramki dla gospodarzy przy biernej postawie Lechitów w defensywie były tylko kwestią czasu. W 74. minucie Rudko najpierw delikatnie poprawił swoją notę broniąc w sytuacji sam na sam, ale chwilę później musiał skapitulować po raz czwarty. Piłkę do bramki między nogami golkipera Lecha wcisnął Kady. Trzy minuty później było już 5:1 dla Karabachu po kolejnych błędach gości. Obrońcy mistrza Polski nie potrafili wybić piłki, którą z bliskiej odległości do siatki posłał wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Huseynov. W taki oto sposób drużyna Johna van den Broma żegnała się z marzeniami o Lidze Mistrzów.

 

Lechici rywalizować teraz będą w Lidze Konferencji. W drugiej rundzie kwalifikacyjnej w przyszłym tygodniu zmierzą się z Dinamem Batumi lub Slovanem Bratysława.

 

Karabach Agdam - Lech Poznań 5:1 (2:1)
Bramki: Kady 14, 74, Ozobic 42, Wadji 56, Huseynov 77 - Velde 1

 

Karabach: Shahrudin Mehommedeliyev - Marko Vesović (76. Abbas Huseynov), Maksim Medvedev, Kevin Medina, Elvin Cafarquliyev (75. Toral Bayramov) - Kady, Richard, Marko Janković (83. Ibrahimli), Filip Ozobić (76. Owusu), Abdellah Zoubir - Ibrahima Wadji (66. Ramil Sheydayev)

 

Lech: Artur Rudko - Joel Pereira, Lubomir Satka, Antonio Milić, Pedro Rebocho (85. Barry Douglas) - Kristoffer Velde, Radosław Murawski (85. Filip Marchwiński), Jesper Karlstrom (85. Nika Kvekveskiri), Joao Amaral (72. Filip Szymczak), Michał Skóraś (72. Georgi Tsitaishvili) - Mikael Ishak

 

Żółte kartki Almeida, Medina, Cafargulijew, Kady - Milic.

 

Sędziował: Andrew Madley (Anglia). Widzów: ok. 25 tysięcy.

psl, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie