Dynamo Kijów w Łodzi

Piłka nożna
Dynamo Kijów w Łodzi
fot. Cyfrasport
Piłkarze Dynama Kijów

Ukraińskie Dynamo Kijów na polskiej ziemi walczy o awans do grupowej fazy Ligi Mistrzów. Drużyna Mircei Lucescu znalazła drugi dom w Łodzi i Uniejowie, bo na ŁKS-ie gra, a śpi w Uniejowie. W Łodzi nie mają nic przeciwko, by dalej gościć Dynamo, bo taki gość, to nie tylko obowiązki, ale i też zarobek, a zwłaszcza zysk medialny.

Można powiedzieć, że ŁKS Łódź to ma szczęście. To tam reprezentacja Ukrainy rozegrała dwa mecze Ligi Narodów (3:0 z Armenią 3:0 oraz 1:1 z Irlandią). Dwa mecze na ŁKS-ie ma już także Dynamo Kijów, które walczy o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dynamo już odprawiło z kwitkiem tureckie Fenerbahce (0:0 w Łodzi i 2:1 na wyjeździe) i jest na dobrej drodze, by wyeliminować także Sturm Graz (1:0 w Łodzi).


Dla Ukraińców słowo droższe od pieniędzy

 

Dzięki Ukraińcom na stadionie ŁKS-u jest ruch niczym w ulu. Kolejne mecze oznaczają nie tylko wpływy do budżetu, ale i też nakręcają zainteresowanie klubem i miastem. Inni przyglądają się temu z zazdrością. Podobno taki Kraków bardzo chciałby przejąć reprezentację Ukrainy, więc nie wiadomo, czy mecze ze Szkocją zagra ona w Łodzi, czy w Krakowie.


Dynama Łódź może być natomiast raczej pewna, bo choć kolejne umowy są parafowane na ostatnią chwilę, to koniec końców okazuje się, że dla Ukraińców słowo droższe od pieniędzy. I choć podpisanie papierów zwykle zabiera im trochę czasu, to ustaleń dotrzymują.


W Łodzi mieszka 150 tysięcy Ukraińców

 

Dla takiego Dynama Łódź to jest świetne rozwiązanie. Jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie szacowano, że mieszka tam około 70 tysięcy Ukraińców. Po ataku armii Putina ta liczba poszła o sto procent w górę. Ma więc kto przychodzić na mecze drużyny z Kijowa. Na spotkaniu z Fenerbahce było 12 tysięcy. Jedną trzecią stanowili Turcy, większość to byli jednak Ukraińcy. Na meczu ze Sturmem Graz było 6 tysięcy. Mniej, bo mamy środek wakacji, a rywal nie tak medialny, jak Fenerbahce.


Teraz w ŁKS-ie trzymają kciuki, żeby Dynamo utrzymało w Grazu jednobramkową zaliczkę, bo wtedy kolejnym rywalem będzie wielka Benfica Lizbona. Poza tym dodatkowym magnesem będzie też fakt, iż to spotkanie będzie już z oficjalną oprawą Ligi Mistrzów, czyli charakterystycznym hymnem, doskonale znanymi logotypami i całą otoczką, która towarzyszy najważniejszym klubowym rozgrywkom na świecie. Dotąd tego nie było.


O Łodzi usłyszeli nawet w Stanach

 

Jak wspomnieliśmy, te mecze to dla Łodzi kasa i reklama. Mecz z Fenerbahce był pokazywany między innymi w Portugalii, bo Benfica chciała już pokazać kibicom swoich potencjalnych rywali. Przy okazji tego spotkania o Łodzi usłyszeli też w Stanach, bo i tam był nadawany sygnał. Trudno się zatem dziwić, że ŁKS dalej chce grać z Dynamem w lidze.


Goście nie są kłopotliwi. Jeśli w środę jest mecz, to we wtorek rano przyjeżdżają do Łodzi z pobliskiego Uniejowa, gdzie mają bazę. Odbywają oficjalny przedmeczowy trening na głównej płycie boiska, odpowiadają na pytania podczas konferencji, a potem udają do swojej drugiej bazy, zlokalizowanego nieopodal stadionu hotelu Hilton.

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie