Trener Ruchu Chorzów już zaczyna się bać

Piłka nożna
Trener Ruchu Chorzów już zaczyna się bać
fot. Cyfrasport
Jarosław Skrobacz

Ruch Chorzów jest jedyną niepokonaną drużyną Fortuna 1 Ligi. Trener Niebieskich Jarosław Skrobacz przyznaje, że się tego nie spodziewał. I od razu dodaje, że mimo dobrego wyniku nie zamierza nosić głowy wysoko. - Bo im wyżej głowę nosisz, tym szybciej ci ją zetną. Poza tym nasz dobry wynik jeszcze mocniej zmobilizuje rywali - przekonuje szkoleniowiec.

Dariusz Ostafiński: Po sześciu kolejkach jesteście jedyną drużyną bez porażki.

 

Jarosław Skrobacz, trener Ruchu Chorzów: I jak pan to mówi, to już zaczynam się bać, że za chwilę będzie koniec tej dobrej passy.

 

Dlaczego?

 

Bo zawsze jest tak, że gdy zaczyna się o czymś głośno mówić, to sprawy się komplikują i dobra passa się kończy.

 

A spodziewał się pan, że tak dobrze wystartujecie?

 

Jako Ruch zrobiliśmy dobre transfery, ale to były zakupy na miarę naszych możliwości finansowych.

 

Czyli nie spodziewał się pan?

 

Uczciwie odpowiem, że nie. Była we mnie niepewność, bo znam pierwszą ligę.

 

Jako trener drużyny niepokonanej czuje pan jakiś niedosyt. Chodzi mi o to, czy tych punktów mogło być więcej?

 

Po fakcie to zawsze jest tak, że człowiek mówi, że tu czy tam mógł coś więcej zrobić. Jednak na boisku wyszło inaczej, więc widocznie nie można było więcej. Trzeba przyjąć to, co jest i nie grzebać w przeszłości.

 

Bardzo pan ostrożny.

 

Mówię tak, bo w każdej lidze jest tak, że gdy się głowę za wysoko podniesie, to szybko zostaje ona ścięta. Lepiej być pokornym i nosić głowę nisko. Oczywiście trzeba być pewnym swojej siły i umiejętności, ale skromność ponad wszystko.

 

Wy jednak jesteście niepokonani.

 

Co uczyni ligę dla nas trudniejszą. Przeciwnicy mają teraz dodatkowy impuls. Teraz będą do meczów z nami podchodzili na zasadzie, że skoro oni są najlepsi i są liderem, to warto się na nich dodatkowo zmobilizować, żeby popsuć nam szyki.

 

Po tym, co pan mówi, to wychodzi na to, że lepiej będzie, jak nie będę panu i Ruchowi życzył pozycji lidera.

 

Spokojnie. Tak na dobrą sprawę, to teraz nie ma znaczenia, w jakim miejscu jesteśmy. Tabelę będziemy oglądać na koniec. Można być liderem teraz, a skończyć na miejscu spadkowym. W naszym przypadku jest tak, że cieszymy się z punktów, które zbieramy. Cieszymy się też dobrej gry i z tego, jak sobie radzimy.

 

A co sobie zakładaliście przed sezonem. O co gracie?

 

Jak się do czegoś przystępuje, to trzeba mieć sprecyzowany cel. Najważniejsze, żeby nie marzyć o gwiazdce z nieba

 

Awans do Ekstraklasy to gwiazdka z nieba?

 

To na pewno nie. Awans jest bliżej niż gwiazdki na niebie. Na ten moment najważniejsze jest jednak to, żeby jak najlepiej punktować jesienią, a potem się zobaczy.

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie