Bundesliga: Rafał Gikiewicz obronił rzut karny, BVB pokonana w końcówce

Piłka nożna
Bundesliga: Rafał Gikiewicz obronił rzut karny, BVB pokonana w końcówce
fot. Cyfrasport
Rafał Gikiewicz

Bramkarz FC Augsburg Rafał Gikiewicz obronił rzut karny w meczu trzeciej kolejki niemieckiej ekstraklasy piłkarskiej z FSV Mainz (1:2). Niezwykły przebieg miało spotkanie w Dortmundzie, gdzie Borussia prowadziła z Werderem Brema 2:0 do 89. minuty, ale przegrała 2:3.

Gikiewicz obronił uderzenie zawodnika gości Hiszpana Aarona Martina w 62. minucie, przy wyniku 1:1. Wcześniej dla FSV Mainz trafił Austriak Karim Onisiwo (31.), a chwilę później wyrównał Bośniak Ermedin Demirovic (35.). Parada Polaka nie ustrzegła jednak gospodarzy przed porażką - w doliczonym czasie drugiej połowy o zwycięstwie gości zdecydował gol Koreańczyka Lee Jae-Sunga (90+3.).

 

W kadrze meczowej gospodarzy z powodu infekcji zabrakło Roberta Gumnego.

 

ZOBACZ TAKŻE: Rafał Gikiewicz: Poszedłem zarabiać 40 procent mniej

 

Po dwóch porażkach i jednej wygranej Augsburg jest na razie na 10. pozycji. FSV Mainz awansowało na drugą z siedmioma punktami. Na czele z takim samym dorobkiem jest Borussia Moenchengladbach, która w piątek pokonała u siebie Herthę Berlin 1:0.

 

O ogromnym zawodzie mogą mówić kibice w Dortmundzie, którzy już dopisywali swojej drużynie trzy punkty, ale ta zupełnie straciła koncentrację w samej końcówce. Gospodarze prowadzili po bramkach Juliana Brandta (45+2.) oraz Portugalczyka Raphaela Guerreiro (77.), ale w ciągu kilku minut stracili trzy gole: stratę zmniejszył Anglik Lee Buchanan (89.), do wyrównania doprowadził Niklas Schmidt (90+3.), a wynik ustalił Szkot Oliver Burke (90+5.).

 

Borussia była obok broniącego tytułu Bayernu Monachium jedyną drużyną, która po dwóch kolejkach miała sześć punktów. Mistrzowi kraju, który w niedzielę zmierzy się na wyjeździe z VfL Bochum, ustępowała jedynie bilansem bramek. Po sobotniej porażce jest na razie na szóstym miejscu, ale może jeszcze w tej kolejce spaść.

 

W innym sobotnim spotkaniu VfL Wolfsburg zremisował u siebie z Schalke 04 Gelsenkirchen 0:0. W wyjściowym składzie gospodarzy po raz pierwszy znalazł się sprowadzony tego lata z Lecha Poznań Jakub Kamiński (debiut ma już za sobą - wszedł z ławki w 67. minucie meczu z Werderem Brema dwa tygodnie wcześniej). Polak grał do 76. minuty.

 

Z ławki Wolfsburga mecz oglądał Bartosz Białek, a rezerwowym Schalke był Marcin Kamiński.

 

W tym spotkaniu nie popisał się napastnik Schalke Simon Terodde, który pod koniec pierwszej połowy dwukrotnie podchodził do rzutu karnego i dwa razy przegrał pojedynek z bramkarzem "Wilków" Koenem Casteelsem. Belg za pierwszym razem oderwał stopy od linii bramkowej, dlatego "jedenastkę" trzeba było powtórzyć, ale po chwili ponownie obronił uderzenie Niemca.

 

Zarówno VfL Wolfsburg, jak i Schalke pozostają bez wygranej. Oba zespoły mają po dwa punkty.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie