Łukasz Stanioch przed Babilon Boxing Show w Bielsku-Białej: Gevor będzie dużym wyzwaniem

Sporty walki
Łukasz Stanioch przed Babilon Boxing Show w Bielsku-Białej: Gevor będzie dużym wyzwaniem
fot. Babilon
Łukasz Stanioch dopisze do swojego rekordu kolejną wygraną?

- Nie można się skupiać na wygranej przed czasem, ja przynajmniej tego nie mogę robić, bo wtedy ciężko wygrać. To musi wyjść samo. Wiadomo, takie myśli czasem są głowie, człowiek dopuszcza do siebie myślenie, że chce pokonać rywala przed czasem, ale to są zawodnicy, którzy nie przyjeżdżają, by się przewrócić – przekonuje Łukasz Stanioch (9-0, 2 KO), który już 30 września podczas gali Babilon Boxing Show w Bielsku-Białej skrzyżuje rękawice z Khorenem Gevorem (34-10, 17 KO).

Jak idą przygotowania do gali 30 września?


Wszystko idzie po mojej myśli. Jestem właśnie na trzecim zgrupowaniu, dużo czasu poświęciliśmy na pracę poza Szczecinem. Najpierw byłem w Dzierżoniowie na sparingach u Kamila Bednarka, potem byliśmy na dwóch obozach w Szczecinku. Przygotowania idą pełną parą. Jestem w treningu od czerwca. Teraz po powrocie do Szczecina przyjdzie czas na sparingi, zostaje miesiąc do walki. Wszystko idzie tak, jak trzeba.

 

Obaj wiecie o tej walce od wielu tygodni.


Tak, to jest naprawdę bardzo fajne. Bardzo mi się podoba to, że rywal wie o tym pojedynku od bardzo dawna i będzie przygotowany jak najlepiej, bo wiem, że tak będzie. I damy wtedy dobrą walkę.

 

Gevor jest dla ciebie wyzwaniem?


Oczywiście, że tak, będzie dużym wyzwaniem. Jest zawodnikiem, który bił się o mistrzostwo świata, był mistrzem Europy, rywalizował z Felixem Sturmem czy Arthurem Abrahamem. To były prawdziwe wyzwania, co przekłada się na to, że mój rywal jest bardzo doświadczony i może to pokazać w ringu. Teraz to właśnie Gevor będzie dla mnie wyzwaniem, on na pewno będzie ode mnie dużo wymagał. Z tego powodu się bardzo cieszę.

 

Na co będziesz musiał najbardziej uważać?


Na pewno jest to zawodnik ofensywny, po drugie mańkut, a w Polsce nie ma wielu pięściarzy walczących z odwrotnej pozycji, dlatego musiałem w ostatnim czasie nad tym bardzo mocno pracować, żeby w ringu sobie poradzić ze stylem boksowania Gevora. Trzeba będzie z Ormianinem boksować na dystans, bo to jest pięściarzem niższym ode mnie, ale nastawionym na ofensywę, na tak. Dlatego trzeba będzie go trzymać na dystans.

 

Gevor lubi zrobić zadymę w ringu i poza nim.


Szczerze mówiąc, na to nie można być w pełni przygotowanym, nie można tego przewidzieć. Zdaję sobie z tego sprawę, że takie ekscesy mogą się zdarzyć, ale mam nadzieję, że zakończymy sportowo i że to będzie czysta walka, bez żadnych podtekstów. Miałem już wcześniej kilku przeciwników, którzy starali się mnie wyprowadzić z równowagi i jakoś sobie z tym poradziłem. Myślę, że w tej walce również poradzę sobie z tą presją i jego zachowaniem, które być może zaprezentuje w Bielsku-Białej. Raczej prognozuję, że będzie wszystko w jak należytym porządku.

 

To chyba dobrze dla zawodnika, gdy największa część budżetu gali idzie na jego walkę. Tak jest w twoim przypadku. Macie przez to w czym wybierać. Czujesz się liderem grupy?


Może tak być, choć do końca nie wiem i trudno mi to oceniać. Cieszę się jednak z tego powodu, że takie walki wieczoru są możliwe, że jest możliwość sprowadzania dla mnie interesujących pięściarzy z dużym bagażem doświadczeń. Miłe jest to, że mogę się pokazywać jako ostatni zawodnik, w main evencie. Tylko się cieszyć z tego powodu. Czy czuję się jak lider? Po prostu boksuję, robię swoje, a że walki wygrywam, to dostaję szansę boksowania w walkach wieczoru. Tylko się z tego cieszyć.

 

Wiktor Materan podkreślił, że na ten moment jesteś lepszym zawodnikiem od Roberta Parzęczewskiego. Jak siebie klasyfikujesz w kategorii super średniej w Polsce? Jest Mateusz Tryc, jest właśnie Robert, a także Kamil Bednarek. Idziesz swoim torem czy chciałbyś z nimi zawalczyć?


Walczę z każdym, kogo sprowadzi mój menedżer lub promotor. To, czy jestem od kogoś lepszy czy gorszy, można zweryfikować tylko i wyłącznie w ringu, bo to, że ja powiem, że czuję się od kogoś lepszy czy ktoś powie jeszcze inaczej, to i tak można po skrzyżowaniu rękawic dopiero to ustalić. Tylko po walce z kimś będę to mógł poczuć. Takie określenia na wyrost nie za bardzo mnie przekonują. Wszystko zweryfikuje ring. Biorę wszystkie walki, które trenerzy, promotor i menadżer mi ustalają, nie przebieram w tych zawodnikach. Wszystko jest możliwe.

 

Wchodzi w grę rewanż z Hadillahem Mohoumadim?


Jeśli będzie taka oferta, to czemu nie. Wszystko zależy od promotora i menedżera, od tego, jaką drogą mnie poprowadzą. Oni wszystkich tych zawodników ustalają, negocjują. My z trenerem się zgadzamy na tych mocnych przeciwników, a co będzie dalej to nie jestem teraz w stanie przewidzieć i powiedzieć. Na razie skupiam się tylko i wyłącznie na Gevorze. Wiem, że to będzie na pewno mocna walka, bo Gevor jest zawodnikiem doświadczonym i dowiedział się bardzo wcześnie o pojedynku. Ja podobnie. Mam nadzieję, że 30 września damy kibicom znakomity pojedynek. Najfajniejsze walki są wtedy, gdy rywal, który przyjeżdża na teren rywala, naprawdę chce wygrać i dąży do wygranej.

 

Wyobrażasz sobie zwycięstwo przed czasem?


Nastawiam się na dziesięć rund. Zawsze przygotowuję się na pełen dystans, na taki scenariusz, że będziemy walczyć do ostatniego gongu. Nie można się skupiać na wygranej przed czasem, ja przynajmniej tego nie mogę robić, bo wtedy ciężko wygrać. To musi wyjść samo. Wiadomo, takie myśli czasem są głowie, człowiek dopuszcza do siebie myślenie, że chce pokonać rywala przed czasem, ale to są zawodnicy, którzy nie przyjeżdżają, by się przewrócić. Mają zwykle bardzo dobrą defensywę, są twardymi przeciwnikami i nastawianie się na zwycięstwo przed czasem może wszystko zepsuć. Takich rywali trzeba naprawdę dobrze trafić, aby zrobić czasówkę. Mogę tu wymienić Ryana Forda, Mohoumadiego, Roberta Talarka – to są zawodnicy, z którymi trudno wygrać przed czasem, nie przewracają się po byle jakim ciosie. Tutaj z Gevorem będzie taka sama sytuacja. Nastawiam się na dziesięć rund. Jak się skończy, byłoby super. Przygotowany jestem na pełny dystans. To jest najważniejsze.

 

Karta walk gali Babilon Boxing Show w Bielsku-Białej:

 

Walka wieczoru w wadze super średniej (do 76,2 kg):
10 x 3 min - Łukasz Stanioch (8-0, 1 KO) vs Khoren Gevor (34-10, 17 KO)

Walka w wadze półciężkiej (do 79,4 kg):
8 x 3 min - Łukasz "Boom Boom" Pławecki (4-0-2, 2 KO) vs Mateusz Lis (3-1, 3 KO)

Walka w wadze super półśredniej (do 69,8 kg):
6 x 3 min - Konrad Dąbrowski (11-3, 1 KO) vs Damian Kiwior (9-4-1, 1 KO)

Walka w umownym limicie do 86 kg:
4 x 3 min - Werner Hartmann (debiut) vs Adrian "Ares" Błeszyński (0-2)

Informacja prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie