PKO BP Ekstraklasa: Raków Częstochowa przegrał w Krakowie

Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa: Raków Częstochowa przegrał w Krakowie
fot. PAP
Cracovia gładko pokonała Raków Częstochowa w 8. kolejce PKO BP Ekstraklasy.

Sobotni mecz potwierdził, że Cracovia to wyjątkowo niewdzięczny rywal dla Rakowa Częstochowa. Od chwili powrotu do ekstraklasy w 2019 roku częstochowianie nie wygrali jeszcze ani jednego ligowego meczu z "Pasami". Wiosną tego roku remis na swoim stadionie praktycznie pozbawił ich szans na mistrzostwo kraju.

Wydawało się, że podopieczni trenera Marka Papszuna będą chcieli zrewanżować się za tamto niepowodzenie, ale z tych zamiarów nic nie wyszło.

 

Początkowo gra układała się po myśli Rakowa, który miała optyczną przewagę, jednak wszystko odmieniło się w 28. minucie, gdy Zoran Arsenic sfaulował tuż przed polem karnym Patryka Makucha. Rzut wolny wykonał Jewhen Konoplanka i pięknym strzałem pokonał Vladana Kovacevica. To był pierwszy gol Ukraińca w ekstraklasie. Potwierdził on zwyżkę formy, gdyż w środowym meczu 1/32 finału Pucharu Polski z ŁKS Łagów także wpisał się na listę strzelców.

 

Chwilę później było już 2:0 dla "Pasów". Efektowną wymianę podań z pierwszej piłki precyzyjnym strzałem tuż przy słupku wykończył Michał Rakoczy.

 

Goście dopiero w ostatniej minucie pierwszej połowy byli bliscy powodzenia. Patryk Kun oddał strzał z przewrotki, a piłka odbił się od poprzeczki. Próbujący dobijać Mateusz Wdowiak trafił w głowę Mateja Rodina, który już nie wyszedł na drugą część.

 

Kto liczył, że Raków po zmianie stron zabierze się za odrabianie strat, przeżył zawód. W 49. minucie Michal Siplak podał w pole karne do Rakoczego, który strzałem w krótki róg zdobył swoją drugą bramkę.

 

Trener Papszun wprowadził do gry trzech nowych zawodników: Bartosza Nowaka, Frana Tudora i Vladislavsa Gutkovskisa. I właśnie reprezentant Łotwy mógł zdobyć bramkę w 62. minucie - po świetnym podaniu od Wdowiaka znalazł się sam przed Karolem Niemczyckim, lecz bramkarz Cracovii dobrze skrócił kąt i odbił piłkę.

 

Zapał gości osłabł chwilę później, gdy Grek Stratos Svarnas z bliska nie trafił w bramkę. Goście już do końca meczu sprawiali wrażenie pogodzonych z porażką.

 

Raków w ekstraklasie po raz ostatni przegrał różnicą trzech bramek 21 sierpnia ubiegłego roku, gdy uległ 0:3 Jagiellonii Białystok.

 

 

Cracovia - Raków Częstochowa 3:0 (2:0)

Bramki: Konoplanka 28, Rakoczy 32, 49

 

Cracovia: Karol Niemczycki - Virgil Ghita, Matej Rodin (46. Jakub Jugas), David Jablonsky - Cornel Rapa, Takuto Oshima, Mathias Hebo Rasmussen, Michał Siplak – Michał Rakoczy (60. Benjamin Kallman), Patryk Makuch (85. Paweł Jaroszyński), Jewhen Konoplanka (74. Otar Kakabadze)

 

Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic – Stratos Svarnas, Zoran Arsenic, Milan Rundic – Mateusz Wdowiak, Giannis Papanikolaou (56. Bartosz Nowak), Szymon Czyż (66. Gustav Berggren), Patryk Kun (56. Igor Tudor) - Ivi Lopez, Fabian Piasecki (56. Vladislavs Gutkovskis), Władysław Koczerhin (76. Daniel Szelągowski)

 

Żółte kartki: Oshima. Raków Częstochowa: Patryk Kun, Zoran Arsenic, Gustav Berggren.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie