Joanna Mirek: Włosi w takiej dyspozycji pokonaliby każdy zespół na świecie

Siatkówka
Joanna Mirek: Włosi w takiej dyspozycji pokonaliby każdy zespół na świecie
fot. PAP/Łukasz Gągulski
Joanna Mirek zabrała głos po finale mistrzostw świata siatkarzy

Dwukrotna mistrzyni Europy Joanna Mirek uważa, że srebrny medal mistrzostw świata jest ogromnym sukcesem polskich siatkarzy. Jak dodała, Włosi, którzy wygrali finał 3:1, byli poza zasięgiem. - W takiej dyspozycji pokonaliby każdy zespół na świecie - przyznała.

Biało-czerwoni w finale mundialu w katowickim "Spodku" nie sprostali Włochom, przegrywając 1:3. Po zwycięstwach w tie-breakach nad Stanami Zjednoczonymi i Brazylią wielu kibiców liczyło, że Polacy po raz trzeci z rzędu zdobędą złoty medal, tymczasem siatkarze Italii okazali się wyraźnie lepsi. Mirek zaznaczyła, że nie mam mowy o jakimkolwiek rozczarowaniu.

 

- To jest ogromny sukces naszej drużyny i myślę, że srebrny medal przed mundialem wzięlibyśmy w ciemno. Bardziej obawiałam się ćwierćfinału z Amerykanami, który kosztował nas wiele wysiłku. Podobnie jak spotkanie z Brazylią. Te pięciosetówki były dla nas na pewno wyczerpujące i kosztowały wiele wysiłku. Być może to też zaważyło o takim, a nie innym przebiegu finału - powiedziała.

 

Triumf Włochów nie jest dla niej zaskoczeniem, bo ta drużyna przed rokiem także w Katowicach wygrała mistrzostwa Europy.

 

- Nie ukrywam, że przed meczem finałowym miałam przeczucia jednak, że to Włosi mogą wygrać. Te przeczucia opierałam na tym, jak oni spisywali się w całym turnieju, ale też nie zapominajmy, że w podobnym składzie Włosi zdobyli złoty medal mistrzostw Europy. Myślę, że to właśnie rok temu sprawili większą niespodziankę niż teraz. Spodziewałam się, że będą wysoko w tym turnieju, a po zwycięstwie nad Francją to już nie było żadnym zaskoczeniem - skomentowała.

 

W końcówce pierwszego seta finałowego pojedynku Polacy odrobili czteropunktową stratę - przegrywając 17:21, doprowadzili do remisu (21:21), by ostatecznie partię wygrać 25:22. Zdaniem Mirek, to był jedyny słabszy moment przeciwnika, któremu ta sytuacja zupełnie nie podcięła skrzydeł.

 

- Widać było, że Włosi bardzo dobrze się czują, oni sami wiedzieli też, że dobrze grają. Myślę, że w takiej dyspozycji, w jakiej byli wczoraj, pokonaliby każdą reprezentację na świecie. Niesamowity poziom gry w obronie, a do tego perfekcyjne przyjęcie zagrywki. Przecież nasi reprezentanci potrafią dobrze i mocno serwować, a kilka takich piłek poleciało, że żadna inna drużyna nie poradziłaby sobie. W pierwszym secie ta zagrywka nam pomogła, ale później rywale wszystko przyjmowali w punkt. Do tego sami też świetnie serwowali, tak, że nie potrafiliśmy utrzymać piłki na naszej połowie - oceniła.

 

Jej zdaniem, rywale mądrze rozegrali mecz też pod względem taktycznym.

 

- Przeciwko Amerykanom fantastycznie zagrali środkowi Mateusz Bieniek i Kuba Kochanowski. Potrafimy masę punktów zdobywać środkiem, a rywale nie pozwolili rozwinąć się naszym zawodnikom. W ataku rozciągali grę i uciekali od naszych środkowych - zauważyła.

 

ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Fornal: Żadnego medalu nie wziąłbym w ciemno

 

Była siatkarka m.in. Nafty Piła, Muszynianki i Chemika Police zwróciła uwagę, że w polskiej reprezentacji pojawiły się nowi liderzy, których wcześniej nie było lub byli zmiennikami, jak Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka czy Marcin Janusz.

 

- Oni po raz pierwszy zaczęli stanowić o sile tej reprezentacji i dla nich też było coś nowego. A wiadomo, jakie są zawsze oczekiwania od naszej drużyny. Mamy zespół na takim poziomie, że każdy z nowych graczy, który do niego wejdzie, będzie musiał zmierzyć się z tą presją. Chłopacy udźwignęli ten ciężar i jestem z nich dumna - podkreśliła.

 

Dwukrotna mistrzyni Europy z 2003 i 2005 roku nie ukrywa, że to właśnie Semeniuk zrobił ogromny postęp i stał się wiodącą postacią w reprezentacji. Został też wybrany do najlepszej drużyny mundialu.

 

- Jestem jego fanką, podobnie jak chyba połowa Polski. Już wcześniej obserwowałam jego grę w PlusLidze, w Lidze Mistrzów. Udźwignął presję odpowiedzialności w reprezentacji. To jest taki kompletny zawodnik i z niecierpliwością czekam na jego występy we Włoszech, bo to jest dla niego kolejne wyzwanie - powiedziała.

 

Za kilkanaście dni rozpoczynają się mistrzostwa świata kobiet, których Polska wraz z Holandią jest organizatorem. Mirek liczy, że drużyna Stefano Lavariniego będzie mogła liczyć na podobne wsparcie kibiców jak męska reprezentacja.

 

- Chciałabym, aby podobna otoczka i atmosfera towarzyszyła turniejowi kobiet i żeby kibice tak licznie przychodzili na mecze naszej reprezentacji. Wiadomo, że nie mamy tak dużych oczekiwań w stosunku do żeńskiej reprezentacji, ale wszyscy chcemy, aby nasza drużyna odbudowała się i dotarła jak najdalej w mistrzostwach - podsumowała.

AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie