Jerzy Engel: Jesteśmy w stanie pokonać Holandię. Nie skreślałbym Grosickiego

Piłka nożna
Jerzy Engel: Jesteśmy w stanie pokonać Holandię. Nie skreślałbym Grosickiego
fot. PAP
Zdaniem Jerzego Engela reprezentacja Polski może osiągnąć dobry wynik na mundialu w Katarze.

- Gra się tym, co ma się najlepsze. Po co szukać nie wiadomo jakiej obrony, skoro mamy znakomity atak i możemy grać superofensywnie. Dlatego widzę miejsce na boisku jednocześnie i dla dwójki napastników Lewandowskiego i Milika, a także za nimi dla Zielińskiego i Szymańskiego. Do tego są wartościowi zmiennicy Świderski, Buksa, Piątek i groźni zawodnicy na bokach - mówi były selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Engel.

Robert Zieliński: Jakie znaczenie, jakie zadania, będzie miał najbliższy mecz reprezentacji Polski z Holandią? Bardziej trzeba na niego patrzeć w kontekście mundialu w Katarze, sprawdzania piłkarzy, zgrywania drużyny, czy jednak pod kątem utrzymania się w pierwszej dywizji Ligi Narodów?

 

Jerzy Engel: Ja bym w ogóle nie mówił w kontekście tego meczu o mundialu. My na razie gramy z Holandią i Walią, by utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej w Europie i to jest dla nas najważniejsze. Jeśli zakończymy mecz z Holendrami zwycięsko, to będzie super i to się teraz liczy.

 

Czyli nie traktuje Pan tego meczu z Holandią jako elementu przygotowań do mistrzostw świata?

 

To są jedne z ostatnich meczów przed mistrzostwami świata, więc czy się chce, czy się nie chce, to one i tak są pewnym elementem przygotowań. Ale musimy te mecze z Holandią i Walią traktować jako zupełnie inny turniej, bo warto byłoby pozostać w najwyższej dywizji Ligi Narodów.

 

Jak Pan ocenia obecną reprezentację Holandii? Mieli taki głęboki kryzys, gdy się nie zakwalifikowali na Euro 2016 i mundial w 2018 roku. Później było trochę lepiej, ale ciągle nie mogą nawiązać do swoich najlepszych lat, gdy byli wicemistrzami świata, czy mistrzami Europy. To będzie bardzo mocny rywal dla Polski, który może też odnieść sukces w Katarze, czy ta siła rażenia Holendrów jest jednak ograniczona?

 

Zremisowaliśmy z nimi na wyjeździe 2:2. Pamiętam, że - gdy selekcjonerem był Jerzy Brzęczek - mogliśmy z Holandią wygrać. Gdyby nie poszły zmiany Lewandowskiego i Krychowiaka, pewnie byśmy ograli Holendrów w Chorzowie.

 

Czyli nie taki holenderski diabeł straszny jak go malują?

 

Tak. Ja osobiście uważam, patrząc na to, jak teraz grają polscy piłkarze, że jesteśmy w stanie w czwartek pokonać Holendrów.

 

ZOBACZ TAKŻE: Liga Narodów: Holandia gra z Polską, a w tle... rzuty karne

 

Patrząc na to, co w ostatnich tygodniach, czy miesiącach, dzieje się z podstawowymi piłkarzami reprezentacji Polski, w jakiej są formie, kto ma kontuzje, to jak Pan ocenia sytuację kadry w porównaniu z analogicznymi okresami przed poprzednimi wielkimi imprezami - mundialami i Euro? Jest w miarę dobrze, czy dostrzega Pan coś niepokojącego?

 

W reprezentacji nigdy nie ma ani dobrze, ani źle. To jest cały czas sytuacja płynna, bo nasi piłkarze są jednak kontuzjogenni. Ci najlepsi, jak Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński, Sebastian Szymański, są w wysokiej formie i pokazują, że ta reprezentacja może być oparta o bardzo mocną siłę ofensywną. Bo dojdą jeszcze skrzydłowi, np. z jednej strony Kamil Grosicki, z drugiej Przemysław Frankowski i tak można by wymieniać tych zawodników. To pokazuje, że mamy bardzo mocną siłę ofensywną. Natomiast problemy jak zwykle będą w obronie. W ostatnim czasie kilku zawodników nam ubyło z powodu kontuzji, zwłaszcza na pozycji defensywnego pomocnika. Wiązaliśmy nadzieje z Jakubem Moderem, który nie będzie mógł zagrać w Katarze z powodu kontuzji i Krystianem Bielikiem, który dopiero wraca do gry po urazie, a także Jacku Góralskim. To się trochę rozmywało i dopiero powoli wraca do normy. Cały czas mamy w środku Grzegorza Krychowiaka, ale ciągle nie wiemy, w jakiej formie będzie zawodnik, który będzie grał obok niego i kto to będzie. Podobne kłopoty personalne mamy w obronie, a nie daj Boże żeby coś poważnego stało się z Wojciechem Szczęsnym, a w tej chwili jest po urazie, to te kłopoty mogą być jeszcze większe.

 

Czesław Michniewicz po objęciu reprezentacji Polski ogłosił szybko, że u niego Szczęsny będzie numerem 1. Pan jest zwolennikiem tego, by z góry wskazać pierwszego bramkarza i na niego stawiać, czy raczej ciągłej rywalizacji w kadrze na tej pozycji?

 

Oczywiście, że jestem zwolennikiem postawienia na konkretnego pierwszego bramkarza. To nie może być tak, że zawodnik na tak ważnej pozycji cały czas nie jest pewien, czy będzie grał, czy nie. Jest numer 1, a jeżeli będzie popełniał błędy, czy nie będzie w formie, to będzie zmiana i stanie się numerem 2.

 

Czyli tak, jak stało się w pewnym momencie w Pana kadrze z Jerzy Dudkiem i Adamem Matyskiem, którzy zamienili się miejscami?

 

Tak i jest to absolutnie normalne i naturalne. I tak samo na innych pozycjach. Lewandowski jest numerem 1 w ataku, tego się akurat nie mówi, bo nie trzeba, tak samo Szczęsny jest numerem 1 w bramce.

 

Niepokoi się Pan o formę Szczęsnego przed mistrzostwami świata, po przerwie spowodowanej kontuzją, czy dla bramkarza to nie ma aż takiego znaczenia, jak dla zawodników z pola?

 

Wszystko ma znaczenie. Jeśli są przerwy w treningu, spowodowane kontuzją, to ma to oczywiście wpływ na formę zawodnika. Na szczęście chwila czasu jest, bo kontuzja Szczęsnego nie jest aż tak poważna, żeby mieć duże obawy, ale trzeba dmuchać tutaj na zimne.

 

A w przypadku - odpukać - gdyby Szczęsny nie mógł grać na mistrzostwach w Katarze, to w Pana ocenie Łukasz Skorupski jest pełnowartościowym zmiennikiem?

 

Obaj są bardzo wartościowi. Sprawdzili się już w trudnych meczach, to nie są przypadkowi bramkarze. Znają znakomicie atmosferze w kadrze, byli już na boisku razem z tą obroną, są z nią zgrani. Może Skorupski nie jest tak dobrze zgrany z obrońcami, jak Szczęsny, ale na pewno zabezpieczy nam bramkę, jeśli w niej stanie.

 

Czy nie powinniśmy się zacząć poważnie martwić o nasz środek obrony? Bo Kamil Glik ma już swoje lata, gra w słabym klubie Serie B. Z kolei Jan Bednarek od sierpnia nie grał w żadnym meczu, zmienił klub z Southampton na Aston Villę. Wygląda to niepokojąco...

 

Dlatego są wszelkie rankingi na każdej pozycji. Poza tym selekcjoner najlepiej wie, jak zareagować w danej sytuacji, czy będzie grał czterema obrońcami, z dwójką środkowych obrońców, czy jednak trójką w środku z dwoma wahadłowymi. To już wie tylko on, nikt z nas tego nie wie, a trener sobie odpowiednio przygotuje zespół w zależności od sytuacji.

 

Ta przerwa w grze Bednarka może Pana zdaniem mocno się odbić na jego dyspozycji, należy się spodziewać jego słabszej formy w kadrze, czy to na tyle klasowy i doświadczony obrońca, że sobie teraz poradzi w kadrze? Do mundialu mamy jeszcze dwa miesiące i jak zagra kilka meczów w Aston Villi, to zdąży z wysoką formą na Katar?

 

Na pewno jest ważne żeby grał, wtedy będzie znacznie lepiej z jego formą na mundial, bo - jak wiemy - teraz przed mistrzostwami nie ma okresu przygotowawczego, jak to było w przypadku turniejów rozgrywanych w czerwcu i lipcu. W związku z tym, im lepszą formę meczową w klubach będą mieli zawodnicy, tym w lepszej formie wyjadą na mundial. I dlatego gra jest szalenie ważna dla nich i zawsze tak było. Przypomnę, że za moich czasów, bardzo ważny piłkarz dla mojej reprezentacji, Marek Koźmiński, aby być w formie meczowej, bo nie miał pewnego miejsca w zespole Brescii, to zmienił klub na niższą ligę i grał w Anconie, aby się świetnie przygotować do mistrzostw w Korei. To jest kwestia priorytetów poszczególnych graczy, czy chcą być przygotowani na mistrzostwa, czy nie. Oczywiście w tamtym czasie nikt do końca nie wiedział, jak trzeba być przygotowanym, bo po raz pierwszy ci zawodnicy jechali na mistrzostwa świata. Teraz większość zawodników tej kadry grała już w finałach mistrzostw świata i Europy, a więc oni są bardzo doświadczoną grupą, która doskonale wie, co jest im potrzebne, jak trzeba być przygotowanym, żeby uzyskać dobre wyniki na takiej imprezie.

 

A propos środka obrony, to są nie tylko doświadczeni piłkarze, jak Glik i Bednarek, ale w ustawieniu z trójką środkowych obrońców, do gry w pierwszym składzie pretenduje kilku młodych piłkarzy, na czele z Jakubem Kiwiorem, który zbiera dobre recenzje w Spezii za występy w Serie A, pokazał się też z dobrej strony w czerwcowych meczach reprezentacji Polski. To już jest zawodnik na pierwszy skład kadry na mundial w Pana ocenie, czy jeszcze można mieć wątpliwości?

 

Z pewnością selekcjoner z niego znowu skorzysta, bo świetnie go zna, miał go w swoich zespołach młodzieżowych, ma go teraz w reprezentacji i Kiwior wypadł dobrze. Dał mu szansę i musi go dalej ogrywać, bo jeśli ten zawodnik ma grać w podstawowym składzie na mistrzostwach świata, to musi teraz dostać jak najwięcej szans gry w najbliższych meczach, bo później to już nie bardzo jest kiedy grać.

 

Wygląda na to, że trener Michniewicz z różnych względów mocno się skłania do gry trójką środkowych obrońców i z dwoma wahadłowymi. Wygląda na to, biorąc pod uwagę formę naszych obrońców, kontuzje, preferencje selekcjonera, że Kiwior stał się - mimo młodego wieku i niewielkiego doświadczenia w kadrze - kandydatem numerem 1 do gry obok Glika i Bednarka w takim ustawieniu?

 

I bardzo dobrze, bo po lewej stronie tego trzyosobowego bloku środkowych obrońców, on będzie sobie świetnie radził. Na pewno jest to zawodnik, który jest bardzo wysoko w rankingu Michniewicza.

 

ZOBACZ TAKŻE: Cezary Kowalski: Michniewicz nauczył się kluczyć jak Nawałka

 

Widzi Pan w tej chwili dobrych dublerów, konkurentów Kiwiora, na pozycji środkowego obrońcy? Czy Paweł Dawidowicz może wskoczyć do pierwszego składu, albo świetny w grze głową Mateusz Wieteska, który po transferze z Legii do Clermont Foot regularnie gra w silnej lidze francuskiej? To już są piłkarze na reprezentacyjnym poziomie?

 

Najważniejsi są ci podstawowi gracze, natomiast zawodnicy, którzy są w rankingu na danej pozycji numerami 2,3,4, nie muszą być aż tak znakomici, bo nie mamy aż tak wielu świetnych piłkarzy. Niemniej jednak każdy z nich ma to swoje miejsce w rankingu i każdy z nich będzie w pewnym momencie przydatny. Trzeba jednak dmuchać na zimne, aby mogli grać ci najlepsi, podstawowi zawodnicy.

 

Tych kontuzji w ostatnich miesiącach i tygodniach naszych kadrowiczów było niestety sporo. Wydaje się, że najbardziej niepokoi, może być jest największą stratą, uraz Matty'ego Casha, bo ten zawodnik bardzo dobrze grał i w Premier League w barwach Aston Villi i coraz lepiej poczynał sobie w kadrze Michniewicza. Wydawało się, że może być jednym z naszych najważniejszych piłkarzy w Katarze, tymczasem wypadł z gry na kilka tygodni i jego dyspozycja w listopadzie będzie niewiadomą...

 

Bardzo mnie to martwi, bo ten zawodnik mocno progresował jeśli chodzi o grę w reprezentacji Polski. Świetnie też prezentował się w lidze angielskiej i bardzo nas to cieszyło, że będziemy mieli takiego gracza na mistrzostwach świata. Ale przypomnijmy, że w kadrze na początku nie szło mu aż tak dobrze, musiał dopiero znaleźć wspólny język z pozostałymi zawodnikami. A kiedy już go znalazł, gdy stał się podstawowym zawodnikiem kadry, numerem 1 na swojej pozycji, to nagle wypadł z powodu kontuzji. I to jest właśnie piętno tej naszej reprezentacji, że właściwie każdy selekcjoner miał przed dużymi imprezami problemy z zawodnikami, którzy w ostatniej chwili wypadali z gry.

 

Są przymiarki, by pod nieobecność Casha, na prawym wahadle zagrał w meczu z Holandią, czy z Walią, Przemysław Frankowski, który wcześniej najczęściej występował jako skrzydłowy, bądź ofensywny pomocnik, a ostatnio w Lens gra na pozycji wahadłowego. To dobry pomysł, czy Frankowski jest jednak zbyt ofensywnym typem piłkarza, by grać skutecznie na tej pozycji?

 

Super pomysł. Ja zawsze ceniłem piłkarzy, którzy mają naturalną szybkość. A dzisiaj w futbolu bez szybkości właściwie nic się zrobić nie da. Frankowski ma naturalną szybkość, to jest typowy szybkościowiec i już pokazał się w kadrze kilkakrotnie z bardzo dobrej strony, świetnie wspierał atak. To jest jeden z tych zawodników, który ostatnio ograł się bardzo dobrze na takim wysokim poziomie, bo on gra w dobrej lidze, a więc można powiedzieć, że będzie naszym mocnym punktem, pełnowartościowym piłkarzem na mistrzostwach świata.

 

Dalsza część rozmowy na kolejnej stronie

Robert Zieliński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie