NBA: Nikola Jokić powstrzymał mistrzów

Koszykówka
NBA: Nikola Jokić powstrzymał mistrzów
fot. PAP/EPA
Golden State Warriors

Już w drugim meczu sezonu porażki doznali broniący tytułu mistrza NBA koszykarze Golden State Warriors, którzy w Denver przegrali z Nuggets 123:128. W zespole gospodarzy MVP poprzednich rozgrywek Serb Nikola Jokic uzyskał triple-double - 26 punktów, 12 zbiórek i 10 asyst.

Zespół ze stanu Kolorado zrewanżował się tym samym "Wojownikom", z którymi w kwietniu przegrał rywalizację w pierwszej rundzie play off. Gościom, trafiającym za trzy punkty z 34-procentową skutecznością, nie pomogły 34 punkty Stephena Curry'ego. "Bryłki" (44 proc. z dystansu) do zwycięstwa poprowadził Jokic. Szczególnie ważne były jego akcje w ostatnich 13 sekundach spotkania, gdy rywale zmniejszyli 20-punktową stratę do stanu 124:123. 27-letni środkowy podał wówczas do Bruce'a Browna, który trafił na 126:123, następnie miał zbiórkę w obronie i faulowany przez rywali ustalił z wolnych wynik meczu na 6,6 s przed jego zakończeniem.

 

ZOBACZ TAKŻE: NHL: Druga z rzędu porażka obrońców tytułu

 

Dobrą formę potwierdzili inni faworyci - Boston Celtics, wygrywając drugie spotkanie w lidze - tym razem na Florydzie z Miami Heat 111:104. Właśnie tam wiosną wyeliminowali gospodarzy w finale Konferencji Wschodniej. Jayson Tatum i Jaylen Browm zdobyli dla zwycięzców 29 i 28 pkt. "Lubię grać przeciwko Heat. W ostatnich latach wykreowaliśmy wielką rywalizację. Ta drużyna sprawia, że stajesz się jeszcze lepszy, gra bardzo agresywnie, ma świetnych zawodników i wielkiego trenera" - skomentował ten pierwszy.

 

W ekipie coacha Erika Spoelstry wyróżnili się Tyler Herro - 25 pkt, pochodzący w Nigerii Bam Adebayo - 19 i Jimmy Butler - 18.

 

Strzeleckimi talentami popisywał się w piątek Ja Morant, który zdobył dla Memphis Grizzlies 49 pkt w wygranym meczu z Houston Rockets 129:122 na wyjeździe. Trafił 17 z 26 rzutów z gry, w tym pięć na sześć z dystansu i miał osiem asyst. Praktycznie w pojedynkę odwrócił losy spotkania, w którym gospodarze w pierwsze kwarcie prowadzili 16 punktami.

 

Powody do zadowolenia miał kanadyjski trener Brooklyn Nets Steve Nash. Jego podopieczni, którzy na inaugurację przegrali z New Orleans Pelicans, pokonali u siebie Toronto Raptors 109:105. Kyrie Irving i Kevin Durant uzyskali dla zwycięzców, odpowiednio, 30 i 27. Ten drugi trafił zza łuku decydujący rzut na 56 s przed końcem. Jedynej w lidze ekipie z Kanady nie pomogło triple-double Kameruńczyka Pascala Siakama - 37 pkt, 13 zb., 11 as.

 

Nash chwalił po meczu także rozgrywającego Bena Simmonsa. Mierzący 211 cm Australijczyk, który z powodu problemów mentalnych i operacji pleców stracił cały miniony sezon, słabo wypadł w pierwszym meczu sezonu (4 pkt, 5 asyst, 4 zbiórki w 23 minuty). Teraz grał 32 minuty i zanotował 10 zbiórek, osiem asyst, sześć punktów i dwa bloki.

 

- Poczynił krok do przodu, był bardziej agresywny w ważnym dla nas meczu. Za każdym razem, gdy wchodził na boisko, sprawiał rywalom problemy. Zaczyna pokazywać, jakim może być zawodnikiem. Jestem z niego dumny - skomentował były znakomity rozgrywający.

 

Minionej nocy z pierwszego zwycięstwa w lidze cieszył się polski jedynak w NBA, 19-letni Jeremy Sochan. Ponownie wyszedł do gry w pierwszej piątce, w 21 minut zdobył dla San Antonio Spurs cztery punkty, miał pięć zbiórek, asystę, stratę i trzy faule, a jego San Antonio Spurs pokonali na wyjeździe Indiana Pacers 137:134.

 

Od sezonu 1999/97, kiedy Gregg Popovich został trenerem "Ostróg", jego drużyna tylko raz przegrała dwa pierwsze mecze w sezonie — w rozgrywkach 2008/09 miała na inaugurację bilans 0-3, by skończyć z dorobkiem 54 zwycięstw i 28 porażek. 

JŻ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie