WTA Finals: Maria Sakkari i Aryna Sabalenka odniosły zwycięstwa w pierwszym dniu

Tenis
WTA Finals: Maria Sakkari i Aryna Sabalenka odniosły zwycięstwa w pierwszym dniu
fot. PAP
Aryna Sabalenka

Greczynka Maria Sakkari i Białorusinka Aryna Sabalenka odniosły zwycięstwa w pierwszym dniu turnieju WTA Finals w amerykańskim Fort Worth. We wtorek do rywalizacji wśród ośmiu najlepszych tenisistek sezonu przystąpi Iga Świątek.

Oba poniedziałkowe wyniki można uznać za niespodzianki, gdyż wygrały zawodniczki niżej notowane. Rozstawiona w Teksasie z „piątką” Sakkari pokonała będącą ostatnio w świetnej dyspozycji Jessicę Pegulę (nr 3.) 7:6 (8-6), 7:6 (7-4), a Sabalenka w jeszcze bardziej zaciętym pojedynku okazała się lepsza od wiceliderki rankingu światowego, Tunezyjki Ons Jabeur 3:6, 7:6 (7-5), 7:5.

 

ZOBACZ TAKŻE: "Triumf Świątek byłby wspaniałym zwieńczeniem jej świetnego sezonu"

 

Sakkari z Pegulą przed tygodniem spotkały się w finale zawodów WTA 1000 w Guadalajarze i wtedy pewnie zwyciężyła Amerykanka. Teraz oba sety kończyły się tie-breakami i oba rozstrzygnęła na swoją korzyść Greczynka.

 

- Wow, to był mecz na niesamowicie wysokim poziomie. Wygrać po takiej walce do dodatkowa przyjemność - oceniła Sakkari.

 

27-latka po ostatniej piłce serdecznie wyściskała się z rodzicami i babcią, która była na jej meczu po raz pierwszy od maja 2018.

 

- Mój dziadek był trenerem, więc babcia trochę się zna na tym sporcie. Bardzo się cieszę, że nie oglądała mojej porażki jak ostatnio w Madrycie. A w ogóle mieć bliskich obok siebie to świetna sprawa - podkreśliła tenisistka z Aten.

 

 

W meczu Sabalenki z Jabeur długo zanosiło się na zwycięstwo Tunezyjki. Białorusinka, która od wielu miesięcy ma kłopoty z podwójnymi błędami serwisowymi, tym razem popełniła ich sześć, tylko o jeden więcej od rywalki. Mimo to musiała "gonić" wynik, nawet w trzeciej partii przegrywała 2:4, ale ostatecznie zeszła z kortu jako triumfatorka.

 

- Nie patrz na rezultat. Próbuj wygrać - przedstawiła swoje motto uśmiechnięta Sabalenka, która była w zupełnie innym nastroju niż Jabeur. - Szkoda gadać, zmarnowałam swoje szanse - oceniła wyraźnie przybita Tunezyjka.

 

 

We wtorek przystąpią do gry pozostałe cztery uczestniczki zmagań singlowych, w tym Świątek. Liderka światowego rankingu o godz. 23 zmierzy się z Darią Kasatkiną.

 

Z Rosjanką, która w Teksasie rozstawiona jest z numerem ósmym, zmierzyła się wcześniej pięć razy. Doznała jednej porażki, a wygrała wszystkie cztery tegoroczne pojedynki, tracąc łącznie ledwie 14 gemów.

 

W drugim spotkaniu grupy Tracy Austin Amerykanka Cori "CoCo" Gauff powalczy z Francuzką Caroline Garcią.

 

Rywalizacja w pierwszym etapie odbywa się w dwóch grupach. W nich tenisistki walczą systemem "każda z każdą". Do półfinałów awansują po dwie najlepsze z każdej grupy i wówczas stoczą pojedynki o udział w zaplanowanym na 7 listopada finale.

JŻ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie