Linus Weber: Musimy popracować nad znalezieniem wspólnego rytmu

Siatkówka
Linus Weber: Musimy popracować nad znalezieniem wspólnego rytmu
fot. PAP
Projekt Warszawa poniósł dwie porażki z rzędu w PlusLidze.

"Musimy popracować nad znalezieniem wspólnego rytmu. Ciężko to zrobić w trakcie sezonu, ale jeśli tego dokonamy, będziemy w stanie wygrać z najlepszymi drużynami" - powiedział PAP atakujący Projektu Warszawa Niemiec Linus Weber. Jego zespół jest obecnie 10. w tabeli siatkarskiej ekstraklasy.

Polska Agencja Prasowa: Jaki jest pana zdaniem największy problem Projektu Warszawa, przez który zespół nie jest w stanie nawiązać walki z drużynami z ligowej czołówki?

 

Linus Weber: Przede wszystkim dwóch ważnych zawodników było kontuzjowanych na początku rozgrywek. Ciężko nam było z tego powodu znaleźć rytm jako drużynie, bo oni byli nieobecni nie tylko podczas meczów, ale także treningów. Cały czas musieliśmy znajdować nowe rozwiązania i jednocześnie utrzymywać wysoki poziom gry. Teraz już wszyscy wrócili do treningów, ale minęły dopiero niecałe dwa tygodnie. Pozostałe zespoły miały dwa miesiące więcej na treningi z całym składem.

 

ZOBACZ TAKŻE: W środę europejskie wojaże klubów PlusLigi

 

Czołówka ligi już nieco odskoczyła, do lidera Jastrzębskiego Węgla Projekt traci już 16 punktów. Będziecie w stanie to nadrobić?

 

Musimy teraz popracować nad znalezieniem wspólnego rytmu. Ciężko to zrobić już w trakcie sezonu, ale wiem, że jeśli tego dokonamy, to będziemy w stanie wygrać z najlepszymi drużynami, jak chociażby Jastrzębskim Węglem. Nawet obecnie, gdy gramy z wyżej notowanymi przeciwnikami, przez większą część setów prowadzimy z nimi wyrównaną walkę. Będzie tylko lepiej.

 

Nad jakim elementem musicie najbardziej popracować, co wymaga obecnie waszej największej uwagi?

 

Teraz bardziej skupiamy się na złapaniu wspólnego rytmu, zgraniu się. Nie musimy poprawiać konkretnych, pojedynczych elementów, ale musimy znaleźć wspólny język z zespołem, nauczyć się wspólnie walczyć. Przede wszystkim rozgrywający musi zgrać się z pozostałymi zawodnikami.

 

W czym tkwi największa przewaga drużyn z czołówki, z którymi Projekt nie był jeszcze w stanie wygrać w tym sezonie?

 

Uważam, że wywierają dużą presję zagrywką, przez co trudno nam budować swoją grę. Indywidualnie poszczególni zawodnicy też robią różnicę, cały czas zdobywają punkty, a nam ciężko ich zatrzymać. W takich spotkaniach trudno nam zorganizować blok i obronę, bo nawet jeśli uda nam się zablokować czy podbić jakąś piłkę, to przeciwnicy potrafią zatrzymać nasz atak. Ciężko nam wtedy odnaleźć swoją siatkówkę - rywale pewnie kończą swoje akcje, a my nie.

 

To pana pierwszy sezon w PlusLidze i ostatnie spotkanie z Jastrzębskim Węglem było pierwszym w Warszawie, kiedy graliście w hali wypełnionej po brzegi kibicami. Jakie to było uczucie?

 

Atmosfera była wspaniała, żałuję, że nie mogłem zagrać dłużej. Byłem na boisku tylko w pierwszym secie, ale później cieszyłem się dopingiem kibiców z ławki rezerwowych. Na pewno pełne trybuny nieco mnie onieśmieliły, bo chciałem pokazać się z jak najlepszej strony, chciałem udowodnić, że potrafię grać. Poza tym gdy kibice tak wspaniale zagrzewają nas do walki, to chcę im się jakoś odpłacić.

 

Zadomowił się pan już w Warszawie?

 

Bardzo mi się tutaj podoba. Uwielbiam Warszawę, jest to świetne miasto. Lubię też polską ligę, jest tu naprawdę wysoki poziom. Utwierdziłem się w przekonaniu, że decyzja o dołączeniu do PlusLigi była najlepszą, którą mogłem podjąć dla mojej kariery, żeby się dalej rozwijać.

 

Jaki ma pan indywidualny cel na ten sezon?

 

Chciałbym, żeby moja drużyna zagrała w fazie play off. Indywidualnie chciałbym znaleźć się w czołowej piątce rankingów. To ambitny cel, ale trzeba mierzyć wysoko i chcę nad tym popracować.

KN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie