Legenda ostro o Grzegorzu Krychowiaku. "To są śmieszne słowa"

Piłka nożna

- To głupie usprawiedliwienie, to śmieszne słowa. Nie wygraliśmy z Chile, dlatego że zagraliśmy defensywnie i brzydko, ale dlatego, że mieliśmy dużo szczęścia, a rywalowi, choć miał ogromną przewagę, zabrakło skuteczności. Trzeba by zmienić styl grania i siedmiu zawodników, żeby na mundialu w Katarze nasza gra wyglądała lepiej – ocenia Henryk Kasperczak.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Podobał się panu mecz z Chile?

 

Henryk Kasperczak, były reprezentant Polski i trener Wisły Kraków: Jak chodzi o grę, o styl, to zdecydowanie mi się nie podobał.

 

Słabo wyglądamy na kilka dni przed mundialem.

 

W środę przegrała drużyna lepsza, bo Chile było lepsze. Mieli większe posiadanie piłki, grali piłką, w ogóle mieli wielką przewagę i mamy szczęście, że rywal grał nieskutecznie.

 

A my?

 

My zagraliśmy źle taktycznie. Za bardzo byliśmy cofnięci. Szukaliśmy szczęścia w kontrze, ale tych wypadów było za mało i na dokładkę nie były to jakieś wypieszczone akcje. Po meczu z Chile nie powiało zbyt dużym optymizmem. Zgrania nie było, drużyna nie działała jako kolektyw, jest dużo do poprawy. Jedyny pozytyw jest taki, że nie straciliśmy bramki i szczęśliwie wygraliśmy.

 

Grzegorz Krychowiak mówi jednak, że Polski nie stać na inną grę, że mamy się nastawić na to, że będzie brzydko, ale być może skutecznie.

 

Teraz się udało zagrać brzydko i skutecznie, ale czy za drugim razem też się uda, to ja mam wątpliwości. Jak będziemy grali na mundialu tak, jak z Chile, to nie wyjdziemy z grupy. W Katarze będą lepsze zespoły niż Chile. Bo jakby oni mieli większą siłę przebicia w ofensywie, to dziś rozmawialibyśmy o porażce. My naprawdę mieliśmy dużo szczęścia, bo nawet w tych nielicznych momentach, gdy byliśmy w posiadaniu piłki, to nie potrafiliśmy dobrze konstruować gry.

 

ZOBACZ TAKŻE: Krystian Bielik o selekcjonerze: Czesław Michniewicz jest bardzo dobrym trenerem i porządnym gościem

 

Może nie potrafimy? Może Krychowiak ma rację?

 

To jest głupie usprawiedliwienie, to są śmieszne słowa. Nie można podchodzić do sprawy w taki sposób, że jak coś nie wychodzi, to mówimy, że nie możemy grać pięknie, bo nas na to nie stać. Niech się Krychowiak na drugi raz lepiej zastanowi, zanim coś powie. Naprawdę byłoby lepiej ,jakby po meczu z Chile nasz piłkarz powiedział, że były błędy, że piłka nas nie słuchała, że nie potrafiliśmy stworzyć dobrej sytuacji. Tak byłoby uczciwiej.

 

Też tak sądzę.

 

Zwłaszcza, że my potrafimy grać dobre mecze. À propos schematu brzydko i defensywnie, to już to testowaliśmy w ostatnim meczu Ligi Narodów z Holandią. I pamiętamy, jak to się skończyło. Dlatego, jak będziemy w Katarze prowadzić się tak, jak mówi Krychowiak, to będzie bardzo, ale to bardzo ciężko. Będziemy czekać i liczyć na cud, na przypadek, na taki szczęśliwy zbieg okoliczności, jak w meczu z Chile. Swoją drogą, to ja bym zapytał, czy inni myślą tak, jak Krychowiak? Czy tak myślą Bereszyński i Grosicki, którzy dali dobre zmiany i ta nasza gra się trochę poprawiła.

 

Nikt poza Krychowiakiem nie wygłosił podobnej teorii.

 

I dobrze, bo on głupstwa gada. Nie mówmy, że nie mamy możliwości, by grać lepiej. Brakowało Lewandowski, Zieliński i skrzydeł, więc w tej drużynie tkwią rezerwy.

 

A co pan myśli o taktyce?

 

Jako trener wyczuwam, że gramy wahadłowymi z trójką środkowych obrońców, żeby Glik miał dwóch stoperów obok siebie, żeby oni mu pomogli. Bo Glik z jednym, to różnie by to mogło wyglądać.

 

Nam jednak to granie z wahadłowymi nie wychodzi.

 

No nie wychodzi. Jak patrzyłem w ostatnim meczu na Gumnego i Frankowskiego, to muszę powiedzieć, że oni się męczyli.

 

To może należałoby zrezygnować z Glika?

 

Nie będę mówił, kto ma grać, bo to sprawa trenera, ale system z wahadłowymi, którzy nic nie wnoszą, nie ma sensu, a tak to wygląda w przypadku naszej reprezentacji. Natomiast bardzo żałuję, że nie widziałem gry wysokim pressingiem. To jest dobre, bo po odbiorze piłki mamy bliżej do bramki rywala. Jednak z Chile zostawiliśmy im trzy czwarte boiska i nawet jak odebraliśmy im piłkę, to potem mieliśmy do ich bramki kawał drogi.

 

Mamy kilka dni. Da się grę naszej reprezentacji poprawić?

 

Jak powiedziałem, my mamy rezerwy, ale chyba nie aż takie, żeby zaszła ogromna zmiana. Bo w naszym przypadku jest bardzo dużo do poprawienia, a czasu jest bardzo mało. Niektórzy mówią, że będzie zmiana, bo do gry wejdą Szczęsny, Cash, Zieliński i Lewandowski. Ja bym powiedział, że będzie zmiana, jakby miało wskoczyć siedmiu nowych, lepszych zawodników.

 

Czyli zaczynamy nerwowe odliczanie do meczu z Meksykiem?

 

Rywal jest w naszym zasięgu i to będzie podobny mecz do tego z Chile. Możemy jednak nie mieć szczęścia, więc nie nastawiajmy się na jakieś defensywne, brzydkie granie, bo to nam nic nie da. Trzeba wybrać ustawienie, które nam leży i spróbować zagrać to, co wychodzi nam najlepiej.

 

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie