Rajd Dakar: Etapowe zwycięstwo Marka Goczała, koniec imprezy dla Giemzy

Moto
Rajd Dakar: Etapowe zwycięstwo Marka Goczała, koniec imprezy dla Giemzy
fot. PAP

Rywalizujący w klasie lekkich pojazdów SSV (UTV) Marek Goczał wygrał drugi etap Rajdu Dakar. W poniedziałek duże straty czasowe poniósł Jakub Przygoński jadący samochodem Mini, a z powodu upadku i kontuzji barku musiał się wycofać motocyklista Maciej Giemza.

Jadący z doświadczonym pilotem Maciejem Martonem najstarszy z "klanu Goczałów" prowadził od startu do mety. Drugiego Argentyńczyka Jremiasa Gonzalesa Ferriori wyprzedził o 9.28, a trzeciego Brazylijczyka Rodrigo Luppi de Oliveirę o 11.03. To jego szósty wygrany etap w Rajdzie Dakar - przed rokiem najszybszy był pięciokrotnie.

 

Marek Goczał objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej, detronizując syna, zwycięzcę pierwszego etapu 18-letniego Eryka, który stracił do ojca 24.18 i w klasyfikacji generalnej spadł na czwarte miejsce. Nowy lider o 5.44 wyprzedza de Oliveirę i o 6.57 Gonzalesa Ferriori. Młodszy z braci Goczałów Michał uzyskał w poniedziałek wynik o blisko 35 minut gorszy od Marka.

 

To nie był udany dzień dla Orlen Teamu. Giemza na początku etapu miał upadek i z powodu kontuzji barku wycofał się z rajdu. Po dwóch dniach zajmował 22. miejsce. Etap wśród motocyklistów wygrał Amerykanin Klein (KTM), który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Dotychczasowy lider Amerykanin Ricky Brabec (Honda) spadł na szóste miejsce, ale ma tylko 4,21 straty.

 

Zapowiadający walkę o końcowe podium w kategorii samochodów Przygoński poniósł potężne straty i marzenia o sukcesie w klasyfikacji generalnej będzie musiał odłożyć o rok. Na 150 km przed metą tracił blisko trzy godziny do zwycięzcy etapu Katarczyka Nassera Al-Attiyah (Toyota). Drugi w poniedziałek był Holender Erik Van Loon (Toyota) - 14 s straty, a trzeci Hiszpan Carlos Sainz (Audi) - 5,05.

 

W klasyfikacji generalnej prowadzi Sainz, o 2,12 przed Al-Attiyah i o 24,55 przed Francuzem Mathieu Serradorim (Century). Oprócz Polaka w poniedziałek pecha miał także dotychczasowy wicelider, dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata Sebastien Loeb (Hunter), który stracił do zwycięzcy blisko półtorej godziny.

 

Inny z zawodników Orlen Teamu, jadący quadem Kamil Wiśniewski także dnia nie zaliczy do udanych. Trzeci zawodnik ubiegłorocznego Dakaru był w poniedziałek ósmy, ze stratą 33,56 do zwycięzcy etapu i lidera klasyfikacji generalnej Francuza Alexandre'a Giroud (Yamaha). Po dwóch etapach Polak jest siódmy i traci do Giroud 57,25.

 

Pod nieobecność rosyjskich Kamazów ciekawa jest rywalizacja w kategorii ciężarówek. Prowadząca dotychczas czeska załoga Martina Macika w Iveco poniosła na drugim etapie duże straty i pozycję lidera objęła Praga innego czeskiego kierowcy Alesa Lopraisa. Najlepszy czas dnia uzyskało holenderskie Iveco, w którym mechanikiem jest dwukrotny triumfator Dakaru Dariusz Rodewald, ale później załoga otrzymała 15 minut kary i spadła na drugie miejsce.

 

Drugi etap prowadził z Sea Camp do Aluli (589,07, w tym 430 km to odcinek specjalny). We wtorek uczestnicy Dakaru pokonają trasę z Aluli do Hail (669,15 km/447 km).

PW, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie