Mógł zostać koszykarzem, wybrał tenis. U progu kariery zarabiał 36 dolarów

Tenis
Mógł zostać koszykarzem, wybrał tenis. U progu kariery zarabiał 36 dolarów
fot. Polsat Sport
Hubert Hurkacz

11 lutego to ważna data dla polskiego tenisa. Tego dnia bowiem w 1997 roku urodził się najlepszy polski singlista - Hubert Hurkacz. Jego droga do ścisłej światowej czołówki tej globalnej dyscypliny sportu charakteryzowała się niesamowitym poświęceniem i determinacją.

11 lutego 2000 roku powstał portal internetowy Interia.pl, 11 lutego 1963 roku zespół The Beatles nagrał swój debiutancki album "Please, Please me", 11 lutego 1968 roku otwarto do użytku legendarną halę Madison Square Garden, a 11 lutego 1990 roku Nelson Mandela opuścił więzienie po 27 latach. Tego dnia działo się jeszcze wiele innych ważnych wydarzeń w Polsce i na świecie, ale przy okazji 26. urodzin Huberta Hurkacza, skupmy się na naszym tenisiście.

 

Hurkacz urodził się we Wrocławiu i nie tenis, a koszykówka była jego pierwszą miłością. Można przypuszczać, że mierzący obecnie 196 cm wzrostu Hubert mógłby i w tej dyscyplinie osiągać świetne wyniki i kto wie, być może dzisiaj zamiast biegającego z rakietą tenisową po kortach, oglądalibyśmy go biegającego po parkietach NBA? Dla polskiego tenisa dobrze jednak, że "Hubi" postawił na znacznie mniejszą w rozmiarach piłkę.

 

ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek i Hubert Hurkacz wracają do gry

 

Niegdyś trener do przygotowania fizycznego Novaka Djokovicia, Włoch Marko Panichi w rozmowie z Polsatem Sport powiedział, że w sukcesie sportowca niezmiernie ważne jest, aby za młodu uprawiać jak najwięcej różnorodnych dyscyplin, co niesamowicie wpływa na motorykę i fizyczność ciała. Wspomniany Djoković kocha jeździć na nartach i z podobną gibkością i elastycznością "szusuje" po wielkoszlemowych kortach. Jak widać, wszechstronność pomaga też Hurkaczowi, który wywodzi się z usportowionej rodziny. Dziadek grał w siatkówkę, a mama była mistrzynią Polski w tenisie. Również jego wujkowie uprawiali tę dyscyplinę.

 

Droga do sukcesu Hurkacza, jak w przypadku wielu innych początkujących tenisistów nie była usłana różami. Do osiągnięcia wymarzonych celów potrzeba było mnóstwo poświęcenia i wyrzeczeń. Wszak tenis to drogi i elitarny sport, który niesie za sobą wiele dalekich podróży. Bycie sportowym wagabundą popłaca dopiero wtedy, gdy zawodnik zarabia pokaźne kwoty. W przypadku raczkujących tenisistów, ich gaże nie wystarczają nawet na bilet w jedną stronę. A podróżować i rywalizować trzeba, w celu zdobywania punktów rankingowych.

 

2017 rok. Uzbekistan. Ćwierćfinał Challengera. Hurkacz przegrywa z Serbem Nikolą Milojeviciem i dostaję wypłatę w wysokości 2190 dolarów USD. Dwa miesiące później - Tajlandia. Hurkacz przegrywa z Australijczykiem Johnem Millmanem. Polak otrzymuje 1560 dolarów amerykańskich. A bywały turnieje, w których zarabiał... 36 dolarów. Każdy może odpowiedzieć sobie na pytanie, ile potrzeba determinacji, aby mimo trudności na wielu podłożach, cały czas dążyć do bycia jednym z najlepszych na świecie. Na to pytanie z pewnością odpowiedź zna Hubert.

 

Hurkacz charakteryzuje się olbrzymią dyscypliną. Jest tytanem pracy. Otacza się też znakomitymi fachowcami, jak chociażby Amerykaninem Craigem Boytonem.

 

- Craig zobaczył w nim potencjał. Hubert kwitnie przy jego mądrościach taktycznych. Gdybym miał określić jaki gatunek muzyki najlepiej odzwierciedla charakter Huberta, to powiedziałbym, że soul lub jazz, czyli zawodnik bardzo spokojny, wyważony z większą dozą zadumy oraz refleksji. To również znakomity analityk. Hubert jest mistrzem myślenia. Jest klasycznym zodiakalnym wodnikiem - powiedział komentator tenisa w Polsacie Sport, Tomasz Lorek.

 

Ostatnia lata to niewątpliwie eksplozja talentu Huberta, który w 2021 roku wygrał m.in. prestiżowy turniej ATP w Miami, a także dotarł do półfinału Wimbledonu. W nagrodę za te osiągnięcia awansował na 9. miejsce w rankingu światowym, co uczyniło go najwyżej sklasyfikowanym polskim tenisistą w historii. Obecnie wrocławianin plasuje się na dziesiątej lokacie, co stanowi doskonałą pozycję wyjściową, aby w niedalekiej przyszłości poprawić swoją pozycję.

Krystian Natoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie