Ogromne problemy zawodnika UFC. "Mój ptak przestał działać"

Sporty walki
Ogromne problemy zawodnika UFC. "Mój ptak przestał działać"
Fot. Polsat Sport
Alexander Hernandez miał problemy przez zbijanie wagi

Alexander Hernandez (14-6, 6 KO, 2 SUB) pokonał Jima Millera podczas gali UFC Fight Night w Las Vegas. Amerykanin przyznał, że powrót do kategorii lekkiej był dla niego zbawieniem. Zbijanie wagi do poprzedniego starcia odbiło się bowiem skrajnie niekorzystnie na jego zdrowiu.

Hernandez w kategorii lekkiej walczył od 2014 roku, od zwycięskiego pojedynku z Martinem Walkerem podczas gali Hero FC: Best of the Best 3 w Brownsville. W grudniu ubiegłego roku Amerykanin postanowił wrócić do wagi piórkowej, by zmierzyć się z Billym Quarantillo na gali UFC 282 w Las Vegas. Jak przyznał, była to jedna z jego najgorszych decyzji w życiu. Zbijanie wagi sprawiło, że na trzy miesiące stał się... impotentem.

 

ZOBACZ TAKŻE: Intrygujący wpis Mateusza Gamrota. Zawalczy na hitowej gali za kilkanaście dni?

 

- Miałem jednego z najlepszych dietetyków na świecie, więc nie chodzi o to, że głodowałem. Było ostro, bo zbijanie wagi mocno obciążało mi mózg. Zresztą nie tylko. Mój ptak przestał działać. Nie funkcjonował prawidłowo nawet rankiem. Przez trzy miesiące byłem płcią X. Byłem impotentem, nie mogłem uprawiać seksu - przyznał Hernandez.

 

"The Great Ape" podkreślił, że choć zejście do kategorii piórkowej sprawiło, że czuł się szybszy i zwinniejszy, w najbliższej przyszłości raczej nie zamierza tego powtarzać.

 

Na decyzję Amerykanina wpływ miało z pewnością to, że starcie z Billym Quarantillo sromotnie przegrał przez nokaut techniczny.

 

RI, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie