Fatalna passa Wisły. "Nie trzeba wpadać w panikę"

Piłka nożna
Fatalna passa Wisły. "Nie trzeba wpadać w panikę"
fot. PAP
Pavol Stano

Wisła Płock w rundzie rewanżowej ekstraklasy nie zdobyła jeszcze punktu, w trzech meczach strzeliła tylko jedną bramkę. „Nie trzeba wpadać w panikę. Wygrana jest w zasięgu ręki. Fakt, nie mamy punktów i to boli, ale z drugiej strony jakość pozostała” - powiedział PAP trener Pavol Stano.

Zanim runda rewanżowa piłkarskiej ekstraklasy się rozpoczęła, Wisła straciła swojego najlepszego strzelca – Davo, a kilka dni później, odszedł Anton Kwirociuk. Kilka tygodni była cisza, nikt nie przewidywał ruchów personalnych, ale tuż przed zamknięciem okienka transferowego w drużynie doszło do kilku zmian.

 

Zespół opuścił Damian Rasak – przeszedł do Górnika Zabrze, skąd przyszedł Jakub Szymański. Wzmocnieniem linii ataku ma być Bartosz Śpiączka, który zamienił Koronę Kielce na Wisłę.

 

ZOBACZ TAKŻE: Robert Lewandowski wściekły na kolegę z drużyny! Wiadomo, o co poszło

 

Kibicom trudno się pogodzić z nagłym odejściem Rasaka. „Wiedzieliśmy, że może być problem, żeby przedłużyć jego kontrakt. W ostatnim czasie wyglądał bardzo dobrze, chyba dojrzał do tego, że odchodzi, a do nas dochodziły głosy, że chciałby zmienić środowisko. Nie potrafiłem mu zagwarantować, że mimo jego umiejętności będzie występował w każdym meczu. Życzę mu powodzenia w Górniku, gdzie będzie dużo grał” - zapewnił trener Stano.

 

Ujawnił także, że transfer do Płocka Bartosza Śpiączki, był naturalnym ruchem. „Takie jest piłkarskie życie. Zawodnik o takim profilu bardzo nam się przyda. Była okazja go wziąć do końca sezonu z opcją przedłużenia umowy. Obie strony były zainteresowane i wyjdą na tym dobrze. Konkretne oferty przyszły na koniec okienka transferowego, nie szukaliśmy żadnych zmian, ale przyszła taka sytuacja, to skorzystaliśmy z obu propozycji”.

 

Przed tygodniem Wisła przegrała trzeci mecz z rzędu w tej rundzie, uległa ostatniej w tabeli Miedzi w Legnicy.

 

„Zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej, nie mówię że idealnie, ale stwarzaliśmy, jak na mecz wyjazdowy, dużo sytuacji. Mogliśmy już wtedy wynik zamknąć. Przeciwnik przerywał nam korzystne ataki, za co dostawał żółte kartki. Przewidywaliśmy, że w drugiej połowie mecz będzie łatwiejszy. Wszystko było pod kontrolą, ale trafiła się przypadkowa bramka na 1:1 do szatni i spotkanie się wyrównało. A potem oni strzelili nam bramkę i mogli jeszcze wykorzystać swoje kontry. W końcówce mieliśmy bardzo dobry strzał Filipa Lesniaka, byliśmy bardzo blisko punktu, ale na koniec nie mieliśmy nic” - przypomniał trener.

 

Po trzech porażkach, w niedzielę Wisła zmierzy się na swoim stadionie z Pogonią Szczecin. „Moim zdaniem nie trzeba wpadać w panikę. Wygrana jest w zasięgu ręki. Gwałtowne ruchy trzeba przeczekać. Chłopcy dobrze pracują, w każdym meczu pokazują się z dobrej strony. Fakt, nie mamy punktów i to boli, ale z drugiej strony jakość pozostała. Trzeba przełamać mecz i wierzę w to, że ta drużyna pokaże na co ją stać. Czy te trzy punkty przyjdą w najbliższym spotkaniu? Ja wierzę, że tak. Jak nie, to będziemy pracować dalej. Musimy grać odważnie i tyle” - zapowiedział Stano.

 

Charakteryzując zespół rywala, trener wyliczał, że Pogoń prezentuje jakość. „Na skrzydłach drużyna ma bardzo zdolnych piłkarzy i kreatywny środek pomocy. Musimy być przygotowani na kombinacyjną grę. Mają bardzo szybki zespół, na to też musimy uważać, i musimy grać na naszych warunkach. Uważam, że jesteśmy do tego zdolni. Wczoraj porównywaliśmy nasze parametry i Pogoni. Widać z nich, że w niedzielę spotkają się bardzo podobne zespoły pod kątem prowadzenia gry, utrzymania się przy piłce, wykreowania strzałów” - zdradza szkoleniowiec.

 

Przed niedzielnym meczem trener będzie miał spory ból głowy z ustaleniem składu na spotkanie. Nadal za czerwoną kartkę będzie pauzował Jakub Rzeźniczak. Problemy ze zdrowiem ma napastnik Łukasz Sekulski i obrońca Steve Kapuadi, którego uraz okazał się groźniejszy niż na to wyglądał i pewnie prewencyjnie zawodnik nie znajdzie się w meczowej osiemnastce. Jakby tego było mało, Krzysztof Kamiński złamał nos i nie wiadomo, czy wystąpi.

 

Trener Stano nie chciał też powiedzieć, czy zaryzykuje i wystawi Śpiączkę i Szymańskiego, którzy trenowali z Wisłą dopiero od czwartku.

 

Mecz 22. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Płock – Pogoń Szczecin zostanie rozegrany w niedzielę, początek wyznaczono na godz. 15.00.

KN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie