Bożydar Iwanow: "Keep calm and enjoy the moment"! Spieszmy się cieszyć tą chwilą. Nie wiadomo, kiedy się powtórzy

Piłka nożna
Bożydar Iwanow: "Keep calm and enjoy the moment"! Spieszmy się cieszyć tą chwilą. Nie wiadomo, kiedy się powtórzy
fot. PAP
Lech Poznań zremisował ostatnio z Piastem Gliwice 1:1.

Będzie o europejskiej najnowszej historii piłkarzy Lecha Poznań, więc pozwoliłem sobie na tytuł po angielsku. W formie małego apelu do wszystkich. Żeby pozostali spokojni. I nacieszyli się tą chwilą. Posmakowali jej. Czerpali z niej przyjemność. Bez przesadzonej euforii, ale z właściwym szacunkiem dla międzynarodowego pucharowego wyniku. I bez narzekania na to, że drużyna z Bułgarskiej nie ma szans na obronę mistrzowskiego tytuły i traci do lidera aż 18 punktów. To koszty uzyskania przychodu.

Pewnie, że liczba dzieląca Raków Częstochowa od "Kolejorza" brzmi brutalnie. Ale wiadomo, jakie są okoliczności i przyczyny takiego stanu rzeczy. Zespół Marka Papszuna ma przewagę 20 "oczek" w lidze, ale Lech o dwanaście spotkań więcej rozegranych w Europie. Meczów o zupełnie innej intensywności, natężeniu, tempie, hierarchii, związanych z kompletnie innym wysiłkiem psychicznym i mentalnym. To doświadczenie, którego nie kupisz na boiskach w Legnicy i w Kielcach. Nie mówiąc już o punktach do krajowego i klubowego rankingu pod szyldem UEFA. Dlatego "Keep Calm And Enjoy The Moment".

 

ZOBACZ TAKŻE: Lech Poznań rzutem na taśmę wywalczył punkt w Gliwicach


Może w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości nasze kluby nauczą się trudnej umiejętności łączenia tańca na dwóch weselach. Dziś mamy nawet "poprawiny", bo "zabawa" trwa już od gorącego od lata do dość chłodnej wiosny. Ćwierćfinał europejskiego pucharu, który jest w zasięgu ręki i wzroku, brzmi naprawdę dobrze. Ale "keep calm" - na razie w fazie play off Lech trafił na zespół z ligi 16. miejsca krajowego rankingu UEFA, teraz na klub ze Szwecji, która jest na miejscu 23. Polacy są na 27. pozycji. A powinniśmy być co najmniej tam, gdzie Norwegowie. Na wyniki losowania nie mamy jednak wielkiego wpływu. Ale przy poprawie lokat w zestawieniach krajowych i klubowych już możemy mieć. Może na przykład taki Slovan Bratysława w walce o 1/2 finału? Niech Lech nie wysiada z tego pociągu jak najdłużej.


To teraz o narzekaniu na "lechowe straty punktowe" w Ekstraklasie. To, że ponoszone są zazwyczaj po "europejskich nocach" już wiemy. Mistrz Włoch AC Milan robi to także przed nimi – zanim wybrał się do Londynu przegrał we Florencji, wcześniej zebrał "baty" u siebie z Sassuolo 2:5. W Serie A traci do Napoli 21 punktów. Inter – 18 – a w piątek przed wyprawą do Portu uległ walczącej o utrzymanie Spezii. Eintracht po przegranej w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Champions League w trzech spotkaniach Bundesligi zebrał zaledwie dwa punkty. Czwarte miejsce w krajowych rozgrywkach, dające wiadomo co, wcale nie jest takie pewne. Wiadomo jednak, że przygoda Frankfurtu w Lidze Mistrzów nie będzie prawdopodobnie trwała tak długo, jak w ubiegłym roku w Lidze Europy. Lech pewnie też nie dojedzie do finału w Pradze. Więc w Ekstraklasie będzie miał czas i możliwości nie wypaść poza podium. Dlatego "Keep Calm And Enyoy The Moment". Spieszmy się cieszyć tą chwilą. Bo nie wiadomo, kiedy taka kolejna znów nastąpi.

Bożydar Iwanow/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie