Jerzy Engel mówi o dużym zaskoczeniu. Tak widzi kadrę Fernando Santosa

Piłka nożna
Jerzy Engel mówi o dużym zaskoczeniu. Tak widzi kadrę Fernando Santosa
fot. Cyfrasport
Engel mówi o dużym zaskoczeniu. Tak widzi kadrę Santosa

- Jesteśmy faworytem tej grupy. To my regularnie gramy na dużych imprezach, a Czechów tam ostatnio nie widziałem. Nie sądzę, żebyśmy doznali u nich porażki. I tylko szkoda, że selekcjoner pominął Krychowiaka i Grosickiego. Ich doświadczenie mogłoby się przydać – mówi w rozmowie z Polsat Sport były selekcjoner Jerzy Engel.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: W piątek nasza reprezentacja inauguruje eliminacje Euro. Nowy selekcjoner Fernando Santos od razu zostanie rzucony na głęboką wodę. To będzie jego debiut, a stawka jest ogromna.

 

Jerzy Engel, były selekcjoner kadry: Taka jest dziś praca selekcjonera. Czesław Michniewicz też zaczynał z marszu, od barażu ze Szwecją. Na takie rzeczy trener kadry musi być gotowy. Abstrahując od tego, ja jestem spokojny o los naszej drużyny. Jesteśmy najlepszym zespołem w naszej grupie. Nawet jak nam coś nie wyjdzie, jak stracimy punkt, to na końcu będziemy się cieszyli.

 

W ogóle nie bierze pan pod uwagę tego, że z Czechami możemy przegrać?

 

Nie sądzę, żebyśmy doznali u nich porażki. Oni grają, jak grają. Szwedzi ich w barażu do mundialu pokonali, a my tego samego przeciwnika rozłożyliśmy na łopatki. Myślę, że różnica klasy powinna być widoczna.

 

Mimo naszych kłopotów? Lista kontuzjowanych zawodników jest coraz dłuższa. Wypadł choćby Bartosz Bereszyński, nasze solidne ogniwo na mundialu.

 

Oczywiście żal Bereszyńskiego, ale sztab ma wewnętrzny ranking na każdej pozycji. Trzeba będzie wziąć do grania zawodnika numer dwa lub nawet trzy. On z pewnością nie będzie gorszy. Ja wiem, że Bereszyński był na mundialu dobry, ale dawno go nie widzieliśmy i nie wiemy, jak wyglądałby teraz. Poza tym kontuzje w piłce to norma. Zawsze trzeba mieć kogoś w odwodzie.

 

Kogo?

 

Nie wiem, nie znam rankingu trenera Santosa. Musi kogoś poszukać. Może da szansę Puchaczowi.

 

Komu pan by dał szansę?

 

Mnie za to nie płacą. A mówiąc poważnie, to nie mam takiego rozeznania jak sztab, który szczegółowo analizuje grę wielu piłkarzy.

 

Pan jest w gronie tych, których zaskoczył brak Glika i Krychowiaka w kadrze? Potem co prawda usłyszeliśmy, że Glik ma kontuzję, ale brak dwóch dotychczasowych filarów dla wielu był szokiem.

 

Od dłuższego czasu wiemy, że powolutku trzeba tę reprezentację zmieniać. O absencji Glika było wiadomo, ale jeśli będą Bednarek z Kiwiorem, to ja nie widzę problemu. Natomiast Krychowiak, czy też Grosicki, to jest dla mnie zaskoczenie. Oni mają doświadczenie, które mogłoby się przydać. Niekoniecznie musieliby grać od początku. Mogliby jednak pomóc. Mnie osobiście ich brakuje.

 

Czyli Santos popełnił błąd?

 

Nie wiem, czy aż tak, ale warto mieć kogoś takiego, jak Krychowiak w zanadrzu. Fajnie, że powołuje się młodych, że daje się im szansę, ale nigdy nie wiadomo, czego się po nich spodziewać. Pamiętamy mundial w Katarze, gdzie młodzi wchodzili, a potem grali tak, jakby nie wiedzieli, gdzie są i co się z nimi dzieje. Ja wiem, że taki zawodnik, co dostaje szansę, bardzo się z niej cieszy, ale to niekoniecznie cokolwiek gwarantuje. Jak dla mnie, to nie ma żadnej gwarancji, że on wyjdzie na boisko i pokaże wszystko, co najlepsze. Trzeba dać szansę, ale warto mieć kogoś starszego, jak eksperyment nie wypali.

 

Pozostaje pytanie, czy taki Krychowiak zgodziłby się na rolę rezerwowego, czy też dżokera?

 

To jego trzeba o to zapytać. Na pewno Krychowiak świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że jest nowe rozdanie, że szansę dostają nowi zawodnicy, a z tej starej ekipy, to pewniakami są już tylko Lewandowski, Szczęsny i Zieliński. Pozostali, w tym Krychowiak, nie mają gwarancji.

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie