Iwanow: Świąteczne tradycje, porządki i… bałagan

Piłka nożna
Iwanow: Świąteczne tradycje, porządki i… bałagan
fot. Cyfrasport
Raków Częstochowa

Poranna świąteczna przebieżka po Parku Szczęśliwickim uszła mi na… sucho. Tradycja „Śmigusa Dyngusa”, może nie za mądra, polegająca na oblewaniu wodą, chyba powoli wymiera. A może tylko w dużych miastach? Szkoda jednak, że ze złymi tradycjami nie może skończyć polska piłka. Niby idziemy wciąż do przodu, a jednak w wielu kwestiach wciąż stoimy w miejscu. Albo stawiamy wszystko do góry nogami.

Dwukrotny ostatni zarówno wicemistrz kraju, jak i dwukrotny zdobywca Pucharu Polski, zbliżający się do wymarzonego – i zaplanowanego – triumfu w PKO BP Ekstraklasie, najważniejsze mecze eliminacji do europejskich pucharów będzie rozgrywać poza swoim miastem. Spotkania, które być może przejdą do historii nie tylko kronik „Medalików”, ale i całej polskiej współczesnej piłki, odbędą się nie pod „Jasną Górą”. Raków Częstochowa jest zmuszony rozważać występy w Sosnowcu lub Bielsku-Białej. Miastach, gdzie są odpowiednie i nowoczesne stadiony, ale drużyny piłkarskie nie zostały już zaprojektowane tak logicznie, jak przez Michała Świerczewskiego, Wojciecha Cygana i Marka Papszuna. Zagłębiu grozi nawet degradacja na trzeci poziom rozgrywek, a ArcellorMittal Park, z którego mecze ogląda się w komfortowy sposób, zapełnił się tylko raz – na inaugurację z GKS-em Katowice. Dwa kolejne spotkania ze Skrą Częstochowa i Puszczą Niepołomice zgromadziły już niespełna pięć tysięcy i niewiele ponad dwa tysiące widzów!

 

ZOBACZ TAKŻE: Marian Kmita: Wielki Tydzień polskiej siatkówki

 

Ktoś może powiedzieć – rywale niespecjalnie atrakcyjni, ale chyba można było liczyć na tak zwany efekt nowego stadionu? Poza tym w drugiej lidze przeciwnicy mogą nie być bardziej zachęcający do nabywania biletów, niż ci, których sosnowiecki obiekt może gościć obecnie. Ale za to w Zagłębiowskim Parku Sportowym być może usłyszą hymn Ligi Mistrzów, jeżeli Raków dotrze do czwartej rundy eliminacji? Hymn dla Częstochowy, kilkadziesiąt kilometrów na południe od tego miasta…


W Bielsku Białej stadion jeszcze większy, też przeżył już europejski dotyk, ale też nie dla Podbeskidzia, tylko dla Rakowa. Na ligę przychodzi nań około trzech tysięcy widzów. Mniej niż na archaiczny obiekt przy Rychlińskiego, na którym grała ekipa z Jeleniem, Sikorą, Górkiewiczem i Adamkiem. Ludźmi związanymi z regionem, mówiącymi z góralskim akcentem i mocnym charakterem związanym ze społeczeństwem spod Szyndzielni i Klimczoka. Dziś w drużynie połowa zawodników to piłkarze z zagranicy, więc trener musi przeprowadzać odprawy po… angielsku.

 

Zarobki bramkarza reprezentacji Estonii, Argentyńczyka, byłego piłkarza Bundesligi i reprezentanta Haiti mającego na swoim koncie blisko sto meczów w duńskiej Superlidze na pewno przewyższają pensje piłkarzy Ruchu. „Niebiescy”, w przeciwieństwie do „Górali”, walczą o bezpośredni powrót do Ekstraklasy, ale od lat nie mogą doczekać się stadionu spełniającego jakiekolwiek wymogi. I zamiast zajmować się sprawami sportowymi, drżą o licencję, co z pewnością nie daje im spokoju w walce o występy w elicie. Za to dzięki tej sytuacji po brzegi może wypełniać się co dwa tygodnie stadion w Gliwicach. Takiej frekwencji i atmosfery udostępniający swój obiekt Piast nie miał nawet, gdy zdobywał mistrzostwo Polski…


Pół Polski martwi się, że Robert Lewandowski strzelił w tym roku jedynie dwa gole dla Barcelony. Mnie bardziej niepokoiło to, że nie strzelił żadnego Czechom i Albanii. Poza tym kolejny trudny mecz w kadrze czeka go dopiero jesienią… w Tiranie. Ja jego skuteczności oczekuję na EURO 2024 w Niemczech, trafienia z Elche czy Gironą mnie „nie grzeją”. Krzysztofowi Piątkowi w Polsce szyderczo wypomina się brak gola w Serie A od listopada, ale we Włoszech z nim „nie jadą”, lecz cenią za pracę, jaką wykonuje dla zespołu. A szczerość Łukasza Skorupskiego w niektórych kręgach postrzega się jako naganną zdradę tajemnic szatni. Paranoja.


Ekstraklasa w nowym sezonie będzie mieć „przerobiony” ostatnio przepis o młodzieżowcu czy czeka nas kolejna modyfikacja? Jak przygotować kadry na nowe rozgrywki? Czy Skra z Częstochowy wciąż będzie jeździć, jak kiedyś Raków do Bełchatowa? Gdzie będzie dom „Niebieskich”? Dziesiątki pytań bez odpowiedzi. Wszyscy zrobiliśmy pewnie świąteczne porządki. Ale nie wszędzie. A bałagan nikomu przecież nie sprzyja.

Bożydar Iwanow/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: PSG - Barcelona. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie