Co dalej z Bartoszem Salamonem? "Grożą mu nawet cztery lata zawieszenia"
Bartosz Salamon tuż przed pierwszym ćwierćfinałem z Fiorentiną został zawieszony przez UEFA. U piłkarza Lecha Poznań wykryto niedozwolony środek, chlortalidon. Nasi eksperci pochylili się nad tym tematem w ostatnim wydaniu magazynu Cafe Futbol.
Sprawa z zawieszeniem Bartosza Salamona wywołała spore kontrowersje, a największe - termin zawieszenia gracza "Kolejorza" przez europejską federację piłkarską, która zdecydowała się ma ten ruch kilka godzin przed meczem ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy.
ZOBACZ TAKŻE: Ciro Immobile miał wypadek. Wiózł dwie córki, wszyscy trafili do szpitala (WIDEO)
- To zawodnik musi dokładnie wytłumaczyć tę sytuację. My nie znamy oficjalnych dokumentów. Jeśli zawodnik ma prawo odwołania się, to powinien z niego skorzystać, a po tych wytłumaczeniach zostanie podjęta odpowiednia decyzja - skomentował sytuację Paweł Wojtala, członek zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Roman Kołtoń zwrócił uwagę, jak poważne konsekwencję grożą obrońcy Lecha Poznań.
- Sytuacja jest bardzo poważna. Jeśli świadomie brał doping, to według FIFA grożą mu cztery lata dyskwalifikacji. Jeżeli było to nieświadomie, to dwa lata, więc argumentacja Salamona musi być przekonująca i dokładna - powiedział dziennikarz "Prawdy Futbolu" i stały ekspert Polsatu Sport.
Bożydar Iwanow podał informację, że Bartosz Salamon poleciał w piątek do Strasburga, gdzie znajduje się komisja zajmująca się sprawami antydopingowymi. Komentator Polsatu Sport dodał, że Bartosz Salamon jest alergikiem, a ponadto miał problemy gastryczne. Dlatego przyjął po konsultacji z lekarzem leki, które mogły zawierać śladowe ilości chlortalidonu.
- Zbrakło mi oficjalnego komunikatu w tej kwestii. Potem właśnie tak rodzą się domysły i niejasności. Podobnie było przy okazji afery premiowej - zakończył Iwanow.
