Trener Anwilu Włocławe po finale Pucharu Europy FIBA. "Po przerwie zaczęliśmy realizować założenia"

Koszykówka
Trener Anwilu Włocławe po finale Pucharu Europy FIBA. "Po przerwie zaczęliśmy realizować założenia"
fot. PAP
Przemysław Frasunkiewicz

Koszykarze Anwilu Włocławek wygrali we własnej hali z francuskim Cholet Basket 81:77 w pierwszym meczu finałowym Pucharu Europy FIBA. - Po przerwie ochłonęliśmy i zaczęliśmy realizować swoje założenia - powiedział trener gospodarzy Przemysław Frasunkiewicz.

Dla włocławian zwycięstwo w finale Pucharu Europy FIBA byłoby bez wątpienia największym sukcesem w historii. Zresztą żaden polski klub nie zdobył dotychczas tego trofeum. Zespół z Francji także nie ma go w swojej kolekcji, ale chce powtórzyć osiągnięcie innej drużyny z tego państwa - Nanterre, które zdobyło puchar w sezonie 2016-2017. W środę Anwil wykonał w tym kierunku pierwszy krok.

 

Pierwsza połowa spotkania z Cholet Basket była niezwykle wyrównana i zakończyła się wynikiem 49:53. Wyrównana walka trwała także w trzeciej kwarcie. Ostatnią odsłonę od celnej trójki rozpoczął Malik Williams i włocławianie po wielu minutach pogoni za rywalami wyszli na prowadzenie 67:65. Później polski zespół rozkręcał się z minuty na minutę. Anwil wygrał ostatecznie 81:77 i z niewielką zaliczką pojedzie za tydzień do Francji napisać historię polskiej koszykówki klubowej.

 

Najwięcej punktów dla włocławian rzucił Philip Greene - 20.

 

- W drugiej połowie gra się już z bagażem doświadczenia z pierwszej połowy. Ktoś nie trafił trzech rzutów, ktoś kogoś uderzył itd. Zaczyna dochodzić gra mentalna i często druga połowa jest całkiem inna - mówił po meczu Frasunkiewicz.

 

Ocenił, że jego zespół po przerwie zaczął po prostu lepiej realizować przedmeczowe założenia.

 

 Część błędów w pierwsze połowie wynika ze stresu. Po przerwie ochłonęliśmy. Zaczęliśmy robić to, co mieliśmy od początku. Nasza szersza rotacja to nasz atut - wskazał szkoleniowiec włocławian.

 

Frasunkiewicz śmiał się, że po drugiej połowie nie ma trzeciej i wówczas "można rzucić wszystkie siły na boisko".

 

- Taka jest charakterystyka naszego zespołu, że dobrze dzielimy się piłką. Jeżeli jej za długo nie holujemy, to są asysty - wskazał.

 

Trener Anwilu był bardzo zadowolony także z tego, że żaden z jego graczy w bardzo fizycznym spotkaniu nie odniósł kontuzji.

 

- Byliśmy gotowi na strefę w ich obronie, a oni jej nie użyli. We Francji w mojej ocenie jednak się ona pojawi - wskazał Frasunkiewicz.

 

Szkoleniowiec gospodarzy powiedział także, że w czasie środowego meczu we Włocławku czuł się nie jak w 2023, ale jakby przeniósł się w czasie do początku lat 90., gdy Polskę ogarniał boom na koszykówkę.

 

Gwiazdor rywali Dominic Artis (19 punktów) nie mógł się nachwalić atmosfery w Hali Mistrzów. Wskazywał, że mecz był bardzo wyrównany i miał różne oblicza. "To coś wspaniałego zagrać w takim meczu - przy flagach, oprawie, takim dopingu" - powiedział.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie