Marek Papszun odchodzi z Rakowa. "Dla mnie to wydarzenie roku w Ekstraklasie"

Piłka nożna
Marek Papszun odchodzi z Rakowa. "Dla mnie to wydarzenie roku w Ekstraklasie"
fot. PAP
Marek Papszun

Informacja o odejściu Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa po zakończonym obecnym sezonie wywołała olbrzymie poruszenie w światku piłkarskim w naszym kraju. Zdaniem Cezarego Kowalskiego, taka informacja aspiruje do miana wydarzenia roku w PKO BP Ekstraklasie.

Papszun objął stery częstochowskiego klubu w kwietniu 2016 roku, gdy ten aspirował do bycia czołowym zespołem w... drugiej lidze. Progres jaki dokonał RKS w zaledwie kilka lat jest niesamowity. Przy wsparciu finansowym i organizacyjnym właściciela Rakowa Michała Świerczewskiego, Papszun zbudował drużynę, która najpierw wywalczyła awans do pierwszej ligi, a następnie do PKO BP Ekstraklasy.

 

To nie był jednak koniec dobrej passy. Dowód? Dwa wicemistrzostwa kraju, dwa puchary kraju, dwa superpuchary kraju i dobra postawa w kwalifikacjach do Ligi Konferencji, mimo braku awansu do fazy grupowej. Udało się jednak wyeliminować o wiele bardziej doświadczone na europejskiej niwie zespoły - Rubin Kazań czy FK Astana.

 

ZOBACZ TAKŻE: Papszun na brak ofert narzekać nie będzie. "Pytanie, czy zechce znów wejść w taki projekt jak Raków"

 

W tym sezonie RKS znalazł się na autostradzie do historycznego mistrzostwa Polski i jest w grze o trzeci z rzędu triumf w Fortuna Pucharze Polski. Wydawało się, że projekt "Papszun w Rakowie" będzie trwał co najmniej kolejny rok, mając w perspektywie kwalifikacje do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

 

Sam zainteresowany w wielu wywiadach dawał jednak delikatnie do zrozumienia, że rozważa nie tylko odejście z Rakowa, ale rozstanie się z futbolem i zakończenie kariery trenerskiej. Czy faktycznie tak się stanie, zweryfikuje to przyszłość, ale jedno jest pewne - Papszuna w Rakowie zabraknie w nadchodzącym sezonie, o czym poinformowano kilka dni temu na specjalnie zwołanej z tego powodu konferencji prasowej.

 

- Zaskakujący termin ogłoszenia konferencji prasowej, na której poinformowano o tym, że Papszun nie będzie już trenerem Rakowa. Nie dziwię się samej decyzji trenera, natomiast odbyło się to w momencie, kiedy Raków jeszcze wszystko może stracić - nawet mistrzostwo. Była zachowana wielka tajemnica, nikt tego nie spodziewał się, bo myślano, że dojdzie do przedłużenia kontraktu. Moim zdaniem to było być może nawet wydarzenie roku w naszej Ekstraklasie - Papszun odchodzi z Rakowa - zaznaczył Kowalski w programie Cafe Futbol.

 

Raków już 2 maja zmierzy się na PGE Narodowym z Legią Warszawa w finale krajowego pucharu. Zapowiadają się niesamowite emocje, wszak dojdzie do konfrontacji dwóch najlepszych drużyn PKO BP Ekstraklasy. Istotną wiadomością jest prawdopodobny komplet widzów i pozwolenie zorganizowanym grupom kibiców na wniesienie tzw. "sektorówek". Przypomnijmy, że rok temu podczas finału Raków - Lech, służby nie wyraziły na to zgody, co spotkało się z bojkotem fanów "Kolejorza".

 

- Wielu ludzi pracowało nad tym, aby ten mecz odbył się przy pełnych trybunach. To był skandal, że rok temu zabrakło kibiców Lecha. Oczywiście można ich za to obwiniać, ale myślę, że to było niedopatrzenie organizacyjne. Trudno jest organizować finał Pucharu Polski, ale dobrze, że został wypracowany kompromis - zaznaczył Roman Kołtoń.

 

 

Cała dyskusja w załączonym materiale wideo.

Krystian Natoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie